Korekta

1
Witam:)
Poniewaz z moja pierwsza ksiazka proces wydawniczy wygladal zupeeelnie inaczej, chcialam zapytac, jak naprawde wyglada korekta? Na ile zmienia tekst wydawca i na ile Autor moze sie zgodzic lub nie na zmiane? Czy zdarza sie, iz wydawca kaze Autorowi zmienic dany fragment, cos dopisac, cos skasowac... Slowem- co Wydawca ma prawo zmienic, a przy czym Autor moze pozostac?

2
Wydawca nie ma prawa zmieniać niczego bez zgody autora. Tekst przechodzi korektę, którą autor musi zatwierdzić. Jeżeli wydawca ma jakieś zastrzeżenia, co do treści to może jedynie zasugerować je autorowi, który może dokonać zmian, bądź też pozostać przy swoim. Może się zdarzyć jednak, że wydawca postawi warunek:
Albo zmienisz (np. charakter postaci, jakiś wątek, czy też dodasz coś, rozwiniesz) albo odrzucamy tekst.

4
Dokładnie. Korekty autor nie musi zatwierdzać, bo to tylko poprawa błędów, których w książce być nie powinno (mniejsza o przypadki skrajne, np. stylizację tekstu na SMSa itp.). Redakcja owszem - musi być zatwierdzona przez autora.

U mnie wyglądało to tak, że przez 2-3 tygodnie poprawiałem z redaktorką fragment po fragmencie, spieraliśmy się, kłóciliśmy i takie tam, ale w końcu wyszedł tekst satysfakcjonujący obie strony.
Natomiast korekta - wiem, że była (korektorka obudziła mnie telefonem o ósmej rano w wakacje i mówiła, że właśnie sprawdza, i że imię bohaterki jest pomylone i czy tak ma być, czy nie), ale na przykład nie ma korekty wpisanej w stopkę książki. Teoretycznie pewnie nawet nie wiedziałbym, że korekta była, gdyby nie ten telefon.

Myślę, że po pierwsze to nie wydawca, ale właśnie redaktor może mieć chęci zmiany czegoś w tekście. Po drugie raczej to dotyczy małych fragmentów, bo jakby chciał zmienić wszystko, to po co braliby książkę do druku - przecież się nie nadaje, trzeba ją napisać raz jeszcze. Nie spotkałem się jeszcze z nikim, komu postawione zostało ultimatum: albo pan zmieni ten fragment, albo nie drukujemy (dobra, gdzieś tam mi świta kolejny skrajny przypadek...). Takie walki są jedynie na polu tytułu powieści :) Bo często wydawca ma swoją wizję tytułu, autor inną. Mi się udało nie mieć tego problemu, ale przy takiej konfrontacji zdałbym się na wydawcę, który ma większe doświadczenie w sprzedaży książek - wie co przyciągnie wzrok czytelnika.
Piotr Sender

http://www.piotrsender.pl

5
Piotrze, czytałem twoją książkę, i jeśli mnie pamięć nie myli, to jednak parę błędów się wkradło, korekta nie wychwyciła wszystkiego. Tak jakby od połowy było robiona trochę na chybcika. Ale ogólnie książka OK. :)
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

6
Ciesze się, że czytałeś, ale błędy w mojej książce akurat nie mają tu nic do rzeczy ;>

I nic na temat poziomu korekty nie mówiłem. Gwoli ścisłości: fakt, naliczyłem 5 błędów w swojej książce, powiedziałem wydawcy, że korekta powinna się wstydzić, a ja jako wydawca bym ją zwolnił, na co dostałem odpowiedź: "Tylko pięć!?" ;]

W 80% książek, które czytacie, jest ich znacznie więcej...
Piotr Sender

http://www.piotrsender.pl

7
Gdy chodzi o literówki, dobrą praktyką jest udostępnienie autorowi/tłumaczowi książki już po składzie (pdf lub wydruk), żeby można było poprawić to, co ewentualnie przeoczyła korektorka :) Zawsze, ale to zawsze okazuje się, że coś jeszcze zostało.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

8
Revis pisze:Gwoli ścisłości: fakt, naliczyłem 5 błędów w swojej książce...

Mniej więcej tyle samo zauważyłem. Pytanie czy tych samych? ;)
Revis pisze:W 80% książek, które czytacie, jest ich znacznie więcej...
Z tym się zgodzić nie mogę.
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

9
A jak wyglądała wasza korekta? Kilka poprawionych literówek, czy raczej propozycje inaczej sformułowanych zdań itp?
Dużo tego było?

10
Już gdzieś ktoś wyjaśniał różnicę, między korektą a redakcją, a Ty nadal to mylisz. Korekta poprawia błędy, literówki itp. Redakcja za to może ingerować w treść, prosić o inne formułowanie zdań, poprawiać je stylistycznie.

11
W moim przypadku korekta zrobiła więcej złego niż dobrego. Po redakcji tekst był wypieszczony i śliczny, korekta natomiast wprowadziła kuriozalne zmiany, np bohater mówi o swojej pracy: "(Tłumaczę) z angielskiego, na angielski." (w sensie: z angielskiego na polski, z polskiego na angielski). Po korekcie mam "Z angielskiego na angielski". Czyli że co, wałkuje tekst w tę i wew tę? Z polskiego na nasze?
Dodano mi też mnóstwo wielokropków których nie lubię i celowo ograniczyłam ich ilość; teraz bohaterowie brzmią miejscami jak smętne firany.
Dlatego uważam, że autor/ka standardowo powinna zatwierdzać korektę, chyba że świadomie z tego przywileju zrezygnuje. Ja zobaczyłam wyniki działalności korektorki dopiero trzymając w rękach gotową książkę.
[img]http://server.jassmedia.net/tutona/baner7s.png[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”