Monika Błądek pisze:
1. Bo już zdążyłam się zorientować, że np czytelnicy powieści dla 13-14 latków są gdzie inaczej od czytelników 15+.
2. Jeszcze mierzę się ze stereotypem, że powieść dla młodych czytelników, ta pisana przez kobietę, to na pewno romans

1. No bo u dzieci dwa lata różnicy to bywa przepaść

jedną właśnie wychwyciłaś - trzynastolatka jeszcze może być dziecinna (część jest) i nawet czytać teksty adresowane do młodszych, piętnastolatka to przede wszystkim będzie już aspirować do "dorosłości", chociaż do prawdziwej dorosłości to jeszcze ho ho

i tu w zasadzie już tylko książki dla dorosłych albo YA
2. Eeee, no co Ty, kto Ci takich głupot naopowiadał?

przecież jest mnóstwo książek pisanych dla nastolatków przez kobiety - w tej konwencji one też stanowią większość autorów - i znaczna część z tych autorek uprawia obyczaj, nie romans
A propos wydawnictw, to wiesz... logo wydawcy na pewno ma znaczenie, zebrani wokół niego czytelnicy to znacznie większa grupa niż ta, do której Ty sama dotrzesz, choćbyś się pompowała na Fejsie, Twitterach i innych Instagramach czy udzielała na forach

Stąd wybór wydawcy jest, w pewnym sensie, kluczowy
