46

Latest post of the previous page:

icy_joanne pisze:
Dlatego po 1 książce raczej się utrzymywać z książki nie ma co... Ale te 5000 to i tak coś. Wyobraźmy sobie, że ktoś sprzeda z 50 egzemplarzy... Się nawet wydawnictwu nie zwróci a co tu mówić o honorarium.
Jeśli czyjaś książka sprzeda się w 50 egzemplarzach, to też będzie miało wartość - ktoś przynajmniej upewni się, że będzie musiał zarabiać na życie inaczej:). Osobiście wierzę w metodę prób i błędów (plus trochę intuicji) jeśli chodzi o wybór ścieżek życiowych. Jeśli pierwsza książka okaże się sukcesem, będzie to już jakimś dowodem, że idzie się w dobrym kierunku.

47
Martinius pisze:Marcin, z tego wnioski nasuwają się dwa:

1. napisać mega bestsellera jako debiut
2. Zgarnąć za to kasę i pokazać, że wszystko można odmienić. Nawet polską rzeczywistość :)
No i trzeci jak już w coś takiego wierzymy:
3. Zainwestować we własne wydanie (to ma byś wszak bestseler)

Wtedy zgarniamy jak się uda, dużo większą kasę, a jak nie, to na pewno od razu się nauczymy, że pisanie to nie nasze przeznaczenie.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

49
padaPada pisze:4. Napisać film pod ekranizację

Oj, mój drogi, o ile nie piszesz fantasy, i twoja książka będzie w miarę popularna i niezbyt wysoko budżetowa to może ktoś się pokusi o ekranizację. Choć jeśli napiszesz coś na miarę Nigdy w życiu to w sumie szansę są duże. Radosne i pocieszne komedie romantyczne są w cenie. Gorzej znaleźć fajny film obyczajowy czy kryminalny. Why?

A moja koleżanka po Wiedźminie płakała ,,Jak mogli nam zrobić coś takiego?" Co innego jakby wziął się za to Peter Jackson. O ekranizacji Władcy Pierścieni trudno powiedzieć coś złego. Ale to nie ten kraj, nie te pieniądze.

50
icy_joanne pisze:
padaPada pisze:
A moja koleżanka po Wiedźminie płakała ,,Jak mogli nam zrobić coś takiego?" Co innego jakby wziął się za to Peter Jackson. O ekranizacji Władcy Pierścieni trudno powiedzieć coś złego. Ale to nie ten kraj, nie te pieniądze.
1. Mam wrażenie, że to nie tylko kwestia pieniędzy. Gumowe potwory - zgoda. Ale scenariusz do d..., to już nie kwestia pieniędzy.

2. Zaś co do głównego wątku, to wielu pisarzy ma też pensję dziennikarską

3. Część przedstawionych tu wyliczeń trochę się kupy nie trzyma: 10%-15% zgoda, ale od ceny okładkowej - co daje 3-4.5 zł. Raport Rzepy(http://www.ksiazka.net.pl/?id=archiwum09&uid=18308) podający wielkość sprzedaży za pierwsze półrocze 2009 r. stwierdza: 8 Andrzej Pilipiuk „Rzeźnik drzew” Fabryka Słów – 25 000 egz; w rozliczeniu rocznym biorąc pod uwagę dwa nowe tytuły co roku oraz sprzedaż starych nie wychodzi tak źle. Powiedziałbym nawet, że nie porównując tego z zarobkami Kinga a ze statystycznym Kowalskim wychodzi dobrze a na zadane tu pytanie: czy starczyłoby na przeżycie w odziedziczonym domku na wsi - należy odpowiedzieć twierdząco. Oczywiście nie każdy może a tym bardziej nie każdy chce być jak Andrzej, ale "da się".

[ Dodano: Sro 28 Paź, 2009 ]
Na wspomnianym zestawieniu Andrzej pojawia się jeszcze po raz drugi 11 Andrzej Pilipiuk „Oko Jelenia. Pan Wilków” Fabryka Słów – 21 000 egz. co daje łącznie 46 000 egz. + pozycje poniżej 8 000 egz., których nie ma w zestawieniu. Łącznie ponad 50 000 egz. przez pół roku.
http://tiny.pl/h72vc

51
Nieźle, Stanisław ;)

Co do ekranizacji i zarobku na niej. Ci, co znają polskie kino od kuchni, wiedzą jak się dzieje.

Aby zaistniała możliwość przeniesienia opowiadania/powieści na ekran, musi zajść szereg czynników:
- tekst ma być znany. Najlepiej, jak będzie wychwalany przez znanych...
- powinien być bezpieczny*
- Ekranizacja nie może być stratną**
- Sponsorzy muszą być zainteresowani ***

* - Lektury, komedie romantyczne i filmy dla młodzieży są tematem bezpiecznym. Producenci sięgają po sprawdzone schematy
** - chłodna kalkulacja - ile osób to obejrzy x cena biletu. Koszt produkcji ustala się własnie wobec przewidywanych zysków
*** - Sponsorzy musza mieć możliwość powiązania produktów/marki z filmem lub umieszczenia PP (u nas to jest nachalne) co w dużej mierze skraca samoczynnie zakres produkowanych filmów (pod względem fabuły).


Jeżeli, dajmy na to, ktoś napisze rewelacyjną książkę/opowiadanie (pewnie już napisał, ale mniejsza o to) i tekst zostanie zauważony, wzbudzi zainteresowanie, trafia na warsztat do ZNANYCH scenarzystów, ZNANYCH reżyserów i robią z tego hicior (vide Wiedźmin, Stara baśń, Generał). Nie wiem, ile autor dostaje za ekranizację własnego dzieła, ale widząc, co tworzą polscy producenci, wstydziłbym się tego i kategorycznie odmówiłbym, gdyby nadeszła taka propozycja.

W wielu przypadkach, zabieg ekranizacji może zabić sprzedaż książki - więc po prawdzie zniszczyć też autora.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

52
StanislawKarolewski pisze: 3. Część przedstawionych tu wyliczeń trochę się kupy nie trzyma: 10%-15% zgoda, ale od ceny okładkowej - co daje 3-4.5 zł.
Bardzo chętnie poznałbym źródło tych rewelacji :) Bo wszyscy znani mi autorzy - a uzbierałoby się paręnaście sztuk, nie tylko ze stajni FS - otrzymują procent od ceny wydawniczej. Bo płaci im wydawnictwo - ze swoich zysków, a nie księgarnia. No i wystarczy wrzucić w google jakikolwiek tytuł, aby się dowiedzieć, że nie ma jednej ceny okładkowej. W odniesieniu do tej samej książki funkcjonują różne.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

53
Navajero pisze:
StanislawKarolewski pisze: 3. Część przedstawionych tu wyliczeń trochę się kupy nie trzyma: 10%-15% zgoda, ale od ceny okładkowej - co daje 3-4.5 zł.
Bardzo chętnie poznałbym źródło tych rewelacji :) Bo wszyscy znani mi autorzy - a uzbierałoby się paręnaście sztuk, nie tylko ze stajni FS - otrzymują procent od ceny wydawniczej. Bo płaci im wydawnictwo - ze swoich zysków, a nie księgarnia. No i wystarczy wrzucić w google jakikolwiek tytuł, aby się dowiedzieć, że nie ma jednej ceny okładkowej. W odniesieniu do tej samej książki funkcjonują różne.
Mówimy o cenie nadrukowanej na książce(cena sugerowana).

Cena wydawnicza także nie istnieje - wydawca oddaje książki w różnej cenie zależnie od kanału dystrybucji.

Tak naprawdę to nie istotne jak to nazwiemy - ważna jest kwota jaką wydawnictwo przekaże autorowi za każdy sprzedany egzemplarz.

1-2 zł od sprzedanego egzemplarza dostają debiutanci - w różnych wydawnictwach, ciężko mi uwierzyć żeby FS traktowała w ten sam sposób swoich czołowych autorów i żeby Ci dostawali mniej niż 3 zł/szt.
http://tiny.pl/h72vc

54
Szczerze, to i ja nie wierzę w 1-2 zł za książkę. Nie przy tych cenach...
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

55
StanislawKarolewski pisze:1-2 zł od sprzedanego egzemplarza dostają debiutanci - w różnych wydawnictwach, ciężko mi uwierzyć żeby FS traktowała w ten sam sposób swoich czołowych autorów i żeby Ci dostawali mniej niż 3 zł/szt.
Ja nie wiem w co Ty wierzysz i nie rozumiem co to ma do rzeczy? Pytanie było ile się zarabia, to napisałem. Z własnego i innych doświadczenia. A ani ja nie jestem debiutantem, ani większość z moich znajomych. No i prosiłem o źródło tych twoich informacji, nie wiem dlaczego nie podałeś? To 1 - 2 zł, to kwota orientacyjna, może komuś, kto dostaje maksimum czyli 20%, wyjdzie ok. 3 zł. Ale nie zmienia to sprawy, że nie jest to procent od ceny okładkowej. Z drugiej strony, jeśli ktoś chce wierzyć, że pisarze zarabiają więcej, to kimże jestem, aby odbierać mu złudzenia? :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

56
Navajero pisze:
StanislawKarolewski pisze:1-2 zł od sprzedanego egzemplarza dostają debiutanci - w różnych wydawnictwach, ciężko mi uwierzyć żeby FS traktowała w ten sam sposób swoich czołowych autorów i żeby Ci dostawali mniej niż 3 zł/szt.
Ja nie wiem w co Ty wierzysz i nie rozumiem co to ma do rzeczy? Pytanie było ile się zarabia, to napisałem. Z własnego i innych doświadczenia. A ani ja nie jestem debiutantem, ani większość z moich znajomych. No i prosiłem o źródło tych twoich informacji, nie wiem dlaczego nie podałeś? To 1 - 2 zł, to kwota orientacyjna, może komuś, kto dostaje maksimum czyli 20%, wyjdzie ok. 3 zł. Ale nie zmienia to sprawy, że nie jest to procent od ceny okładkowej.
Swoją wiarę opieram o wieloletnie obserwacje rynku książki w Polsce - rozmowy z wydawcami, literatami, księgarzami i innymi ludźmi z branży oraz na umiejętności dodawania.

Wybacz nie mówimy w tym wypadku o Tobie, ale o Pilipiuku, Ziemiańskim, Piekarze.
http://tiny.pl/h72vc

57
Nie chce mi się kontynuować tej dyskusji, zainteresowani mogą zawsze zapytać Andrzeja czy zarabia 20% ceny okładkowej :)

Edycja była.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

58
Navajero pisze:Nie chce mi się kontynuować tej dyskusji, zainteresowani mogą zawsze zapytać Andrzeja czy zarabia 20% ceny okładkowej :)
Ale to ty o tym pisałeś, ja pisałem, że to co najmniej 3 zł i więcej a nie 20% ceny okładkowej czyli 6 zł i więcej.

Navajero pisze:Edycja była.
Zauważyłem już po fakcie.
http://tiny.pl/h72vc

59
Taką mam prośbę do Stanisława Karolewskiego, aby nie robił początkującym autorom wody z mózgu.

Navajero ma rację (poza tym, że wydawnictwa płacą autorom ze swoich zysków - moim zdaniem płacą raczej z przychodów...).
StanislawKarolewski pisze:Cena wydawnicza także nie istnieje - wydawca oddaje książki w różnej cenie zależnie od kanału dystrybucji.
Owszem, istnieje. Czasem jest ona nazywana przez wydawnictwa "ceną zbytu netto", nie zmienia to jednak faktu, że nijak się ona ma do ceny okładkowej.
Być może występują w przyrodzie odstępstwa od tej zasady, ale zwykle stosowaną praktyką jest obliczanie honorarium (zwykle 10 - 20 %) w odniesieniu do ceny wydawniczej.
StanislawKarolewski pisze:1-2 zł od sprzedanego egzemplarza dostają debiutanci - w różnych wydawnictwach
Niekoniecznie. Mam z pierwszej ręki informacje dotyczące osoby debiutującej (od razu ucinam spekulacje - nie chodzi tu o mnie), która od jednego z najbardziej znanych polskich wydawnictw otrzymuje niecałe 70 gr netto za sprzedany egzemplarz książki, której cena z okładki wynosi 24,90.

(Tak na marginesie - czy trudno się temu dziwić, skoro często ostatnio omawiane na łamach Weryfikatorium wydawnictwo Nasze Debiuty w ogóle nie zamierza płacić honorariów, a i tak znajdują się chętni na wydawanie u nich?)

Taką miałbym prośbę, aby w tak ważnych kwestiach, jak sprawy finansowe, autorytatywnie wypowiadały się tutaj jednak osoby, które mają na koncie podpisaną przynajmniej jedną umowę wydawniczą z niezależnym, działającym od wielu lat na rynku wydawcą. W innym przypadku dojdziemy do absurdów i plotki, tudzież legendy głoszone przez osoby niezbyt zorientowane, zaczną żyć własnym życiem i powodować niepotrzebny szum informacyjny.
A chyba nie temu ma służyć to forum...
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

60
Gdyby rzeczywiście zarabiało się po 3-4 zł od książki, większość pisarzy opływałoby dostatkami. Mielibyśmy też pewnie "potop nowych pisarzyków" marzących o milionach i luksusie. A tak nie jest. Pisanie to ciężka orka i wyżyć tylko z niego może być ciężko dla pierwszego lepszego debiutanta.
Poza tym pan Adam i pan Stefan chyba dokładnie wiedzą ile zarabiają ;). Być może raz jest to więcej, raz mniej, ale wydaje mi się, że średnia 1-2 zł jest akceptowalną ceną.

61
Stefan Darda pisze: Niekoniecznie. Mam z pierwszej ręki informacje dotyczące osoby debiutującej (od razu ucinam spekulacje - nie chodzi tu o mnie), która od jednego z najbardziej znanych polskich wydawnictw otrzymuje niecałe 70 gr netto za sprzedany egzemplarz książki, której cena z okładki wynosi 24,90.
Hmm... niezłe zdzierstwo. A czy to co TU pisze ma pokrycie w rzeczywistości? Druk dającej się czytać książki 2,50 sztuka? Hmm.. a czy któryś z pisarzy z forum próbował kiedyś zabawy ze sprzedażą z pominięciem wydawcy i księgarni (internet, jakaś poczta pantoflowa itp). Takie samowydanie i samodystrybucja?
Stefan Darda pisze: (Tak na marginesie - czy trudno się temu dziwić, skoro często ostatnio omawiane na łamach Weryfikatorium wydawnictwo Nasze Debiuty w ogóle nie zamierza płacić honorariów, a i tak znajdują się chętni na wydawanie u nich?)
No zawsze się znajdą jelenie :). Ciekawe ile ND dają później :) 10 groszy :P ?
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”