Postautor: MargotNoir » śr 11 wrz 2019, 20:21
Ależ ja się nie kłócę o skojarzenie bruk = nierówna droga = problemy, bolączki i tak dalej. To jak najbardziej jest jasne i zrozumiałe.
Pytam:
- Co tam robią głowy kotów leżące na asfalcie (kamienie w bruku wszak na asfalcie nie leżą) i różniące się kolorem zębów. Rozumiem, że skojarzenie "kocie łby" jako bruk z porozrzucanymi na asfalcie głowami kotów to przewrotnie groteskowa gra słów, tylko taki czarny humor robi w tym tekście? Jak widać nie tylko ja odczytałam te kocie łby jako fragmenty zwłok. Leżą na asfalcie. Trupy. Mają zęby. No hej.
- OK, niech będą chore krwinki, niech wyglądają jak kamienie, to skojarzenie jest rzeczywiście niezłe, chociaż bez Twojego wyjaśnienia nie ma szans na wyczytanie tego z tekstu... Idąc dalej: to, o czym mówiła Thana czyli "zła krew" jako ogólne określenie choroby czy nawet chorowitości też jest zrozumiałe i w porządku. Tylko czemu akurat białaczka? Zrobiłam szybki research bo może coś mnie ominęło, ale nie znalazłam informacji, by w najczęstszych białaczkach pojawiały się nieprawidłowe erytrocyty (czasem u dzieci - jest jakiś artykuł na ten temat). Może być ich za mało, owszem, ale zepsute?
Innymi słowy:
Kamienie = wyboista droga = problemy : super. Rozumiem.
Problemy = choroba: też super. Rozumiem.
Kamienie = erytrocyty: super. Rozumiem.
Złe erytrocyty = zła krew = choroba: też super, też rozumiem.
Nie rozumiem:
- Dlaczego złe erytrocyty to białaczka
- Dlaczego kamienie będące krwinkami to równocześnie poodcinane głowy martwych kotów (to znaczy rozumiem grę słów, ale co koty z ich zębami i leżeniem na asfalcie robią w tekście o... Pogubiłam się).