Postautor: Thana » czw 30 sty 2014, 11:59
Ostatni post z poprzedniej strony:
B.A.Urbański wyłuskał poniższe ze swego muska (skarbnicy dóbr wszelakich):
Pisanie coś daje, zawsze i wszystkim. Ale nie wszystkim to samo. Trzeba wiedzieć, co otrzymujemy w zamian i czy to coś jest warte tego, co musimy poświęcić.
Edit: Albo może wymuskał to ze swych łusek?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Dobrze nam robi nasze pisanie na nasze pisanie. Pięknie. - Godhand