346

Latest post of the previous page:

Ja też jestem w zasadzie blondynką i chętnie bym pobalowała troszkę, ale całą wolną kasę pochłania moje hobby.
Panie Andrzeju, niech się Pan tak nie wychyla z tym, że za Kaczorów było lepiej - bo Pana ukamienują. Przyjęło się przecież zwalać na bliźniaków całe przeszłe i obecne zlo, a kto nie dmie w tę dudkę, ten wróg publiczny nr 1 :)
Nie mówię, żem jest geniusz, lecz i nie dupa
Też bym napisał "Dziady", gdybym się uparł..
.


K.I.Gałczyński

Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze. Bynajmniej nie dlatego, że ma legitymację

Michaił Bułhakow

347
Jeszcze uzupełnię:

Dlaczego Wędrowycz na Ukrainie jest o połowę tańszy:

1) zrobili zupełnie inny skład - książka jest cieńsza ale upakowaliśmy więcej liter na stronie. 268 stron w porównaniu z polskimi 290.

2) druk jest tam tańszy.

3) nie ma podatku vat - jego odpowiednikiem jest podatek obrotowy - dokładnie się nie orientuję - ale ten narzut jest mniejszy.

4) przy niższych zarobkach marże księgarskie też są kwotowo niższe. cała robocizna jest tańsza.

5) tańszy jest transport i energia.

Ergo: myślę że w Polsce spokojnie dało by się zbić cenę o 10-12 zł gdyby nie wielowarstwowe zdzierstwo podatkowe. W Czechach moje książki też są nieco tańsze.

348
Andrzej Pilipiuk pisze:
Majorette pisze:No, bo jestem blondynką. i w dodatku mam dzianych rodziców.
gratuluję ;>
ogarnij się, żone masz :-P
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

349
Eviva pisze: Panie Andrzeju, niech się Pan tak nie wychyla z tym, że za Kaczorów było lepiej - bo Pana ukamienują.
jako pisarz posiadam imperatyw moralny nakazujący mi z podniesionym czołem mówić prawdę - o tym jak było.

Mi było dobrze. Pracowałem ciężko i z miesiąca na miesiąc widziałem tego efekty. Spłaciłem kredyt, zmieniłem mieszkanie na ciut większe, zamiast reanimować po raz kolejny 14 letniego trupa opla poszliśmy z żoną do salonu samochodowego i wzięliśmy nowe auto na raty (na 5 lat).

Wszyscy moi krewni i znajomi mieli pracę. Lepszą lub gorszą ale mieli.

To był dobry czas - zobaczcie ile wydawała Fabryka. Jakie książki się wtedy ukazywały.

Choć nie byłem entuzjastą tamtego rządu oddaję im sprawiedliwość. Nawet koalicjant Giertych był w moim odczuciu najlepszym ministrem EN po 1939-tym.

Oczywiście kto inny przy tej koniunkturze rządziłby jeszcze lepiej - tylko jakoś tego kogoś innego nie było. A i potem się jakoś nie objawił. :roll:

poza tym mam wewnętrzne poczucie sprawiedliwości i jestem człowiekiem przekornym - więc z reguły trzymam z tymi który są bici i opluwani...

A tak swoją drogą kto niby konkretnie chce mnie kamienować? :roll:

[ Dodano: Nie 06 Kwi, 2014 ]
ravva pisze:ogarnij się, żone masz :-P
to jak się ma żonę nie można gratulować komuś urody i bogactwa!?

cholera, nie wiedziałem :?

350
Andrzej Pilipiuk pisze:[ Dodano: Nie 06 Kwi, 2014 ]
ravva pisze:ogarnij się, żone masz :-P
to jak się ma żonę nie można gratulować komuś urody i bogactwa!?

cholera, nie wiedziałem :?
cicho :-D
to diaboliczna logika dialektyczna.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

351
Maj, Eviva, Ravv i Andrzej - lubię Was bardzo wszystkich, ale muszę poprosić, żebyście nie odchodzili od tematu.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

352
Zasadniczo mi sie to wiąże w pewną logiczną całość. Tzn. w moim odczuciu nie odchodzę od tematu.

Rządzą *beeep* dowalają podatki i pisarze muszą się awanturować bo mało zarabiają... :?

Tzn. tak mi się to wydaje - a publikuję książki od 1999-tego - ergo te coś tam 47 woluminów trafiło na półki księgarni za rządów 3 różnych opcji politycznych i nasłuchałem się od wydawców ostrego psioczenia na co najmniej dwie opcje polityczne...

Widzę też efektywność pracy - tzn zmienną korelację między wydajnością pracy a uzyskiwanym efektem finansowym... :roll:

353
Andrzej Pilipiuk pisze:Zasadniczo mi sie to wiąże w pewną logiczną całość. Tzn. w moim odczuciu nie odchodzę od tematu.

Rządzą *beeep* dowalają podatki i pisarze muszą się awanturować bo mało zarabiają... :?

Tzn. tak mi się to wydaje - a publikuję książki od 1999-tego - ergo te coś tam 47 woluminów trafiło na półki księgarni za rządów 3 różnych opcji politycznych i nasłuchałem się od wydawców ostrego psioczenia na co najmniej dwie opcje polityczne...
bo te dwie to komunisci i postkomuniści.
w sumie jeden pies i nie dziwne, ze kradną.
nie tylko od pisarzy.


ithi :-D
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

354
VAT nie zamordował bezpośrednio rynku książki. Raczej mocno na nim namieszał, likwidując dotychczasowe formy rozliczeń między wydawcami a sprzedawcami (zwanymi na Wery "handlarzami :-) )

Zanim najwięksi gracze rozgryźli powstałą sytuację od strony podatkowo-księgowej minęło dobre pół roku, w tym czasie wszyscy wchodzili w nowe projekty niezwykle ostrożnie, nie mając pewności, jakie będą skutki.

Dodatkowo był też okres przejściowy, kiedy obok siebie funkcjonowały książki z VAT-em i bez niego. Konieczność ogarnięcia całego tego całego bałaganu spowodowała lukę, po której rynek nie wrócił już do stanu poprzedniego.

Są za to inne, głębsze, strukturalne przyczyny (włącznie z przemianami cywilizacyjnymi), dla których Pani Malanowska dostała taką, a nie inną kasę.

Tzw. "tania książka" ma się świetnie, nikt do niej nie dokłada i parę setek osób całkiem dobrze sobie z niej żyje, a kilka zbudowało zupełnie porządne przedsiębiorstwa w tym segmencie.

Mieszkania nie podrożały z powodu VAT-u, lecz nakręconej histerii kredytowej i sztucznie podsycanej koniunkturze, przypominam, że jakieś 6 lat temu posiadanie, bądź nie- mieszkania pod wynajem to był jeden z głównych tematów rozmów towarzyskich. Kryzys skutecznie zweryfikował nieruchomościową bańkę spekulacyjną, mocno urealniając ceny nieruchomości -choć tak jak w przypadku książek powrotu do stanu pierwotnego nie będzie.

Pozwolę sobie też na przypomnienie, że właściwością obecnej globalnej ekonomii - nie tylko w Polsce - jest stałe, nawet czasem trudno zauważalne drożenie prawie wszystkiego, z nostalgią wspominam nie tak dawne czasy, kiedy Pb95 kosztowała 3,26, a LPG 1.42.

Kaczory nie przeszkadzały nie dlatego, że nie chciały, tylko dlatego, że na tym polu miały zerowe kompetencje, poza tym ekonomia to nie był i nie jest ich (teraz jego) środowisko naturalne i priorytet. Faktów to nie zmienia, lecz skutecznie leczy ze złudzeń o dobrych władcach :-P

355
Leszek Pipka pisze: Są za to inne, głębsze, strukturalne przyczyny (włącznie z przemianami cywilizacyjnymi), dla których Pani Malanowska dostała taką, a nie inną kasę.
rozwiń proszę
Tzw. "tania książka" ma się świetnie, nikt do niej nie dokłada i parę setek osób całkiem dobrze sobie z niej żyje, a kilka zbudowało zupełnie porządne przedsiębiorstwa w tym segmencie.
zasadniczo popieram "jatki" - bo jakoś głupio książki przerabiać na makulaturę skoro ktoś może je jeszcze przeczytać.

Problem pojawia się w chwili gdy do jatek trafiają książki dostępne jeszcze w normalnej cenie w księgarniach - a tak się trafia bo komornicy sprzedają im za psi pieniądz np. zajęty towar splajtowanych księgarni czy hurtowni - i robi się kwas...
Mieszkania nie podrożały z powodu VAT-u, lecz nakręconej histerii kredytowej i sztucznie podsycanej koniunkturze, przypominam,
Rynek by na to odpowiedział zwiększoną podażą i korekta cen w dół nastpiłaby szybciej a banka byłaby mniejsza... Niestety procedury budowy bloku mieszkalnego są takie że na szybką podaż nie można było liczyć...
Kaczory nie przeszkadzały nie dlatego, że nie chciały, tylko dlatego, że na tym polu miały zerowe kompetencje, poza tym ekonomia to nie był i nie jest ich (teraz jego) środowisko naturalne i priorytet. Faktów to nie zmienia, lecz skutecznie leczy ze złudzeń o dobrych władcach :-P
dla mnie władca który nie przeszkadza bo się nie zna to władca DOBRY. ;>
I NAPRAWDĘ NIE OCZEKUJĘ LEPSZEGO. ;>

W zupełności wystarczy mi żeby władza nie przeszkadzała.
I żeby broń Boże nie próbowała pomagać - nawet jak się zna na ekonomii.

[ Dodano: Pon 07 Kwi, 2014 ]
ravva pisze: te dwie to komunisci i postkomuniści.
w sumie jeden pies i nie dziwne, ze kradną.
nie tylko od pisarzy.
PiS to też sieroty po dziadku marksie i wujku leninie.
Rządzi monopartia.

Każdy socjalista będzie zawsze okupantem we własnym
kraju :roll:

Nie ma obecnie perspektyw obalenia socjalizmu.
Nie ma też alternatyw.

Można co najwyżej wybrać najmniej pazernych :roll:

356
Dzieci moje tanie! Podatki to zło!
Dlatego ja kupuję ebooki na amazonie i google play, wtedy książkę która w empiku jest za 2x zł dostaję za 12-18. W d... mam polityków ich ustroje i nastroje. Dziękuję, do widzenia.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

357
Andrzej Pilipiuk pisze:
poza tym mam wewnętrzne poczucie sprawiedliwości i jestem człowiekiem przekornym - więc z reguły trzymam z tymi który są bici i opluwani...
To się nazywa donkiszoteria :D Moja ulubiona cecha charakteru...
Andrzej Pilipiuk pisze:
A tak swoją drogą kto niby konkretnie chce mnie kamienować? :roll:
Proszę mi uwierzyć na słowo: znam takich, co z chęcią by to zrobili - nie w ogóle, ale za te właśnie przekonania.

358
Andrzej Pilipiuk pisze:Każdy socjalista będzie zawsze okupantem we własnym
kraju :roll:

Nie ma obecnie perspektyw obalenia socjalizmu.
Nie ma też alternatyw.

Można co najwyżej wybrać najmniej pazernych :roll:
albo takich, którzy kradnąc zadbają o to, na czym nam zalezy.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”