271

Latest post of the previous page:

Tako rzekł :) Prawi jak nie wiem kto :) Bonsai publikowałeś już gdzieś, poza internetem? Mówisz jakbyś napisał już kilka bestsellerowych książek i chciał nauczyć innych swojego zawodu. Myślisz, że inni nie widzą czym jest pisanie? Że tylko ty jesteś wielkim, zachwycającym się swoją prozą prozą autorem, który ciągle biegnie byleby dotrwać do celu?

Wiele osób wstaje wcześnie rano, poświęca swój cenny czas i pisze... Wciąż pisze... Nie poddaje się po jednym, dwóch opowiadaniach tylko wciąż pisze. Uważasz, że pisanie jest twoim całym życiem, świetnie... Napisz co mógłbyś dla niego poświęcić, dlaczego sądzisz że wiesz kim jest pisarz i jak do niego dojść? No to dawaj wal! Daj poczytać nam swoje nowo napisane opowiadanie... Skoro uważasz, że jesteś artystą i sądzisz że masz talent czego tu się bać? Najpierw do czegoś dojdź, a potem praw... Tak będzie chyba najlepiej.

Wiesz, nie zgadzam się z tobą we wielu kwestiach, ale nie bacz na to... Znokautuj mnie i powal na łopatki potem kilka razy dołóż z prawego sierpowego abyś przekonał mnie że jesteś prawdziwym artystą, a nie jakimś tam grafomanem.

Pozdrawiam serdecznie!

272
Bawicie mnie troszeczkę :). Ciągle szkolę się w pisaniu opowiadań, wierszy, rysowaniu obrazów i ciągle coraz więcej tworzę. To jest nie wprowadzanie Sztuki w życie? Właściwie mówiąc ważne jest to, aby kochać tę Sztukę, ale i ją tworzyć, aby ktoś przynajmniej wiedział co się czuje. Wprowadzać uczucie w czyn :). I ja to robię, tylko, że widzę, że wy zamiast śledzić i szukać moich publikacji (niekoniecznie na weryfikatorium, ale w całym necie) wolicie mi ubliżać od pseudoartystów, którzy są z bogatych domów i są chorzy na lenia. A i oprócz neta to debiutowałem jeszcze w gazecie szkolnej i gazecie naszego miasteczka:). Ale czy was to obchodzi?
Wolicie krytykować. Wasz krytycyzm waszym krytycyzmem.

[ Dodano: Wto 24 Lis, 2009 ]
"Tako rzekł :) Prawi jak nie wiem kto :) Bonsai publikowałeś już gdzieś, poza internetem? Mówisz jakbyś napisał już kilka bestsellerowych książek i chciał nauczyć innych swojego zawodu. Myślisz, że inni nie widzą czym jest pisanie? Że tylko ty jesteś wielkim, zachwycającym się swoją prozą prozą autorem, który ciągle biegnie byleby dotrwać do celu? "

Po prostu mówię co czuję i jak tworze, byście mnie nie wyzywali od leni patentowanych, dla których pisanie to męka ;/. Ale skoro już mówię o mojej miłości do Sztuki, jedziecie na mnie po czymś innym;/. Najlepiej wróćcie do pierwotnego tematu i gadajta jak chceta, nie ma co kogo krytykować. bo to prowadzi tylko do złego.
Jeśli chcesz pogadać, jestem tu:

https://www.facebook.com/tomasz.socha.75

273
W gazetach miasteczkowych roi się od literówek i błędów ortograficznych - to chyba o czymś świadczy.

Gazetki szkolnej nie komentuję.

Internetu też. Tutaj każdy może publikować.

Idąc twoim tropem, napisałbym już z 15 opowiadań i wszystkie puścił na papierze. Moje znałby każdy legniczanin. Moje obecne umiejętności by wystarczyły. Tylko co to za papier, który służy do zawijania kocich gówien?...

Pomyśl nad tym, co napisałem. Otwórz swój umysł na zdanie innych - bardziej doświadczonych. Nie tkwij w świadomości "moja racja najmojsza, wy nie rozumieć".

Pomyśl.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

274
I ja to robię, tylko, że widzę, że wy zamiast śledzić i szukać moich publikacji (niekoniecznie na weryfikatorium, ale w całym necie) wolicie mi ubliżać od pseudoartystów, którzy są z bogatych domów i są chorzy na lenia. A i oprócz neta to debiutowałem jeszcze w gazecie szkolnej i gazecie naszego miasteczka:). Ale czy was to obchodzi?
No właśnie każdego to gówno obchodzi ;)

Szukać Twoich "publikacji" w necie? Kochany, w necie czyta się na serio głównie tych ludzi, których imiona i nazwiska wystarczy wpisać, aby otrzymać z kilkanaście tysięcy wyników. Gazeta szkolna, to nie gazeta. Sam w takiej pracowałem, nie powiem, miłe wspomnienie, ale nie jest to żadna publikacja. Tekst wchodzi w obieg małego odbiorcy (zresztą szkoły to jałowy grunt pod tym względem, bo coraz mniej ludzi w szkolnych przedziałach wiekowych coś czyta). Chyba nie trzeba Ci tłumaczyć braku szerszego odbiorcy, rozgłosu, numeru ISSN? Gazeta miasteczka? Równie dobrze jeden z Twoich wierszy mógłby być na ulotce noworocznej, albo pisemku Światków Jehowy. Nawet poślij coś na konkurs podsunięty przez Panią Profesor Magister od polskiego, wygraj ów konkurs, i co? Gówno. Wydrukują w tomiku, byle jak, bez korekty, z błędami w budowie tekstu i lukami logicznymi. Poklepią po główce, w szkole dadzą szóstkę. Siadaj, zęby szczerz dziecino.

Nie używaj słowa "debiut", bo nie ma tu mowy o żadnym debiucie.

Zresztą chciałbym sam kiedyś użyć tego słowa tylko wtedy, gdy miałbym świadomość tego, że moje umiejętności stoją już na w miarę dobrym poziomie.
Wolicie krytykować.
To nie krytyka, to publiczne stwierdzanie faktów. Witamy w Krainie Racjonalizmu, panie przodem.

275
Wiesz, nie zgadzam się z tobą we wielu kwestiach, ale nie bacz na to... Znokautuj mnie i powal na łopatki potem kilka razy dołóż z prawego sierpowego abyś przekonał mnie że jesteś prawdziwym artystą, a nie jakimś tam grafomanem.

Chyba szanowny pan nie zauważył jednego stwierdzenia. Otóż takiego: "Ja odbieram pisarstwo jako". Nie twierdzę, że jestem alfą i omegą, ba, ja ledwo bety sięgam, ale wolno mi mieć opinię i krytykować to co uważam za degrengoladę do kwadratu (szeroko pojmując 'sztukę'), wynikającą z właśnie takiego podejścia: będę pisał i pisał aż mi wyjdzie Dzieło Sztuki (przez wielkie "Dz" i wielkie "S" :) ).

Z resztą, można być przecież wybiórczym i nie doczytać, a następnie mi wytknąć, że się wywyższam, prawda?

Idę ratować świat gdzie indziej.

276
Oj, troszkę się chyba wywyższasz, czyż nie?

Raz - bez urazy, ale nikt nie będzie szukał po necie Twoich prac. Chcesz się nimi podzielić, zasięgnąć opinii na ich temat, to wykaż to minimum wysiłku i je tutaj pokaż. Jak już ktoś napisał - znanym pisarzem z całą pewnością jeszcze nie jesteś i osobiście szkoda mi czasu na szukanie Twoich dzieł, równie dobrze mogę żyć bez tego, a czas poświęcić na coś pożyteczniejszego ;)

Dwa -
Bonsai pisze:Bawicie mnie troszeczkę :). Ciągle szkolę się w pisaniu opowiadań, wierszy, rysowaniu obrazów i ciągle coraz więcej tworzę. To jest nie wprowadzanie Sztuki w życie?
Nadal pozostaje kwestia poziomu tej 'sztuki'. Ponieważ nie chcesz nam niczego pokazać, nie możemy się przekonać, czy faktycznie taki z Ciebie geniusz. Równie dobrze możesz dużo pisać czy malować, a mogłoby się okazać, że tworzysz dziadostwo (bez urazy, nie wiem co tworzysz, więc to po prostu hipoteza ;))

Trzy - na Twoim miejscu trochę bym jednak przystopowała z tym określaniem siebie jako Artysty, a swoich prac jako Sztuki (na dodatek z wielkiej litery). Takich określeń nie możemy nadawać sobie sami, bo to zwykłe pobożne życzenia. Kiedy ktoś Ci powie, że jesteś artystą (choćby z małej litery ;)) - o, wtedy spokojnie możesz wbić się w dumę. Ale nie bądź taki zarozumiały, bo to bardzo razi.

Ja osobiście piszę opowiadania, wiersze, tworzę biżuterię, od czasu do czasu rysuję, trochę śpiewam, ale nigdy w życiu nie nazwałabym się artystką. Lubię mówić, że mam artystyczną duszę - brzmi nie najgorzej, ale nie jest w żaden sposób zobowiązujące ;) No i takie określenie nie oznacza od razu, że uważam samą siebie za nie wiadomo jakiego geniusza - po prostu lubię się zajmować 'artystycznymi' rzeczami, ale czy mi wychodzą, czy nie, czy jestem artystką, czy tylko próbuję nią być, niech już lepiej ocenią inni.

Trochę pokory ;)
"I learned to listen.
In my dark, my heart heard music."

278
Oj, to przepraszam najmocniej. Jakoś się tak nastawiłem żeby się z kimś pokłócić... spojrzałem z niekrytą radością na post i nie domyśliłem się, że to nie o mnie. Mea culpa, mea maxima culpa.

279
Artystą się NIE JEST, artystą się BYWA.
Bezpieczniej jest używać określenia rzemieślnik. Można z dużej, jak komuś potrzebne.
Łatwo jest odróżnić majstersztyk od tandety. Gdy widzę coś, co autor podciąga pod abstrakcję, najpierw patrzę na jego wcześniejsze dzieła. Jeśli przeszedł żmudny okres dziobania martwych natur, poskramiania gry kolorów i kształtów, zna proporcje i różne "sztuczki i sposoby" na namalowanie, przedstawienie czegoś w sposób tak doskonały, że ostatecznie zaczyna zgłębiać bardziej zawiłe techniki - wtedy jest dla mnie artystą. Jego dzieło jest wiarygodne.
Z etapami w sztuce jest jak z awansem w pracy, tylko w bardziej uczciwy i klarowny sposób względem siebie i innych.

Bonsai czy jesteś uczciwy wobec siebie i innych? Bo jeśli nie, to znam inne powiedzenie; "Ze sztuką jest jak z niejednym niespełnionym związkiem. Artysta ją kochał, lecz bez wzajemności."
Okrutne lecz życiowe.
http://society6.com/annapietrawska

280
Wyrażając swój głos w dyskusji o sztuce (małe "s" koniecznie, nie bądźmy pretensjonalni), pozwolę sobie ograniczyć się do linka:

http://kres.mag.com.pl/czytaj.php?id=15

Z grubsza to samo wyraziła wyżej koleżanka Zith, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać. Mnie samego kiedyś ten tekst naprostował i dobrze na tym wyszedłem.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

281
ok. przeczytałem pierwsze 40 stron powiścdi Michaliny Olszańskiej.

Jestem pozytywnie zaskoczony - aczkolwiek są drobne potknięcia. Ot choćby niewolnica osłaniająca księżniczkę przed słońcem wachlarzem.

redakorów mają chyba kiepskich - bo średniej klasy by to wyłapał.

Fabuła jak na razie ok.

283
Och, a już myślałam, że będzie gorzej. W takim razie widzę, że będę miała co czytać na kolejnym wypadzie do Empiku :)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

284
podczytałem tylko kilka stron do przodu :(
fantasy zawsze kiepsko mi wchodziło.

jak na razie urokliwa bajka o dobrej księżniczce - no właśnie bajka...

jest jedna ciekawa furtka fabularna - zastanawiam się czy przypadek czy Autorka celowo zostawiła niedopowiedzenie ;) pewnie się wyjaśni jak dobrnę do końca.

Zarzut odnośnie dialogów - hmm... i tak i nie. Są trochę gwałtowne - bohaterka się jakby zderza z innymi. drętwe? Może raczej nadmiernie ekspresyjne? ale nie wszstkie.

Dialogi są trudne.

tak czy inaczej jest to o niebo lepsze niż moje wypociny z czasów gdy mialem 17 lat :P
A fru* Michalina napisała to zdaje się mając lat 14.

Ekspozycja na razie ciekaiwe zrobiona - jest element zawieszenia; "czas zamknięcia" - bohaterce zostało kikanaście dni i i opuści swoją wyspę na zawsze. (tzn. chyba nie opuści :P

wprowadzenie innych bohaterów - niezłe. delikatnie zasygnalizowała że z młodszy brat chyba narobi strasznego bydła ;)

___________________________________
*(norw) "panienka"

285
Ja również miałam przyjemność przeczytać książkę waćpanny Olszańskiej i muszę stwierdzić, że jestem pełna podziwu. Jakim cudem moja rówieśniczka potrafi tak pięknie pisać? Ech... W porównaniu z nią, ja jestem tylko głupią grafomanką (czy to się leczy?) i powoli zaczynam wierzyć w to, że nie nadaję się do tej roboty...
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

286
Nie zapominajmy o sztabie redaktorów i korektorów.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron