241

Latest post of the previous page:

W przypadku NF mam odmienny pogląd o dokonanych zmianach. Widać po nowym portalu, ze redakcja cąłkowicie zmienia strategie marketingową. Prawdopodobnie na efekty nie będzie trzeba długo czekac. Jedyny problem jaki widzę, to rosnącą wykładniczo ilość wrzucanych informacji, wtym opowiadań.


Nie znam szczegółów związanych z SFFH, ale nie sądzę, by byli w jakies uprzywiliowanej sytuacji. Kryzys dotyka wszystkich.

A propos słabych tekstów w czasopismach. Nie wydaje mi się, byś udzielił poprawnej odpowiedzi.
skazany na potępienie...

242
moffiss pisze:W przypadku NF mam odmienny pogląd o dokonanych zmianach. Widać po nowym portalu, ze redakcja cąłkowicie zmienia strategie marketingową. Prawdopodobnie na efekty nie będzie trzeba długo czekac. Jedyny problem jaki widzę, to rosnącą wykładniczo ilość wrzucanych informacji, wtym opowiadań.
Ja nie pisałem o zmianach, a o spadku nakładu NF :) Jeśli chodzi o zmiany, to jestem sceptykiem, choć nie mialbym nic przeciwko, aby im się udało. Tylko, że nie wiem co? Więcej ludzi na forum NF? Więcej czytelników kupujących pismo? Jeśli chodzio to drugie to wątpię... Z tego co wiem, oddziaływania internetowe wpływają na niewielki procent czytelników. Ale obym sie mylił, bo NF życzę jak najlepiej.
moffiss pisze:Nie znam szczegółów związanych z SFFH, ale nie sądzę, by byli w jakies uprzywiliowanej sytuacji. Kryzys dotyka wszystkich.
Na pewno moffisie, ja też nie znam detali, ale sytuacja finansowa tego pisma poprawiła się odkąd przejęła je FS, wcześniej np. nie płacono za teksty debiutantom itp. Jednym słowem pismo to startowało jakby z niższego pułapu niż NF i miało większe pole manewru. Dlatego sądzę, że kryzys mniej się na nim odbił niż na NF.
moffiss pisze: A propos słabych tekstów w czasopismach. Nie wydaje mi się, byś udzielił poprawnej odpowiedzi.
Moffisie - z całym szacunkiem, ale słowo "poprawnej" sugeruje, że masz dostęp do wiedzy która jest prawdą niepodważalną, jak ta, że wynik dodawania 2+2= 4... Ośmielam się watpić. Co najwyżej masz inne zdanie na ten temat, co jest rzeczą normalną - żyjemy w wolnym kraju, a ja nie uważam się za nieomylnego :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

243
Navajero pisze: z całym szacunkiem, ale słowo "poprawnej" sugeruje, że masz dostęp do wiedzy która jest prawdą niepodważalną, jak ta, że wynik dodawania 2+2= 4... Ośmielam się watpić.
Dziękuję za okazany szacunek :)

Jednym z powodów jest zjawisko "wypalenia" sie osób czytających i weryfikujących nadsyłane teksty.
Drugim, niechęc do podejmowania ryzyka druku debiutanta.
Trzecim, pójście na łatwiznę, utwóry oryginalne, ale słabsze warsztatowe, które można zredagowac trafiają do kosza.


Mylę się? Na tym forum jest parę osób zawodowo parających się redakcją...może uda sie ich namówic do szczerych partyjnych wypowiedzi?
skazany na potępienie...

244
moffiss pisze:Jednym z powodów jest zjawisko "wypalenia" sie osób czytających i weryfikujących nadsyłane teksty.
Myślę, że przesadzasz, oczywiście także redaktor może być zmęczony i - w takim właśnie stanie - odrzucić obiecujący tekst. Ale incydentalnie ( mam na myśli poważne wydawnictwa/ redakcje).
moffiss pisze: Drugim, niechęc do podejmowania ryzyka druku debiutanta.
Nie ma tu wielkiego ryzyka. W czasopismach często drukuje się teksty debiutantów. Zerknij na parę ostatnich numerów SFFH i NF. Są debiutanci. Jeżeli debiutant sprawdzi się w czasopiśmie, stukając do wydawnictwa, aby wydać książkę, nie jest już debiutantem...
moffiss pisze: Trzecim, pójście na łatwiznę, utwóry oryginalne, ale słabsze warsztatowe, które można zredagowac trafiają do kosza.
Wątpię. Kto niby jest w stanie ocenić oryginalność danego utworu lepiej niż zawodowy redaktor z wieloletnim doświadczeniem? Autor - debiutant? No bez jaj...
moffiss pisze:Mylę się? Na tym forum jest parę osób zawodowo parających się redakcją...może uda sie ich namówic do szczerych partyjnych wypowiedzi?
Chętnie poczytam :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

245
moffiss pisze: utwóry oryginalne, ale słabsze warsztatowe, które można zredagowac trafiają do kosza.
owszem. ale w redakcji zazwyczaj była nadwyżka tekstów dobrych, których nie trzeba było redagowac tylko szły do druku niemal bez skresleń.

ergo: masz coś oryginalnego do powiedzenia naucz się te oryginalne mysli poprawnie ubrać w słowa. Tylko tyle

248
padaPada pisze:no to teraz możesz się wziąć za pisanie :>
Zdziwiłbyś się, jak powiem, że cały czas piszę?
skazany na potępienie...

250
A propos użalania się, że nawet znani autorzy nie mogą wydać swoich tekstów - właśnie Uznański ogłosił, że wydaje "Herrenvolk" na którego publikację nie zdecydowała się FS.
Tu.

I kto miał rację? :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

252
Za to teraz ma (chyba?) tekst po redakcji. Bo redagowali.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

253
Pytanie brzmi: jeśli dostał tekst zredagowany przez FS, czy wolno mu ten tekst przekazać dalej do publikacji gdzie indziej. Praca redaktora też jest objęta prawem autorskim, zwłaszcza jeśli są to głębokie ingerencje.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

255
Nie bardzo wiem jak mógł zostać z tekstem niezredagowanym, skoro redagowali? Bo jeśli nanosili poprawki itp. to autor dostawał sugestie redaktora, nanosił zmiany, ergo - dysponował poprawionym tekstem. Co najwyżej mogli nie zredagować tekstu do końca, jeśli rozmyślili się co do publikacji. Chyba, że nie zgodzili się na wykorzystanie tekstu zredagowanego? Z drugiej strony, taki tekst po poprawkach to wspólna praca i redaktora i autora, więc nie wiem jak by to się przedstawiało w sensie prawnym? Tak czy owak Sebastan wyda swój tekst w innej firmie, z czego wniosek, że sytuacja na rynku wydawniczym nie jest taka zła jak to niektórzy przedstawiali :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

256
Navajero pisze:Chyba, że nie zgodzili się na wykorzystanie tekstu zredagowanego? Z drugiej strony, taki tekst po poprawkach to wspólna praca i redaktora i autora, więc nie wiem jak by to się przedstawiało w sensie prawnym?
Zapytaj autora albo Romka Pawlaka.
Navajero pisze:Tak czy owak Sebastan wyda swój tekst w innej firmie, z czego wniosek, że sytuacja na rynku wydawniczym nie jest taka zła jak to niektórzy przedstawiali :)
Tak czy owak książka najprawdopodobniej jest na tyle dobra, że inny wydawca się nią zainteresował. Co do prorokowania na tej podstawie o dychawiczności naszego całego rynku wydawniczego, to byłbym daleko. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”