Latest post of the previous page:
tak. To jest zmarnowana szansa w "najpiękniejszym" klasycznym przykładzie.Raptor pisze:A ja się nie zgodzę.
4 książki, film, sztuka i prestiżowe nagrody w wieku 27 lat? To jest zmarnowana szansa?
Coś co mogę Wam pokazać palcem jako przykład jednoznacznie negatywny.
i powiedzmy wrost - jedna książka, jeden poemat i dwie sztuki...
dobra - może zawiść prezemnie przemawia? - Pięć lat łaziłem z książką zanim ktoś moje wypociny wydał, a o nakładach 200K mogę sobie na razie pomarzyć...
Najbardziej prestiżowe nagrody środowiskowe zdobyłem. (za wyjątkiem "Śląkfy")
Nie są do nich dołaczone czeki na 70 tysiączków - ale też nie wręcza ich michnik ani temu podobny "ałtoryteta moralny"

odnośnie talentu zmilczę - de gustibus...Roztrwoniony talent?
Jeśli za 13 lat bedziemy jeszcze na tyle zainteresowani przebrzmiałą "sławą" by pamiętać o sprawdzeniu... Ale może się mylę.Poczekajmy aż dojdzie do 40, wtedy będzie można mówić o marnowaniu czegokolwiek...
Może odbije? Może napisze coś co nam się spodoba. życie płata figle.
Ale co w sytuacji całkowitej bezsilności?Wywiad może i o niczym, ale podzielam podejście do pisania pani Masłowskiej.
Nic na siłę!

hmm... A czym żyje? gotowaniem zupy? ja też lubią czasem coś ciekawego upichcić - ale nie redukuję życia do prac kuchennych.Nie samym pisaniem kobieta żyje i dobrze.
Cool. do roboty. Od czego zaczniesz?Żeby móc o czymś pisać, najpierw trzeba coś przeżyć, czegoś doświadczyć, coś odkryć i czegoś nowego się nauczyć.