61

Latest post of the previous page:

o w mordę... Znowu...
proponuję automatycznie banować każdego kolejnego kto nie mając żadnego dorobku wydanego u nas choćby zająknie się o USA...
Regina Domino pisze:Jak sobie o tym wszystkim myślę to już wiem, czemu tylu Polaków emigruje na Zachód.
bo w Polsce w większości zawodów trzeba mieć dwa fakultety i dziko tyrać żeby utrzymać się na powierzchni i płacić czynsz za klitkę wynajmowaną w gierkowskim bloku.

Na zachodzie wystarczy mieć maturę i spokojnie pracować by utrzymać się na powierzchni, zmieniać samochód co kilka lat, jeździć na wakacje i spłacać kredyty za mały domek...

ot taka różnica. Bierze sie głównie z tego że w USA pracuje 85% ludzi w wieku produkcuyjnym, w UE 67-75% a w Polsce ledwie 55%. nie każdy chce tyrać na "rencistów" w dresikach, nierobów i urzędasów to i uciekają...
Tutaj można napisać dobrą książkę i w ogóle jej nie wydać.
tam też.

swoją drogą to raczej mit.
znam tylko jedną potencjalnie bardzo dobrą powieść która nie jest wydana - alke głównie dla tego że autor nadal w niej dłubie.
Tam jesteś S. Meyer
albo nie jesteś.
zatrudniasz sobie agenta, który poprawia Ci powieść,
agent widząc potencjał może Ci polecić kogoś kto poprawi.

wieloletni agent i selekcjoner Albert Zuckerman w poradniku "jak napisać świetną powieść" podaje informację że za danie uwag pozwalających poprawić powieść zawodowy redaktor, lub literat z doświadczeniem bierze - uwaga 3maj się krzesła:

za przeczytanie i ogólne uwagi do powieści 500-1000 dolarów
za przeczytanie, pozaznaczanie w tekscie i szczególówe uwagi 2000-5000 dolarów.

(ceny z 1994-tego -pewnie podrożało)

pisze też że redaktorzy w wydawnictwach nikogo za rączkę nie prowadzą i albo się powieśc kwalifikuje do ostatecznej obróbki albo aut.
układa się z wydawnictwem, wydaje ci ją za miliony
albo za tysiące lub setki dolarów...
(taki gniot!!!)
ok. ujmę to tak: nie jestem dobrego zdania o poziomie intelektualnym "zmierzchu" ale...
wybacz czepiam się:

4 tomy zmierzchu liczą sobie:

I - 414 stron
II - 478
III - 555
IV - 716

Razem: 2163 stron druku.

się kobieta rozpisaaaała.

to więcej niż cały mój cykl o Wędrowyczu (6 tomów).
to więcej niż całe planowane Oko Jelenia.

Zapytam wprost: czy masz w szufladzie 2163 strony maszynopisu?
Nie czepiam się jakości ;) Po prostu czy masz tyle jakiegokolwiek maszynopisu?

*

nieprzebrane pokłady naiwności sprowadzające się w rzeczywistości do syndromu drewnianej nogi.
Jestem biedny bo mieszkam w Polsce, ale gdybym tylko mieszkał w USA zaraz by takiego geniusza docenili, dopieścili i zacżeli pokrywać wszelkie wydatki. Wszak geniusz jest dobrem narodowym tylko u ns taki naród że niedocenia.

Pierdu pierdu.

Jak trzej chłopaczkowie w wieku bodaj 13-14 lat którzy zginęli w Sudetach pod koniec lat 80-tych.
Wymyślili - trzymajcie się krzeseł - że przedostaną się górami do RFN, tam wstąpią do młodzieżówki klubu Bayern Monachium, klub da im wikt, opierunek, kasę etc. a oni będą w piłkę kopać... a przy tym doświadczenie w kopaniu pilki mieli tylko podwórkowe.

*

2100 stron maszynopisu to w Polsce 7 książek a' 300 stron (taka tradycyjna objętość).

wydaj 7 zjadliwych książek w Polsce (znaczy się takich które nie zrobią furory, ale bedą na tyle dobre że wydawca będzie wydawał kolejne)(tak po 3 tyś sprzedanego nakladu) i będziesz miała na nowiutki samochód (znaczy z salonu a nie z komisu) albo wkład własny na małe mieszkanie na obrzeżach miasta.

Nawet gdybyś idąc moją dawną drogą napisała 7 tomów fuchy w stylu moich samochodzików i spylila a' 5 tyś zł za maszynopis to jesli zbierzesz tę kaskę do kupy wchodzisz do salonu i wyjeżdzasz np. oplem agila.
Na poważnie zastanawiam się nad wyjazdem. Przynajmniej będę miała większe szanse na spełnienie marzeń.
Sorry - nie chce nikogo urazić ale... Nie wiem czy przez dziesięc lat na zmywaku podszkoli się język na tyle by napisać powieść po angielsku mającą szansę się sprzedać.

Marzenia? Napisz dziennie 5 stron gniotu o wmpirach. za dwa lata bedziesz miała coś grubości Zmierzchu.

Nie wiem o czym marzysz. Mi sie marzą szubienice dla komuchów i pokój na świecie ale ja dziwny jestem.

Czego chcą kobiety? Odrzutowca nie kupisz. Ale torekę w kształcie sowy za 3800 już tak
http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=12656
Wakcje w leżaku na pokladzie jchtu i z drinkiem w ręku też sobie fundniesz.
(ja sobie nie fundnąłem - ale rozumiecie gdzieś trzeba mieszkać więc kredyty...)

Napisz żyjąc w Polsce te 7 książek.

62
Andrzej Pilipiuk pisze:Czego chcą kobiety? Odrzutowca nie kupisz. Ale torekę w kształcie sowy za 3800 już tak
Andrzeju generalizujesz :D wszak jeszcze ja ci kobietą jestem, to marzy mi sie coś zupełnie innego, mianowicie ,malutka działeczka za miastem, z altanką i pieknie kwitnącymi wiśniami. :) tudzież własnoręcznie wyhodowany baobab :P
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

63
Rany, nie bijcie! Poczułam się jak heretyczka :oops: :cry: Bez obaw i tak pewnie nic nie wydam, gdziekolwiek bym nie mieszkała. Nadal jednak będę się starać bo pisanie jest dla mnie całym życiem. Będę to robić nawet jeśli jedynymi odbiorcami tej pisaniny miały by być moje dzieci i znajomi :roll:
**Are you waiting for somebody else to move?

Don't you know in your heart is the power to change everything?**~

66
Regina Domino pisze:Rany, nie bijcie!
my bijemy? ;)
no czasem trochę ale nie tym razem. to były życzliwe neutralne uwagi w porównaniu z mieszaniem z błotem coponiektórych... ;)
Poczułam się jak heretyczka
na stosie? ;)
Bez obaw i tak pewnie nic nie wydam, gdziekolwiek bym nie mieszkała. Nadal jednak będę się starać bo pisanie jest dla mnie całym życiem. Będę to robić nawet jeśli jedynymi odbiorcami tej pisaniny miały by być moje dzieci i znajomi :roll:
a teraz to już mam ochotę sięgnąć po nahajkę.

puknij sie Kobieto i zastanów co za głupoty i smuty wypisujesz.

Chcesz pisać. Lubisz pisać. ;)
To przestań panikować. ;)

skoro chcesz i lubisz to zapewne napiszesz.
A jak napiszesz to pewnie kiedyś wydasz. ;)

nie myśl o tym. Rób to.
do północy 2,5 godziny.

zanim zacznie się niedziela możesz mieć 10 stron. ;)

68
Wszystkich zainteresowanych informacjami od Pani Darii w załączeniu przekazuję jej dzisiejszy mail:
"
Życzę spokoju i radości, zdrowia i pogody ducha, oraz oczywiście mokrego dyngusa:)
Miłych Świąt spędzonych w gronie rodzinnym, bez waśni i swarów a za to pełnych chwil szczęśliwych i radosnych.
Serdecznie pozdrawiam,
Daria

PS. Nie miałam czasu napisać o targach ale odezwę się po świętach. "
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

69
Czy jest gdzieś w sieci jakaś baza menedżerów artystycznych (literackich). Nigdzie nie mogłam znaleźć a myślałam o współpracy z taką osobą:)
pozdrowienia:)

70
Agent literacki, mieszkaniowy, samochodowy, aktorski, inny...
Gnida, pijawa, pasozyt, soliter, zawodowy krzyworyjski zyjacy z prowizji od uslugi.
Praktycznie nieobecny w kraju, wystepuje w ogromnych ilosciach na tak zwanym Zachodzie ;)))
Modlmy sie by ta stonka nigdy nie zagoscila w naszym kraju.

FM
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron