Latest post of the previous page:
No tak, Jack wypaplał wszystko. Gaduła jedna. Web, ale mógłbyś litościwie poudawać zaskoczonego152
Nie, to nie był JackŁasic pisze:No tak, Jack wypaplał wszystko. Gaduła jedna. Web, ale mógłbyś litościwie poudawać zaskoczonego
<próbuje ratować sytuację>
To był... Nie mogę powiedzieć, bo by mnie zabił.
A tak serio to gratuluję. Kiedy książka waszego duetu?
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
153
No dobrze, nie mów. Żywoty nie rosną na drzewie 
Książka... teraz nie wiem, którą masz na myśli, bo nie wiem ile Jack wypaplał
- tak czy siak mam ogromną nadzieję, że w przyszłym roku.
Książka... teraz nie wiem, którą masz na myśli, bo nie wiem ile Jack wypaplał
Ostatnio zmieniony pt 10 wrz 2010, 12:13 przez Łasic, łącznie zmieniany 1 raz.
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
154
ojejku. Gratulacje przeogromne. Duecik jak ta lala i same sukcesy. To dobry znak
Jeszcze raz gratuluję bardzo mocno
157
Dziękujemy serdecznie i dualnie 
Muszę się Wam przyznać, póki Ła nie ma w pobliżu, że pisanie tego opowiadania (jaki i paru innych wspólnych) było czystą… perwersją.
Duety nie są wcale sprawą łatwą, jeśli ludzie nie pasują do siebie stylem czy sposobem odbierania rzeczywistości, to mogą wspólnie co najwyżej na grzyby się wybrać, ale lepiej, by nie jedli ich potem wspólnie, przynajmniej jedno przeżyje…
Mówiąc poważnie, to zawsze jest wielka niewiadoma, rezultat niepewny jak tygodniowa prognoza pogody, ale zawsze kusi perspektywa nowego doświadczenia. A z Kaśką parę rzeczy już wspólnie napisaliśmy, osobiście uważam, że są to jedne z lepszych tekstów, do których miałem okazję przyłożyć się klawiaturowo. Wspólna praca może wzbogacać lub wręcz przeciwnie - pętać wyobraźnię i kaleczyć styl, że o psychice nie wspomnę, jeśli jedno nie czuje, że to jego bajka. To jest nasza bajka.
I ciąg dalszy nastąpi.
Muszę się Wam przyznać, póki Ła nie ma w pobliżu, że pisanie tego opowiadania (jaki i paru innych wspólnych) było czystą… perwersją.
Duety nie są wcale sprawą łatwą, jeśli ludzie nie pasują do siebie stylem czy sposobem odbierania rzeczywistości, to mogą wspólnie co najwyżej na grzyby się wybrać, ale lepiej, by nie jedli ich potem wspólnie, przynajmniej jedno przeżyje…
Mówiąc poważnie, to zawsze jest wielka niewiadoma, rezultat niepewny jak tygodniowa prognoza pogody, ale zawsze kusi perspektywa nowego doświadczenia. A z Kaśką parę rzeczy już wspólnie napisaliśmy, osobiście uważam, że są to jedne z lepszych tekstów, do których miałem okazję przyłożyć się klawiaturowo. Wspólna praca może wzbogacać lub wręcz przeciwnie - pętać wyobraźnię i kaleczyć styl, że o psychice nie wspomnę, jeśli jedno nie czuje, że to jego bajka. To jest nasza bajka.
I ciąg dalszy nastąpi.
158
To ciekawe zjawisko. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że dwie osoby potrafia napisać wspólnie jedną całość tak aby wyszło spójnie i logicznie. Tym wieksze wyrazy uznania dla cieplutkiego dueciku z widokami na przyszłość. Jeszcze raz wielkie gratki 
159
jak to wygląda od strony technicznej? Każdy ma swój kawałek do napisania, a potem jeden drugiemu przerabia na swoja wizję? Nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić nawet.Jacek Skowroński pisze:Dziękujemy serdecznie i dualnie
Muszę się Wam przyznać, póki Ła nie ma w pobliżu, że pisanie tego opowiadania (jaki i paru innych wspólnych) było czystą… perwersją.
