Komercyjnie, czy łut szczęścia?

1
Witam!
Jak wielu, lub większość, mam dylemat odnośnie zadebiutowania, a raczej jego sposobu, na rynku wydawniczym.
Aby nie przedłużać, nie nudzić:

Czytałem, że wydania komercyjne, typu "Produkt za kasę", czy jak kto woli"Jeden kupuje buty, a drugi siebie-pisarza" nie są opłacalne, ponieważ nie idzie za nimi żadna sensowna promocja, oraz nie ma możliwości zaistnienia na rynku, wsparcia ze strony wydawcy etc.
Podobno wygląda to dokładnie ta, zwłaszcza przy najtańszych wydawnictwach, że po prostu kupuje się swoje wydane wiersze, prozę, jak chleb w piekarni i tyle, koniec.
No chyba, że ma się więcej pieniędzy i samemu się promuje, albo wybiera wydawców, którzy w cenie wydania oferują jeszcze promocję, reklamę, rozprowadzanie na własną rękę itp.

Z drugiej strony jednak, również słyszałem, czytałem na forach, że wysyłanie przez debiutantów swoich tekstów to porywanie się z motyką na słońce, tudzież liczenie na cud, gdyż ogromna większość tekstów w ogóle nie jest czytana, nie dostaje się odpowiedzi na maile, generalnie niezwykle trudno jest niekomercyjnie dostąpić tej przyjemności bycia odkrytym.

Więc jaki jest sposób (pytam, bo ktoś na pewno ma już doświadczenie tutaj, a tez kiedyś miał swój debiut) by zaistnieć, trafić do wydawcy, a równocześnie nie ograniczać się do "kupienia towaru"?
Czy po prostu wysyłać teksty do każdego wydawnictwa jakie nam "wpadnie w rękę" (oczywiście wydającego naszą tematykę) i liczyć na to, że kiedyś ktoś przeczyta i odpowie?
Czy stosuje się jakieś chytre sposoby, aby nasze teksty zostały przeczytane i abyśmy dostali jakąkolwiek odpowiedź?
Wiadomo, że debiutanci, to debiutanci, nie mają dorobku, nazwiska, mogą liczyć tylko na to, że wydawca przeczyta ich twórczość i czekać na odpowiedź.
Czy są jakieś wydawnictwa, które chętniej promują debiutantów, zwracają uwagę na ich chęć zaistnienia, czy może są tylko dobre i złe sposoby podejścia do próby zainteresowania sobą wydawcy?

A może jednak na początek musi być komercyjnie, a dopiero potem gotowy produkt pokazuje się komuś pod ocenę?

Rozpisałem się, ale po prostu chce zrozumieć sytuację.
Tysiące autorów walczących o zaistnienie, zainteresowanie ich twórczością, wiele tekstów nie czytanych, odrzucanych, jak więc postąpić, gdzie wysłać mail, żeby choć dostać konkretna odpowiedź, albo po prostu mieć pewność, że osoba weryfikująca przeczyta nasze "propozycje"?
Z góry dziękuję za odpowiedź i czekam z dużą ciekawością.

2
Po prostu dobrze przygotuj tekst. Napisz dobry konspekt, na osobnej kartce dane i wszystko co wymaga wydawca. Ponumeruj strony (obowiązkowo-*jak ktoś upuści wszystkie kartki) Postaraj się by wszystko było czyste i schludne. Tekst musi być bardzo przejżysty, obowiązkowe akapity i poprawione wszystkie błedy. Tekst musi być płynny i łatwy w odbiorze. Postaraj się by jak najlepiej zacząć.początek to właśnie ten fragmęt, który musi zrobić na wydawcy największe wrażenie. Jeżeli koniecznie chcesz to zapakuj tekst w coś oryginalnego np. różową teczkę ale nie możesz przesadzić... Jeżeli zrobisz to wszystko to pozostaje ci jedynie wysłąnie do jak największej liczby sensownych wydawców i czekanie na odpowiedź. Po miesiącu możesz dzwonić i pytać, czy tekst w ogóle doszedł ;)

3
Tak, ale mi chodzi o poezję.
Tutaj trudno "dobrze zacząć", czy liczyć na łatwość odbioru, wiadomo, że poezja bywa dla wielu trudna, czy delikatnie mówiąc "nieoczywista"
Czy więc w kwestii wierszy zastosować się do wszystkich powyższych wskazówek, pomijając te, które dotyczą wydania prozy (łatwy odbiór, ciekawy fragment) czy może wydawanie poezji rządzi się innymi prawami?

A więc wysyłanie do jak największej liczby wydawców swoich wierszy, biorąc pod uwagę też historie o "tysiącu rzeczy, które przechodzą teksty, a nie jest to ich czytanie", to jednak trochę liczenie na łut szczęścia prawda?
Nie, żebym liczył na jakieś gwarancje czytania, ale myślałem, że jest jakiś konkretny sposób oprócz samego rozsyłania "ile się da";))
Dzięki za odpowiedź, jakbyś jeszcze ( lub ktoś) określił czy są jakieś różnice jeśli chodzi o poezję, czy zasady są te same dla każdego gatunku?
Może jakieś wydawnictwa specjalizujące się tylko w poezji, również "świeżej"?

4
No poezji się nie znam. Jedyne co ci mogę polecić to jeżeli wysyłasz zbiór wierszy to najlepszy daj na pierwszą stronę. Później na zmianę. Zakończ dobrym

5
Jeżeli chodzi o poezję to jestem pesymistką i nie wierzę, że jest łatwo.

Obawiam się, że komercyjne wydanie i zbieranie mozolne rzeszy fanów, albo współpraca z miejskimi ośrodkami kultury, które wspierają takie zapędy.

Ważne jest zainteresowanie się dokładne poezją - trendami! i utworami innych np. tych, którzy zebrali nagrody w ostatnich latach. Wzorowanie się na Słowackim jest prostą drogą do unicestwienia własnej oryginalności. :P

Mogę polecić Ogród Ciszy - forum poetyckie, które wydaje tomiki forumowiczów (tych najlepszych).


Ps. Cień nadziei to konkursy na debiuty poetyckie. Coś tam się pojawia od czasu do czasu --->Tutaj

6
Cóż, pewnie pozostanę przy komercyjnym.

co do wzorowania się, świadomie nie obserwuje trendów, innych autorów, żeby nie kopiować stylów, zachować absolutną odrębność i pisać dokładnie to co mi się w głowie kotłuje. Taka moja strategia.
Dziękuję za odpowiedzi, dziękuję bardzo.

7
Sede Vacante pisze:Cóż, pewnie pozostanę przy komercyjnym.

co do wzorowania się, świadomie nie obserwuje trendów, innych autorów, żeby nie kopiować stylów, zachować absolutną odrębność i pisać dokładnie to co mi się w głowie kotłuje. Taka moja strategia.
Może i takie postępowanie wyjdzie ci na dobre, ale raczej wojego indywidualnego stylu - jeżeli już go posiadasz - nie stracisz i śledząc poczynania innych wiele się nauczysz: np. jak pisać by być zrozumianym, a czego unikać. Ale to tak na marginesie.
A tak naprawdę to to czy ktoś odkryje nieznanego twórcę to raczej przypadek i szczęscie bycia w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, więc debiut " za swoje pieniądze" czy po przez wydawnictwo to w sumie to samo. Inna sprawa czy uda nam sie zdobyć rozgłos - tu już musimy liczyć na poklask publiki, która sama decyduje, co jej sie spodoba a co nie.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

8
Wydaje mi się, że samo znalezienie wydawnictwa, które wyda poezję nie jest aż tak trudne jak późniejsze zainteresowanie tomikiem potencjalnych odbiorców.
Mam wrażenie, że krąg osób czytujących i kupujących poezję autorów współczesnych jest nawet nie tyle, co wąski, a dość stały i niezmieniający się.
Jest parę wydawnictw, które wydają debiutantów i robią to w miarę chętnie; wiadomo, że jak w przypadku prozy, trzeba tu liczyć nieco na szczęście, ale próbować chyba warto. Zawsze też możesz spróbować wysłać coś z wierszy do odpowiedniego czasopisma, ale i tu trzeba na to szczęście nieco liczyć. Jak to w życiu bywa.

Swoją drogą, Twoja strategia nieczytania innych wydaje mi się nieco błędna. Przecież samo czytanie tego, co napisali inni nie musi oznaczać kopiowania ich stylu. Myślę, że czytanie samo w sobie już jakoś pogłębia rozwój, bo często można zaobserwować jakieś innowacje, na które my nie wpadliśmy i nie musi to oznaczać, że zaraz ten pomysł zerżniemy, raczej może przynieść natchnienie, nowe pomysły lub kopa do działania, żebyśmy to przebili. Czytanie również daje nam jakiś obraz obecnej sytuacji na rynku, możemy się wtedy porównać i dojść do jakieś refleksji na temat naszej poezji (że nie jesteśmy tak dobrzy jak xyz i powinniśmy nieco popracować lub odwrotnie), można też zaobserwować obecną sytuację na rynku, kogo wydają i dlaczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”