Latest post of the previous page:
Nie chciałbym być malkontentem, ale naprawdę nie za bardzo widzę co to może zmienić... Ktoś wstępnie posegreguje teksty na drukowalne i niedrukowalne. Ok. Te pierwsze wyśle do wydawnictwa. Drugie ok. Tylko, że rekomendacja nic tu nie da, bo te teksty będą musiały przejść przez zwykłe redaktorskie sito. Takie samo jak przed tą akcją, bo firma nie może pozwolić sobie na drukowanie knotów, na podstawie czyjejś rekomendacji. Z drugiej strony odrzucony przez weryfikatorów autor, na 99% dojdzie do wniosku, że nie sprawdzali go przecież zawodowcy i i tak wyśle swoją książkę do tego, lub innego wydawnictwa. Co więcej - może mieć rację, znaczy - weryfikatorzy mogą się pomylić w ocenie... Więc wybaczcie - ja tu nijakich ułatwień dla debiutantów nie widzę. Tyle, że proces oceny tekstów będzie dłuższy, dwustopniowy. Pozytywem może być co najwyżej ośmielenie debiutantów, aby w ogóle wyszli na zewnątrz ze swoimi dokonaniami.32
Oczywiście, Navajero ma rację, że nikt nie zainwestuje w wydanie knota. Niemniej jednak...
Cieszy, że wreszcie jakieś wydawnictwo wychodzi naprzeciw debiutantom. Uważam, że jest to przyjazne podejście do początkujących autorów, mogące w przyszłości zaowocować czymś niezwykłym.
Weryfikatorzy WM deklarują pomoc, na pewno poprawki wprowadzone do dobrze rokującego tekstu mogą pomóc stworzyć korzystne wrażenie ogólne - może to spowodować, że naprawdę zadecyduje błyskotliwość autora i jakość fabuły, a nie proste błędy, które mogą zdyskwalifikować tekst, a których - jak rozumiem - nie będzie.
Oczywiście, zyskuje na tym też prestiż WM, ale przecież o to chodzi.
Tworzy się w interesujący precedens na polskim rynku wydawniczym. Trzymam kciuki zarówno za Videograf, jak i za autorów. Jest szansa na potrząśnięcie skostniałym, hermetycznym rynkiem.
I to jest wielka szansa. Nie tylko dla autorów (co oczywiste), ale i dla - co chyba najważniejsze - czytelników.
Trzymam kciuki!
Cieszy, że wreszcie jakieś wydawnictwo wychodzi naprzeciw debiutantom. Uważam, że jest to przyjazne podejście do początkujących autorów, mogące w przyszłości zaowocować czymś niezwykłym.
Weryfikatorzy WM deklarują pomoc, na pewno poprawki wprowadzone do dobrze rokującego tekstu mogą pomóc stworzyć korzystne wrażenie ogólne - może to spowodować, że naprawdę zadecyduje błyskotliwość autora i jakość fabuły, a nie proste błędy, które mogą zdyskwalifikować tekst, a których - jak rozumiem - nie będzie.
Oczywiście, zyskuje na tym też prestiż WM, ale przecież o to chodzi.
Tworzy się w interesujący precedens na polskim rynku wydawniczym. Trzymam kciuki zarówno za Videograf, jak i za autorów. Jest szansa na potrząśnięcie skostniałym, hermetycznym rynkiem.
I to jest wielka szansa. Nie tylko dla autorów (co oczywiste), ale i dla - co chyba najważniejsze - czytelników.
Trzymam kciuki!
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398
33
To nie do końca, żeby nie napisać w ogóle, tak będzie działać. Videograf II jest otwarty na debiutantów - tekstów dostają całą masę, z tym, że ich jakość nie jest satysfakcjonująca. My, czyli WM, mamy za zadanie zbierać co lepsze teksty, pomóc autorowi poprawić tekst, wskazać błędy itd. tak, aby tekst był jak najlepiej przygotowany do pokazania w wydawnictwie. Oczywiście, najważniejsza jest tutaj fabuła - książka ma być rozrywką i tak do tego będziemy pochodzić, ale bocznym torem będzie pomoc - w tym wypadku, dla ew. debiutanta, najważniejsza.
Wielokrotnie spotkałem się z świetnymi tekstami (i zapewne, nie tylko ja) zamieszczonymi na tym forum, ale właśnie - świetne były pod względem historii, fabuły, ale napisane w sposób zły - takie teksty są prawie że na pewno skazane na porażkę.
Nie mniej - jestem dobrej myśli (w przeciwnym razie program by nie ruszył) i wierzę, że ułatwi to początkującym ten pierwszy, najważniejszy krok.
Wielokrotnie spotkałem się z świetnymi tekstami (i zapewne, nie tylko ja) zamieszczonymi na tym forum, ale właśnie - świetne były pod względem historii, fabuły, ale napisane w sposób zły - takie teksty są prawie że na pewno skazane na porażkę.
Nie mniej - jestem dobrej myśli (w przeciwnym razie program by nie ruszył) i wierzę, że ułatwi to początkującym ten pierwszy, najważniejszy krok.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
34
Moim zdaniem właśnie w tym miejscu będzie inaczej - sito nie będzie zwykłe, bo książki wskazane przez weryfikatorów otrzymają na starcie dodatkową szansę przez gwarancję, iż nie są gniotami. Myślę, że po weryfikacji taka gwarancja będzie. Więc oszczędzi to zachodu wydawcy, który będzie mógł skupić się na przefiltrowanych treściach.Navajero pisze:Nie chciałbym być malkontentem, ale naprawdę nie za bardzo widzę co to może zmienić... Ktoś wstępnie posegreguje teksty na drukowalne i niedrukowalne. Ok. Te pierwsze wyśle do wydawnictwa. Drugie ok. Tylko, że rekomendacja nic tu nie da, bo te teksty będą musiały przejść przez zwykłe redaktorskie sito.
A książki nietypowe, które mogłyby zostać wydane, ale weryfikatorzy je odrzucą - cóż, chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby autor wysłał je do wydawców. Jeśli będą wybitne, to wtedy się obronią. Takich książek moim zdaniem będzie raczej zdecydowana mniejszość.
Ktoś tu pisał, iż jego zdaniem lepiej jest kontaktować się bezpośrednio z wydawnictwami, niż podrzucać książki młodym weryfikatorom. Może i racja, tylko przecież tego kontaktu nikt nie zabrania. Dajmy szansę tej inicjatywie, szczególnie, że autorzy mają otrzymać opinie o ich tekstach, a od wydawnictwa jej najczęściej nie otrzymują.
35
Przede wszystkim WM będzie pomagać w doprowadzeniu tekstów do takiego poziomu, żeby zagwarantować przynajmniej przeczytanie ich przez wydawnictwo. Będzie opinia i korekta.Navajero pisze:Nie chciałbym być malkontentem, ale naprawdę nie za bardzo widzę co to może zmienić... Ktoś wstępnie posegreguje teksty na drukowalne i niedrukowalne.
To więcej niż segregacja tekstów.
36
A ja tak jeszcze wrócę do tematu opowiadań. Rozumiem, że jedno opowiadanie nie wchodzi w grę, ale co będzie, jeśli ktoś ma powiedzmy 15-20 dobrych, ale krótkich tekstów, z których po złożeniu wyjdzie całkiem pokaźny zbiorek opowiadań? A jeśli dopuszczacie taką możliwość, to czy są jakieś zastrzeżenia, np. że opowiadania muszą być osadzone w jednym świecie, albo ma je łączyć ten sam bohater, albo jedna tematyka, czy też mogą być zupełnie ze sobą niepowiązane, ale w tym samym gatunku? Proszę o rozwianie moich wątpliwości 

Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.
Rok nieistnienia B. Leśmian
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.
Rok nieistnienia B. Leśmian
38
O ile dobrze zrozumiałem, to weryfikatorzy będa działac jak agencja literacka. Jezeli pomysł się rozwinie mogą przecież wspólpracować rownież z innymi wydawcami. Warto przyjrzeć sie działalności Agencji Graal(hmm Gral?) z Warszawy - ktora rozwija się w bardzo dynamicznym tempie. Dla wydawcy plusem jest to, że jego redaktor czyta mniej tekstów, które nadają się wyłącznie do kosza. Minusem jest prowizja, ktorą musi zapłacic również agencji(nawet jeżeli formalnie to częśc prowizji autora i tak placi wydawca), ale rozumiem, że w tym wypadku rzecz odbywa się bez prowizji, więc nie dziwię się, że Videograf korzysta z tego rozwiązania.
39
Tak, to może być dobry sposób na biznes w przyszłości i już warto w tym polu zbierać doświadczenie. Wiadomo, ze na pośrednictwie zarabia się najwięcejStanislawKarolewski pisze: Jezeli pomysł się rozwinie mogą przecież wspólpracować rownież z innymi wydawcami.

To taki outsourcing redakcyjny, w sumie nisza na rynku.
A ja mam prośbę do redaktorów/weryfikatorów biorących udział w tym projekcie. Czy moglibyśmy dostawać informację na temat tego, ile tekstów w danym miesiącu zostało przysłanych i ile przeszło dalej do Videografu?
40
Przyznam, że odzew na akcję przerósł moje NAJŚMIELSZE OCZEKIWANIA. Liczba nadesłanych tekstów, przygotowanie ich, przygotowanie autorów, skróty, konspekty oraz ilość samych powieści mnie poraziła. W przyszłym tygodniu akcja ruszy pełną parą i mam nadzieję, że niebawem pisarze otrzymają pierwsze wieści od nas. Życzę też, aby były to dobre teksty, które z radością będziemy mogli przesłać do Videografu!
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
41
Nieśmiało zapytam raz jeszcze... 

Rozumiem, że jedno opowiadanie nie wchodzi w grę, ale co będzie, jeśli ktoś ma powiedzmy 15-20 dobrych, ale krótkich tekstów, z których po złożeniu wyjdzie całkiem pokaźny zbiorek opowiadań? A jeśli dopuszczacie taką możliwość, to czy są jakieś zastrzeżenia, np. że opowiadania muszą być osadzone w jednym świecie, albo ma je łączyć ten sam bohater, albo jedna tematyka, czy też mogą być zupełnie ze sobą niepowiązane, ale w tym samym gatunku? Proszę o rozwianie moich wątpliwości
Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.
Rok nieistnienia B. Leśmian
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.
Rok nieistnienia B. Leśmian
42
Milly - aktualnie to nie wchodzi w grę i nie chodzi tutaj o nasze "widzimisię" ale o rynek wydawniczy i zapotrzebowanie. Dystrybutorzy i księgarnie bardzo niechętnie sięgają po taką literaturę - zwłaszcza debiutantów.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
43
Dobrze, rozumiem już i nie mam więcej pytań. Jak napiszę pierwszą powieść, to na pewno się do Was zgłoszę. Tymczasem życzę powodzenia i owocnej pracy.
Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.
Rok nieistnienia B. Leśmian
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.
Rok nieistnienia B. Leśmian
45
Więc może i z tymi 450 tys. tragedii nie będzie. Chociaż te dłuższe mogą mieć po prostu większe szanse na wydanie.Jak będzie, dajmy na to, te 470 tys. znaków, to tragedia się nie stanie - natomiast "chętne do druku" są książki w przedziale 200-300 stron.
Ostatnio zmieniony pt 11 wrz 2009, 20:18 przez Revis, łącznie zmieniany 1 raz.