Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

58
elka pisze: Przegrał jebany dziad wszystko
Ja chcę tylko zaznaczyć, że ten zwrot jest prawdopodobnie najbardziej autentycznym elementem całej układanki :)

Właśnie tak. I pasuje doskonale do małżonków, którzy ciągle skaczą sobie do gardeł, tak że o mało co się nie zamordują — ale jednocześnie nie mogą przestać być razem, bo są od siebie psychicznie uzależnieni.

A ogólnie, mnie tekst nie porywa, ale oczywiście poziom ma. Warsztat nie jest zły, parę kwestii językowych wytknięto, nie sprawdzałem wszystkich 4 stron dyskusji, więc nie będę pisał, co mnie uwierało, żeby nie duplikować uwag innych. Najgorsze jest jednak szafowanie ekstremami, śmierć, samobójstwo, długi, gwałt… atak nuklearny ;) Rozumiem, że są takie patologiczne środowiska, ale w nich życie toczy się trochę inaczej, bo takie rzeczy są tam na porządku dziennym i „akcja” kręci się wokół czego innego. Pamiętam, że kiedy byłem mały, pisałem opowiadania, w których koniecznie ktoś musiał być ubogi, komuś musiał umrzeć na serce ojciec, a ktoś musiał zostać pobity, żeby wszyscy widzieli, jaki to świat jest zły i w ogóle :) Wcale nie jest prosto o tym pisać, nie wpadając w banał.

Added in 29 minutes 24 seconds:
Thana pisze: Zabawa polega na tym, żeby pokazać zarówno te szepczące o bankructwie usta (albo słyszące uszy, albo jedno i drugie?), jak i spoglądające zza firanek oczy. Może potrzeba na to jednego zdania, może dwóch, może nawet więcej. Nie zwijaj, rozwiń.
A może…
Bez organów:
„Jutro rozpełzła wśród szeptów wiadomość o ich bankructwie zacznie przyciągać kłujące, taksujące spojrzenia zza firanek.”
Z organami:
„Jutro o ich bankructwie szeptać będą usta wszystkich właścicieli rzucających ukradkowe spojrzenia zza firanek czujnych oczu.”
Blog Wroubelka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron