Patrycja Rudzik pisze:(...) Co do smucenia się, że wiele zacnych i nierzadko ponadczasowych dzieł ląduje w koszu, a ewidentne gnioty są drukowane przez wydawnictwa, ( nie chodzi o moją twórczość) to zasmuca mnie ten fakt trwale.
serio?
może jest w tym jakaś głębia, ale brzmi to, jak żalowanie, ze nie dostaniesz się do innego nieba niż, dajmy na to, biblijne, o którym również są tylko minimalne informacje.
nie masz większych problemów?
patrycja pisze: Ja wiem, że do nietrafionych wyborów we wspomnianych wydawnictwach mogą się przyczyniać różnego rodzaju epidemie: grypy, migreny, rutyny, wypalenia zawodowego, znudzenia, mizerii finansowej, a nawet debetów. Tym bardziej nie rozumiem...
nie rozumiesz wagi czynnika ludzkiego?
patrycjo, zadziwiasz mnie.
poza tym moze jakimś sposobem jest zbadanie rynku - po sukcesie 'zmierzchu' na fali były opowieści wampiryczne, mania wdarła się nawet w bajki, młodziezowe seriale tv ("moja niania jest wampirem"), etc., wciąż idąc śladem hp popularne sa historie o czarownicach (jedna taką nawet dostałam rok temu pod choinkę - masakryczny text, tak btw.), itd.
jak znam świat teraz przyjdzie nam pisac ksiażki o tematyce sm - no, bo przecież GREY!! ilośc greya, jaką widuję wciąż w metrze jest zatrważajaca :-/