151

Latest post of the previous page:

"W dniach od 19 do 21 kwietnia 2010 odbywają się Międzynarodowe Targi Książki w Londynie (The London Book Fair), organizowane w centrum targowym Earls Court. W tegorocznej edycji targów weźmie udział 1672 wystawców z 58 krajów.

"Rynek anglojęzyczny jest ze zrozumiałych względów rynkiem kluczowym dla obecności przekładów polskiej literatury na świecie" – czytamy w komunikacie Instytut Książki. W ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii ukazały się m.in. "Six Polish poets" pod redakcją Jacka Dehnela (Arc Publications) oraz "Lubiewo" Michała Witkowskiego (Portobello Books).

Na organizowanym przez IK polskim stoisku o powierzchni 80 mkw. zaprezentuje się 23 wystawców: Bellona, Bosz, Gryf Warszawa, IVAX, Kancelaria Sejmu Wydawnictwo Sejmowe, Nasza Księgarnia, Ozgraf, Polish Rights, PWN, Prószyński i S-ka, Rebis, Rosikon Press, Słowo/obraz terytoria, Studio Emka, Świat Książki, Universitas, W.A.B., Wilga, WSIP, Wydawnictwo Literackie, Wydawnictwo Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Zapolex, Znak.
Z okazji londyńskich targów książki Instytut Książki przygotował także nową edycje katalogu "New Books directly from Poland. Spring 2010"...."
skazany na potępienie...

153
To samo przyszło mi do głowy. Z drugiej jednak strony, cholera wie, może właśnie czegoś takiego potrzeba, aby zwrócić uwagę?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

154
Andrzej Pilipiuk pisze:
o fuj! To już nie mamy czego eksportować!?
też tak pomyślałem o swojskiej kiełbasie i litrze bimbru na łeb :)
skazany na potępienie...

156
padaPada pisze:O czasopismach głównego nurtu ludzie nie wiedzą, że istnieją, nie wspominając o czytaniu ich.
Dlatego pozwolę sobie założyć, że etap "czasopism" w tym przypadku ma dość małe znaczenie i nikły wpływ na sprzedaż książki.
wiecie, ze miesięcznik "Bluszcz" sprzedaje sie w nakłądzie 100tyś egz?
skazany na potępienie...

158
Spoko, to ja. Moffis źle zacytował.

100 tys. to nakład czy sprzedaż? To raz.
Dwa. Jeśli masz na nazwisko Kalicińska albo Grochola, piszesz romanse albo Dom nad Kałużą to owszem, ma to sens. Tylko że to niewielkie odkrycie, bo podejrzewam, że w Przyjaciółce, Gali, Glamourze, czy jakimś innym innym spinaczu i żelazku też można opublikować.
Nie jestem tylko pewien, czy wezmą coś innego niż on-chce-ona-nie-ale-on-ją-przekonuje-bo-jest-czuły-i-romantyczny-a-potem-następuje-zwrot-akcji-i-uprawiają-gorącą-miłość-i-w-ogóle.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

159
TadekM pisze: Dwa. Jeśli masz na nazwisko Kalicińska albo Grochola,
one też kiedyś były debiutantkami. i Chmielewska.
I Sapkowski.

Kurde - to chyba jakiś spisek byłych debutantów...

160
Andrzej, ogarnij się. Wycinasz moje wypowiedz z kontekstu.
One są przykładami nurtu, który - jak domniemywam - może głównie być wydawany w "Bluszczu". Ty wyraźnie wynika z reszty wypowiedzi. Ja im nie zazdroszczę, a przynajmniej nie uważam za nadludzi (z uważaniem za ludzi już byłoby ciekawie), ale też historie, które ja opowiadam - jak dotąd- nie mieszczą się w tym nurcie.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

161
TadekM pisze:
100 tys. to nakład czy sprzedaż? .
sprzedaż miesiąc w miesiąc :)

Swoją drogą po co ludzie mają takie parcie na pisanie, skoro kasa z tego jest symboliczna i coraz mniej czyta się książek?
Widzieliście nowy portal Nowej Fantastyki? Wydawało się, że redakcja ma szczytne zamiary, by wyłapywać ciekawe teksty, ale stopień zainteresowania utrzymaniem poziomu napływających tekstów jest więcej niz mizerny. Brak ocen redakcji, jakieś wątłe komentarze, jakby sami pomysłodawcy nie wiedzieli, po co stworzyli taki mechanizm.
skazany na potępienie...

162
Podejrzewam, że redakcja ma dostatecznie dużo problemów z selekcją tekstów napływających na jej adres :) A ten kto zamieszcza swoje utwory w Internecie z zasady nie liczy na publikacje w piśmie ( choć są rzecz jasna wyjątki).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

163
Navajero pisze:A ten kto zamieszcza swoje utwory w Internecie z zasady nie liczy na publikacje w piśmie ( choć są rzecz jasna wyjątki).
w sumie, chodzi tylko o lans :))
skazany na potępienie...

164
Publikacja w Necie może pomóc początkującemu autorowi w wypromowaniu swoich utworów. To jest bardzo dobry początek, by zacząć rozpowszechniać swoje utwory. Kilka/kilkanaście opowiadanek i już wiadomo czy z kolesia coś będzie. Jeśli teksty przypadną do gustu czytelnikom, można wówczas napisać kolejne (z założenia, jeszcze lepsze :) ). Tą drogą na rynku pojawia się nowy pisarz i - jeśli jest naprawdę dobry - nie minie dużo czasu, a zacznie publikować "na papierze".
Zapraszam na stronę: Cała prawda o Rozwoju Osobistym
oraz stronkę z polskim tłumaczeniem Tao Te Ching

165
Nigdy nie pisałem opowiadań, dla mnie osobiście to zbyt mała przestrzeń słowna do wypowiedzenia. Więc jak widzisz nie każdy wybiera taką drogę...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

166
Meder pisze:Publikacja w Necie może pomóc początkującemu autorowi w wypromowaniu swoich utworów.
Niemal nikt nie zwraca uwagi na publikacje w Internecie. Ewentualnie kumple królika :) Za dużo serwisów, portali, zinów i innych blogasków o ambicjach literackich. Czasem, na jakimś znanym... Ale to wyjątki.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron