31

Latest post of the previous page:

Zaczyna mnie irytować, że niemalże w każdym poście znajdujesz okazję by dyskredytować faceta, który poświęcił temu forum setki godzin.

I nie podejrzewałbym żadnego pisarza o tortury przy pisaniu.
Cobyśmy tyle pisali, co o pisaniu piszemy.

32
Ja nie dyskredytuję Pilipiuka, tylko stwierdzam, że nie chcę produkować książek jak on. Wolę pójść w stronę Grzędowicza.

[ Dodano: Pią 16 Lis, 2012 ]
To, że się nie zgadzam z nim w paru kwestiach nie oznacza, że od razu go dyskredytuję. Adamie, mam wrażenie, ze jesteś zaślepionym fanem Andrzeja skoro tak do siebie przyjmujesz moje posty.

33
Pudło, nie jestem fanem. Ale uważam, że należy mu się szacunek za to, co robił na tym forum. Nie zgadzam się z wieloma jego poglądami, ale przemykam na to oko. Jeden z najpoczytniejszych polskich pisarzy znalazł czas i chęci, by wspierać i pomagać młodym adeptom. Szacunek należy się więc jak psu buda, zwłaszcza że to my jesteśmy petentami.

A ciągłe podszczypywanie, to jakaś nowa forma wdzięczności?

34
Może wrócimy do tematu? O Andrzeju można się wypowiadać gdzie indziej. Monilviam, jak mi się wydaje Andrzej pisał, że praca sprawia mu przyjemność ( choć zarazem jest ciężką harówą, jak chyba u każdego pisarza) i bardzo wątpię, abyś poprzestała na wydaniu jednej powieści - o ile będziesz miała możliwość druku.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

35
Krótki termin to też forma selekcji autorów. Dowolna ilość tekstów w szufladzie nie sprawi, że akurat coś będzie pasowało do tematu.
Jeżeli faktycznie mają nadzieję na znalezienie kogoś do dłuższej współpracy, zależy im na kimś, kto dużo produkuje.
Czy to komuś leży, czy nie, to już inna sprawa.
Tempo autorskie też jest dość indywidualną cechą. Andrzej motywuje, żeby się nie opierniczać i to jest słuszne. Ale pisanie w jego tempie wymaga rzadkich cech charakteru (i nie o samą pracowitość tutaj chodzi). Czy warto pisać lepiej, a mniej - to zależy, jaki nam cel przyświeca i co tak naprawdę chcemy pisać.

[ Dodano: Pią 16 Lis, 2012 ]
I żeby było jasne, taka produktywność budzi mój duży szacunek, nawet jeżeli książki nie są akurat w moim guście. Ja połowę mojego czasu na pisanie tracę na martwienie się, a nawet i bez tego musiałabym klepać w klawiaturę szybciej, niż myślę. Co mi dobrej cenzury nie wystawia. Ale...
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

38
Dygresja - nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale dla mnie objętość 40k jest jakąś cezurą dla szybkiego pisania: zdarzało mi się ekspresowo tworzyć (publikowane później) teksty do tej granicy, przy dłuższych zawsze się zacinałam/zacinam na czas nieproporcjonalny do objętości.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

40
Nie ma reguły. U mnie tekstem "na dwa posiedzenia" są takie właśnie shorty, jak Maestro i Cichostopy. Również "Wysłuchane w herbaciarni". Po prostu można je napisać w weekend, no i w całości są w głowie.
Kiedy próbuję się ubrać w jakiś styl, idzie wolniej, niż wtedy, kiedy piszę własnym słownikiem. Ale to chyba normalne.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

41
U mnie barierą jest to, że mi się pomysły lęgną miesiącami - muszą się uleżeć, żeby z nich w ogóle cokolwiek było. Potem siadam i piszę, jeżeli tylko fizycznie mogę pisać (nikt mi nie skacze po głowie, nie zasypiam nad klawiaturą itd.), jak wiem dokładnie, co chcę pisać to po 10k w jeden wieczór.
Ale kluczowe, o co się zazwyczaj rozbijam przy konkursach, to że nie ulęgnę pomysłu w miesiąc ;)
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

42
Ignite pisze:Półtora miesiąca na stosunkowo krótki tekst to nie jest mało.
Na samo napisanie (zakładając, że mamy pomysł) na pewno. Natomiast, zgodnie z regułami sztuki, tekst się powinien odleżeć przed finalnymi poprawkami - miesiąc lub dłużej. Jeśli to uwzględnimy, wówczas półtora miesiąca to już nie jest dużo ;-)
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis znaleziony w sieci...

43
Z tym odleżeniem to nie jest jakaś sztywna reguła, nie każdy jej przestrzega. IMO jeśli tekst nie był pisany na wariata, jest wygłaskany, sprawdzany po kilka razy, to leżakowanie już nie zmienia jego jakości tak bardzo, żeby to miało znaczenie przy werdykcie konkursowym. Lepiej poprosić zaprzyjaźnioną osobę o uwagi.

Ale to fakt, że krótki termin zawęża konkurencję do tych, którzy albo piszą łatwo i dużo, albo hasło "na konkurs" gwałtownie im uruchamia kreatywność, albo mają już w szufladzie coś gotowego, ewentualnie rozgrzebanego.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

44
ja chyba aby pisać ten tekst będę musiała zerwać kilka nocy. Bo muszę zrobić jeszcze odleżenie, korektę i poprawić parokrotnie błędy. to będzie chyba pierwszy teksty, który uczciwie dopracuję, bo jakoś nigdy mi się to nie udawało.

45
Mam pytanie - być może bzdurne.
Czy konkurs jest po prostu tematyczny, czy tematyczny w konwencji fantastyki (zgodnie z polityką wydawnictwa) ?
Pozdrawiam,

Godhand

46
Ze strony wydawnictwa:
"Wydawnictwo Fabryka Słów ma przyjemność zaprosić wszystkich zainteresowanych twórców do udziału w konkursie na opowiadanie, którgo tematem jest wojna.

Nie jest ważne, kto z kim, gdzie i dlaczego, wczoraj czy jutro, na kije, blastery, czy zwykłe kałachy. Liczy się WOJNA – najbardziej popularna dyscyplina sportowa w galaktyce i jeszcze dalej."
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”