iska36 pisze:Jakoś tak mi się zdaje, że ten nasz naród ogółem to tak lubi wielkimi ideałami szafować, czy trzeba czy też nie.
Nasz naród jak ta lawa - z zewnątrz sucha i twarda, zimna i plugawa, lecz wewnętrznego ognia i sto lat nie wyziębi. Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.

Cytat z pamięci.
W kwestii wykształcenia i narzucania przez rodziców zawodu swym pociechom - strasznie mi się nie podoba ten pomysł. Wydaje mi się, że młodzież świeżo po liceum nie bardzo ma pomysł na to, co chciałaby ze sobą robić w dalszym życiu, ale i tak powinno się im pozostawić choćby malutką możliwość wyboru. Cierpiałbym potworne męki gdyby rodzice chcieli mnie za wszelką cenę posłać na, nie wiem, matematykę (mimo że uczęszczałem w liceum do klasy o profilu matematyczno-informatycznym i jakoś sobie nawet radziłem). Rodzice winni służyć wsparciem i radą, ale na pewno nie powinni na siłę kierować swej pociechy w tę czy inną stronę - obawiam się jednak, że taka sytuacja jest raczej rzadka i albo rodzice mają jakieś oczekiwania/wymagania w kwestii przyszłego zawodu ich dziecka, albo, za przeproszeniem, wali ich to.
[ Dodano: Wto 23 Mar, 2010 ]
Co do gloryfikacji za przeszłe dokonania albo też potępiania za nie - staram się tego unikać i mieć baczenie raczej na teraźniejszość, niż na przeszłość. W moim przypadku podejście takie wynika głównie z tego, że nie pamiętam większości tych wydarzeń i ciężko mi się obiektywnie ustosunkować do czegoś, o czym tak naprawdę nie mam pojęcia (jak komunizm - nie udzielam się w jego kwestii bo mam cokolwiek wypaczony obraz zbudowany przez opowieści tych, którzy doświadczyli owego zjawiska osobiście - a opowieści owe są albo pozytywne, albo negatywne, rzadko obiektywne).
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?