Konkursy a la POD

1
Dostrzegłem ostatnio, że od pewnego czasu coraz częściej pojawia się pewien specyficzny typ konkursu. Mianowicie taki, którego zwycięzca nie dostaje żadnej nagrody rzeczowej ani finansowej, ale kilkaset egzemplarzy własnej książki.

Pytanie może wydać się absurdalne, ale jak oceniacie ich wartość?

Z jednej strony jest to naturalnie wygrany konkurs, co chyba zawsze zwiększa potem szanse w wydawnictwach (że przynajmniej przeczytają). Ponadto tego rodzaju konkursy pozwalają użyć tekstów, których zwykle gdzie indziej "sprzedać" się nie da. Bo powyżej 50 tys. znaków praktycznie nie ma konkursów. A poniżej 300 tys. raczej nie zainteresuje się wydawnictwa. Zwykle minimum w konkursie to dwa, trzy arkusze (80-120tys). A zatem są to akurat formy jakiejś dłuższej noweli, które nie mieszczą się w przedziale "wydawniczym", czy typowo konkursowym.
To zalety.

A wady? Zastanawiam się, czy tekst, który wygrywa taki konkurs nie znajduje się w specyficznej próżni. Z jednej strony owszem, wygrał, ale z drugiej został też wydany, co teoretycznie wyklucza zainteresowanie poważniejszego wydawnictwa (czy na pewno?). Zarazem poza kilkoma setkami egzemplarzy dla znajomych i na papier toaletowy autor wiele więcej z tego nie ma.
Jestem ciekaw Waszych opinii.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

2
Trzeba by przede wszystkim zerknąć na stronę promocyjną takiego przedsięwzięcia. Gdzie ukażą się informacje o konkursie, gdzie będzie można kupić książkę, jaka renoma organizującego konkurs (co zwiększa szansę że zauważy konkursowicza jakiś sensowny krytyk)
Dostanie kilkuset egzemplarzy książki czemu ma służyć? Poza zastosowaniami dekoracyjnymi? :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

3
Żeby nie było, że to sobie wymyśliłem:

http://aktualnekonkursy.pl/najnowsze-ko ... slawa-faca

http://aktualnekonkursy.pl/konkursy-lit ... -literacki
Dostanie kilkuset egzemplarzy książki czemu ma służyć? Poza zastosowaniami dekoracyjnymi? :)
No właśnie. To jest to samo pytanie, które mnie zastanawia. Ale może ja się nie znam i coś co wygrało taki konkurs może zainteresować wydawcę?
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

4
To jakiś żart - 750 egz do własnej dyspozycji - 250 dla UM który będzie je wciskał swoim gościom...
Żadnej promocji...
Nie widzę sensu, poza szlachetną rywalizacją. No i tylko dla tych co mają dużo miejsca w garażu ;)
http://ryszardrychlicki.art.pl

6
Przepraszam ale w tym wypadku chyba nie chodzi o Autora czy Poetę, ale taki mały drobiazg który jest wspomniany w regulaminie.
"Członkowie Komisji Konkursowej, otrzymają wynagrodzenie, którego wysokość ustala każdego roku Prezydent Miasta Gdańsk."
Oczywiście przesadzam, ale zgodnie z tym punktem może każdemu z komisji przyznać wynagrodzenie 50 tys. zł i nic nie będzie można im zarzucić.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

8
I wiadomo, że nie jesteś członkiem. ;P
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

10
Znajoma poetka wydaje sama swoje tomiki i sprzedaje je na spotkaniach. Podpowiem jej ten konkurs. Zaoszczędzi.
smkt69 - Za wynagrodzenie nie chcesz być członkiem? Niektórzy bez niego bywają. ;) Masz charakter.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

11
Hm, temat niby dawno zdechł, ale niechcący dokonałem pewnego odkrycia, którym chciałbym się tu podzielić.
Otóż okazuje się, że dwukrotnym laureatem jednego z wklejonych tu wcześniej konkursów jest Jacek Dehnel.

Ot, ciekawostka. I pytanie, czy to tak się dziwnie składa, czy może nazbyt szybko szukaliśmy tam kantu?
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”