Duety nie są wcale sprawą łatwą, jeśli ludzie nie pasują do siebie stylem czy sposobem odbierania rzeczywistości, to mogą wspólnie co najwyżej na grzyby się wybrać, ale lepiej, by nie jedli ich potem wspólnie, przynajmniej jedno przeżyje…
Mówiąc poważnie, to zawsze jest wielka niewiadoma, rezultat niepewny jak tygodniowa prognoza pogody, ale zawsze kusi perspektywa nowego doświadczenia. A z Kaśką parę rzeczy już wspólnie napisaliśmy, osobiście uważam, że są to jedne z lepszych tekstów, do których miałem okazję przyłożyć się klawiaturowo. Wspólna praca może wzbogacać lub wręcz przeciwnie - pętać wyobraźnię i kaleczyć styl, że o psychice nie wspomnę, jeśli jedno nie czuje, że to jego bajka. To jest nasza bajka.
I ciąg dalszy nastąpi.
Również gratuluję.
160
Nie, nie piszemy po kawałku. Najczęściej bywało tak, że braliśmy na warsztat stare opowiadania - po to tylko by wyłuskać z nich to co najlepsze - czasem chodziło o fabułę, czasem o jedną scenę, czasem tylko o pomysł, klimat - co tam w oko wpadnie i wyda się interesujace.padaPada pisze: jak to wygląda od strony technicznej? Każdy ma swój kawałek do napisania, a potem jeden drugiemu przerabia na swoja wizję? Nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić nawet.
Na przykład opowiadanie "Pod krzyżem Świętego Andrzeja" (Qfant #2) powstało na bazie mojego starego tekstu - Z pierwowzoru zostało kilka scen, które Jacek połączył w zupełnie inną opowieść. Napisał też zakończenie. Ja nowy początek. Napisałam też od nowa monolog bohaterki. Później odesłałam tekst Jackowi, a on poprawił to co do poprawienia uważał za słuszne. Później to samo zrobiłam ja. Coś się dopisywało, coś wywalało.
Żeby nie skłamać - wymienialiśmy się tekstem dobre 10 razy, zanim każde z czystym sumieniem stwierdziło: nie mam się już do czego przyczepić, jest idealnie.
Reszta opowiadań powstała w bardzo podony sposób, choć za każdym razem wygląda to odrobinę inaczej.
Ostatnio zmieniony wt 14 wrz 2010, 21:30 przez Łasic, łącznie zmieniany 1 raz.
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
161
No i powoli robi się gorąco 
http://oficynka.pl/katalog/mucha/
Niedługo okładka, jestem ogromnie ciekaw, na ile klimat, który mi się plątał pod palcami, przemówił do naszej graficzki.
http://oficynka.pl/katalog/mucha/
Niedługo okładka, jestem ogromnie ciekaw, na ile klimat, który mi się plątał pod palcami, przemówił do naszej graficzki.
162
Zmieniłeś wydawnictwo?
Seks i przemoc.
...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
163
Na Wydawnictwo Otwarte nie mogę narzekać, zarówno proces przygotowania książki, jak i warunki były na poziomie, którego życzę każdemu. Jednak wszystko nabrało w tym roku rozpędu, moje opowiadanie znalazło się w zbiorze Oficynki "Mogliby w końcu kogoś zabić", więc naturalnym efektem były rozmowy o innych tekstach. Plan wydawniczy Otwartego jest szeroki i mocno rozciągnięty w czasie, więc gdy Oficynka odniosła się więcej niż przychylnie do mojej "Muchy", porozmawialiśmy otwarcie z poprzednim wydawcą o terminach i innych sprawach, doszliśmy do porozumienia i mogłem owada z czystym sumieniem dać Oficynce.TadekM pisze:Zmieniłeś wydawnictwo?
164
Podrzucam link do nieoficjalnej okładki Jackowej "Muchy", którą pod wpływem Weny stworzył qfantowy grafik, Marv - okładeczka. Niezła, co? 
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman: