121

Latest post of the previous page:

Metody działania Obieżyświata dadzą wam co najwyżej ego rozdęte bez pokrycia w umiejętnościach.
Hej, nie są to moje metody, ale wymóg pracodawcy i robią to tysiące ludzi w Polsce ;)

122
Tak, wiem. Istnieje wielu ludzi, którym się wydaje, że aby odnieść sukces, należy robić dokładnie to samo, co tysiące innych ludzi.

Parę groszy wpadnie ci niewątpliwie, ale to nie ma przyszłości. Twórców takich treści (dla SEO) zastąpią odpowiednie programy komputerowe, to się już dzieje. Poza tym w takich portalach łatwo można zostać oszukanym.

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2013 ]
Poza tym wolałabym jednak, żeby ludzie brali poważnie etykę swojej pracy. Wiem, że to są moje pobożne życzenia, ale mam skrzywienie zawodowe.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

123
inatheblue pisze: w '98 weszłam do redakcji, dostałam tematy i wierszówkę
farciara ;)
ja sobie sam musiałem szukać tematów a i to część odwalali ;)
teraz rynek pracy jest taki, że faktycznie każą ludziom robić za darmo w większości przypadków.
pamiętam jak wybiórcza zachwalała robienie za darmo - że niby zdobywa się doświadczenie etc pierdu pierdu...
Trzeba by znaleźć normalną gazetę lokalną - o to paradoksalnie łatwiej w mniejszych miastach.
w mniejszych ośrodkach łatwiej też znaleźć kogoś znajomego kto wie jak to wygląda od środka...
To wszystko można nadal zrobić, a także zamiast fizycznie do redakcji, uderzać właśnie mailem, ale trzeba mieć ciekawą propozycję i się nie poddawać, a przede wszystkim nie odwalać maniany i kopy-pejsta. Jeszcze są normalni redaktorzy.
Zasadniczo żeby w przyszłości z tego żyć trzeba coś w środowisku osiągnąć. Nie uzyska się tego przelewając z pustego w próżne ani nawet waląc celne komentarze do wydarzeń bieżących.

Trzeba połączyć poszukiwania, erudycję, dociekliwość, znajomość tematu z umiejętnością precyzyjnego wyłożenia problemu na piśmie.

Stąd warto czasem poczytać zbiory felietonów tych "wielkich" by zobaczyć jak oni czarowali czytelników.
Opanowanie obydwu sposobów zbierania materiałów - cyfrowego i analogowego - da wam ogromną przewagę.
przynajmniej do czasu nim wszystko zostanie zdigitalizowane ;)
ale na to się nie zanosi.

124
Andrzej Pilipiuk pisze:
inatheblue pisze: w '98 weszłam do redakcji, dostałam tematy i wierszówkę
farciara ;)
ja sobie sam musiałem szukać tematów a i to część odwalali ;)
Nie masz pojęcia, jak bardzo ułatwia życie bycie niedużą blondynką wyglądającą na mniej więcej pięć lat młodszą, niż rocznikowo. Na przykład przy namawianiu na przepuszczenie ochronę koncertu, żeby zrobić wywiad z piosenkarzem. Albo wbijaniu się na zaplecze po występie aktorek w tym samym celu. Itp. Jak mnie wysyłali, to zwykle wracałam z wywiadem. I chciało mi się czekać, aż wszyscy zbiorą autografy, żeby podejść.
Są takie sytuacje, gdzie oczywiście to utrudnia życie. Jak np. chcesz, żeby cię traktowali poważnie, kiedy podajesz jakiś pomysł.
Już teraz bym tak nie mogła, bo chociaż nadal jestem niedużą blondynką, to z uczennicą podstawówki nikt mnie nie pomyli.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

125
inatheblue pisze: Parę groszy wpadnie ci niewątpliwie, ale to nie ma przyszłości. Twórców takich treści (dla SEO) zastąpią odpowiednie programy komputerowe, to się już dzieje.
zasadniczo problem widzę jeden - zastępowalność.

Obieżyświata łatwo wymienić na kogoś kto silniej zdeterminowany albo głupszy zgodzi się robić za 3/4 Jego stawki. Przeszkolenie nowego pracownika do tej roboty to najwyżej parę godzin.

Wczasach wielkiego kryzysu cięto koszta wywalając prostych roboli i zatrudniając tańszych z ulicy.

To jest niestety aktualne i w dzisiejszych czasach. Pewność zatrudnienia mogą mieć tylko wybitni specjaliści i wysokiej klasy fachowcy. Paradoksalnie im wyżej człowiek się wdrapie tym trudniej mu spaść. Na nazwisko w fachu dziennikarskim pracuje się latami.

Agora wywaliła ostatnio 400 ludzi na bruk - gdzieś ze 20-25% załogi. Zgadnijcie kto się utrzymał? Nie najwierniejsi cyngle - bo cyngli tam mieli zawsze na pęczki. Nie ci gotowi przegryzać gardła domniemanym "faszystom" - bo to też musiał u nich umieć każdy. Zostali ci z NAZWISKAMI. (i ewentualnie ich murzyni).

Prostego robola łatwo wymienić. Ślusarza - trudno wymienić - ale nadal jest to możliwe. Ślusarza narzędziowego otaczamy kontrwywiadem który pilnuje by go nie podkupiła konkurencja.

*

czasem oczywiście trafi się pracodawca jołop który wywali dobrego pracownika. Ale nasz system promuje kretynów i z tym się trzeba liczyć.
Poza tym wolałabym jednak, żeby ludzie brali poważnie etykę swojej pracy. Wiem, że to są moje pobożne życzenia, ale mam skrzywienie zawodowe.
brakuje formacji środowiskowej. Nie tylko wśród pisarzy czy dziennikarzy - brakuje jej w naszym kraju powszechnie.

Dla komuchów zaraz po wojnie najgorszym wrogiem klasowym byli nie "kapitaliści" tylko w fabrukach przedwojenni majstrowie i brygadziści a w szkołach przedwojenni nauczyciele. Wymiana kadr była zaskakująco szybka.

Odbija się to czkawką do dziś.

Co gorsza pokolenia które obecnie dorastają nie dość że nie mają naturalnych srodowisk formacji intelektualnej, moralnej i zawodowej to jeszcze posiadają zakorzeniony 2-3 pokoleniowy trend negacji wszystkich autorytetów i odrzucania wszystkich rad.

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2013 ]
inatheblue pisze:
Nie masz pojęcia, jak bardzo ułatwia życie bycie niedużą blondynką wyglądającą na mniej więcej pięć lat młodszą, niż rocznikowo. /.../ Są takie sytuacje, gdzie oczywiście to utrudnia życie. Jak np. chcesz, żeby cię traktowali poważnie, kiedy podajesz jakiś pomysł.
Brzydkie dziewczęta mają swoje problemy.
Ładne dziewczęta też mają swoje problemy - tyko trochę inne.

;)

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2013 ]
Obieżyświat pisze:Hej, nie są to moje metody, ale wymóg pracodawcy i robią to tysiące ludzi w Polsce ;)
yhym... to mi przypomina historię sublokatora mojej znajomej którego pracodawca też miał swoje wymogi.

126
Andrzej Pilipiuk pisze:yhym... to mi przypomina historię sublokatora mojej znajomej którego pracodawca też miał swoje wymogi.
To brzmi bardzo ciekawie... ;) Usłyszymy (przeczytamy) ciąg dalszy?
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

127
Kolo handlował pirackim oprogramowaniem na stadionie w Stolycy.

Powiedzmy właścicielka mieszkania też święta nie była, ale raz zaszłą do pokoju a tam na wierzchu leżała bogata kolekcja płyt dla takich którzy nazbyt dosłownie przyjęli hasełko o miłości do zwierząt...

też tłumaczył się "wymogami pracodawcy"

128
Andrzej Pilipiuk pisze:brakuje formacji środowiskowej. Nie tylko wśród pisarzy czy dziennikarzy - brakuje jej w naszym kraju powszechnie.
O etyce w naszym zawodzie, Andrzeju, to ja przestałem mówić, jak się po raz pierwszy spotkałem z donosem kolegi piszącego na kolegę publikującego w pewnym wydawnictwie. Bracia w piwie, a potem donosik...
Od tamtego czasu spotkałem się z tym kilka razy, w różnych środowiskach, znaczy gatunkach :)

Pozostając w adremie, dla mnie copypastowanie jest czymś szkodzącym, bo chociaż daje parę groszy, oducza raczej niż naucza pisania.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

129
Andrzej Pilipiuk pisze:
Trzeba połączyć poszukiwania, erudycję, dociekliwość, znajomość tematu z umiejętnością precyzyjnego wyłożenia problemu na piśmie.

Stąd warto czasem poczytać zbiory felietonów tych "wielkich" by zobaczyć jak oni czarowali czytelników.
Zanim człowiek zacznie biegać, musi się nauczyć chodzić. Tak naprawdę wystarczy podstawowy warsztat i chęć szczera, żeby robić relacje z wydarzeń i artykuły o ciekawostkach. Oczywiście warto czytać tych wielkich, ale ze świadomością, że uczciwie napisany artykuł o nowej wystawie lokalnego malarza ceramiki ludowej to też jest osiągnięcie.
Zanim moje opki osiągnęły poziom publikowalności, spędziłam kilka lat na takim dorabianiu do kieszonkowego :) Nie wspominając już o recenzowaniu (a raczej - pisaniu krótkich peanów na cześć) ulubionych anime do Kawaii.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

130
Tak, wiem. Istnieje wielu ludzi, którym się wydaje, że aby odnieść sukces, należy robić dokładnie to samo, co tysiące innych ludzi.
Ależ o jakim sukcesie mówimy? Przychodzę po zajęciach do mieszkania, inni współlokatorzy lecą do McDonalds układać kanapki, ja odpalam rocka i klikam w guziki i jeszcze mi za to płacą :D W przyszłości planuję robić zupełnie coś innego, obecnie mogę poświęcić na pracę kilka godzin dziennie, więc w czym mam wybierać?
Przeszkolenie nowego pracownika do tej roboty to najwyżej parę godzin.
Haha, nie ma żadnego szkolenia, to praca bez wymagań. Na początku chcieli tylko, żeby napisać im trzy przykładowe zapowiedzi i tyle.
Ale też próbuję wynieść z tego zajęcia, jak najwięcej się da. Poznałem na przykład zagadnienie pozycjonowania stron i być może kiedyś to wykorzystam ;)
Gdybym miał poważniejsze zadanie do wykonania, to również poważniej bym się w to zaangażował :P Logiczne, nie?
trend negacji wszystkich autorytetów i odrzucania wszystkich rad.
To akurat jest racjonalne. Nie ma autorytetów, wszystko należy poddawać krytyce i samemu sprawdzać - tak mnie uczą na studiach :)
yhym... to mi przypomina historię sublokatora mojej znajomej którego pracodawca też miał swoje wymogi
A to mi przypomina pewien dowcip o Polakach :)

131
Obieżyświat pisze:To akurat jest racjonalne. Nie ma autorytetów, wszystko należy poddawać krytyce i samemu sprawdzać - tak mnie uczą na studiach :)
Naprawdę? A jakie to studia jeżeli można wiedzieć gdzie uczą takich głupot ? Czy ogień jest gorący też będziesz sprawdzał ?
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

132
Nie no, nas też uczą, że trzeba myśleć samodzielnie, nie przyjmować ślepo zdania autorytetów i krytykować.
Ale nie należy tego rozumieć jako "mam wszystkich w d..., jestem najlepsiejszy i tylko ja mam rację", bo to też jest umysł zamknięty, tylko w drugą stronę.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

133
Naprawdę? A jakie to studia jeżeli można wiedzieć gdzie uczą takich głupot ? Czy ogień jest gorący też będziesz sprawdzał ?
To już wiem z doświadczenia. Wcześniej wiedziałem, że ogień jest gorący niż o tym usłyszałem.

Racjonalizm jest ci obcy? Gdzie ty żyjesz? :D
Ale nie należy tego rozumieć jako "mam wszystkich w d..., jestem najlepsiejszy i tylko ja mam rację", bo to też jest umysł zamknięty, tylko w drugą stronę.
Taki człowiek w ogóle nie zasługuje na szacunek ;)

Bardziej chodzi o podważanie autorytetów, dążenie do prawdy i nie przyjmowanie bezkrytyczne cudzych prawd, a nie wkładanie ręki do ognia <facepalm>

135
EDIT:
Użyłem sformułowania "cudze prawdy" jako skrótu myślowego. Brzydzę się relatywizmem, prawda jest jedna ;) Tylko nie zawsze o niej wiemy.
Nadal nie odpowiedziałaś jakie to studia
Tak, wiem.

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2013 ]
Cenię sobie w internecie to, że inni wiedzą o mnie tyle, ile im pozwolę. Jak chcesz porozmawiać o studiach to jest takie coś, jak prywatna wiadomość ;)

136
Obieżyświat pisze:Ależ o jakim sukcesie mówimy?
w dzisiejszych czasach uczciwie dorobienie paru groszy to już jest sukces. No może skucesik.

ok. znalazłeś niszę - zajęcie może debilne i marnie płatne - ale na początek dobre i to.
Gorzej jak nie wykonasz następnego kroku.
inni współlokatorzy lecą do McDonalds układać kanapki,
myślę że z tych kanapek ludzkość ma więcej pożytku ;)
W przyszłości planuję robić zupełnie coś innego,
cool planuj planuj, tylko dobrze zaplanuj i nie zapomnij zrealizować ;)
znałem paru co to mieli wspaniałe plany...

Ja mając prawie czterdziestkę na karku nadal jestem na etapie realizacji. Ale przynajmniej jestem na dobrej drodze - choć parę razy po drodze dostałem solidnego kopa, albo trafiałem na mury nie do sforsowania.
Gdybym miał poważniejsze zadanie do wykonania, to również poważniej bym się w to zaangażował :P Logiczne, nie?
Niestety nie. Typowo polackie podejście.

Ziemkiewicz o tym pisał w swoich felietonach - o porażającej polskiej bylejakości. O robieniu wszystkiego na pół gwizdka i karmieniu się złudzeniami że kiedyś przyjdzie czas poważnych zadań.

Kłopot w tym że ktoś kto dłuższy czas robi rzeczy poniżej swoich możliwości i kwalifikacji z czasem traci te możliwości i kwalifikacje. Ewentualnie - co równie przykre wydaje mu się że ma wyższe możliwości i kwalifikacje. Znałem kolesia przekonanego że jest gotów stawiać domy mieszkalne. Teraz ma przegrany proces o pierwszy postawiony.

Przede wszystkim jak uczy Biblia temu kto dochowa wierności w rzeczach małych temu zostaną powierzone rzeczy większe...

trend negacji wszystkich autorytetów i odrzucania wszystkich rad.
To akurat jest racjonalne. Nie ma autorytetów, wszystko należy poddawać krytyce i samemu sprawdzać - tak mnie uczą na studiach :)
cool. po 20 latach myślenia okryjesz że można wprowadzić indywidualne skróty klawiaturowe.

autorytet jest potrzebny by iść na skróty. Uczyłem się pisać metodą prób i błędów. Poziom druku uzyskałem w ciągu bagatela 10 lat. Po debiucie na warsztatach Klubu Tfu!rców w ciągu kilku sesji nauczyłem się więcej niż przez całe życie.

sprawdzać? to co powiedział autorytet sprawdzamy przy pracy. Działa albo nie i tyle. Po tym poznajemy czy dany autorytet jest prawdziwy czy to jakiś lamer który się podszywa.

Zapewne miałeś w życiu wielu belfrów ale żadnego prawdziwego nauczyciela
yA to mi przypomina pewien dowcip o Polakach :)
sam jesteś jak z dowcipu ;)

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2013 ]
Obieżyświat pisze:
Nadal nie odpowiedziałaś jakie to studia
Cenię sobie w internecie to, że inni wiedzą o mnie tyle, ile im pozwolę. Jak chcesz porozmawiać o studiach to jest takie coś, jak prywatna wiadomość ;)
informatyka na WAT w Warszawie - tylko oni lubią się kreować na wielce tajemniczych przyszłych agentów WSI ;)

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”