46

Latest post of the previous page:

Ja tam nauczycielką nigdy zostać nie chciałam - codziennie obcuję z jedną, w dodatku taką ze szczerego powołania i ona mi pracowicie takowy pomysł z głowy wybijała odkąd zaczęłam przejawiać elementarną inteligencję. Jak widać skutecznie.
moim zdaniem ograniczenie obowiązku szkolnego do max 15-tego roku życia i przywrócenie wilczego biletu to absolutna podstawa ewentualnych reform edukacji.
Zgoda, ale to naprawdę minimum. Żadna forma zamordyzmu nie uzdrowi polskich szkół bo wbrew pozorom - tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia - nie aż tak wielu jest uczniów, wobec których należałoby zamordyzm stosować. Tu trzeba zmienić cały program i funkcjonowanie biurokracji szkolnej - a ta jest potężna. Tyle makulatury, ile rocznie produkuje moja mama nauczycielka nie widziałam nawet na skupie.

A przechodząc do wątku głównego, na studia się wybieram. Na prawo i to nie dlatego, że kierunek dobry, łatwo po nim pracę znaleźć. Podejrzewam, że nie łatwiej niż po innych, a może i trudniej, bo prawników ostatnio produkują w ilościach hurtowych. Wybieram się, bo studia mnie ciekawią, a aplikacja prokuratorska wydaje się pomysłem nienajgorszym i leżącym w granicach moich możliwości (w końcu niektórzy te egzaminy zdają, więc dlaczego ja miałabym się do tych niektórych nie załapać?), a i praca w zawodzie mnie interesuje. Mam też poczucie, że jeśli studia w pisaniu mi nie pomogą, to przynajmniej nie zaszkodzą. Zawsze też można dokształcać się na własną rękę w tych dziedzinach, które mnie akurat interesują. Jasne - sama z siebie etnologiem czy archeologiem nie zostanę, ale trochę wiedzy można liznąć tu czy tam.

47
Modraczek pisze:
moim zdaniem ograniczenie obowiązku szkolnego do max 15-tego roku życia i przywrócenie wilczego biletu to absolutna podstawa ewentualnych reform edukacji.
Zgoda, ale to naprawdę minimum. Żadna forma zamordyzmu nie uzdrowi polskich szkół bo wbrew pozorom - tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia - nie aż tak wielu jest uczniów, wobec których należałoby zamordyzm stosować.
5-max-10%

jestem zwolennikiem pewnego zamordyzmu.

po prostu czasem trzeba pozbyć się jednego - dwu gnoi którzy rozwalą proces dydaktyczny całej klasy.

jeśli w koszyku mamy zdrowe jabłka i zgniłe jabłka to nie mówimy o integracji zdrowych i zgniłych tylko wywalamy zgniłki na kompost.

a obecnie się nie da.

co bym wprowadził? przepis o możliwości dyscyplinarnego wylania ucznia ktorego zachowanie narusza dobre imię szkoły. To powinno wystarczyć.

48
Zgadzam się, panie Andrzeju. U mnie w klasie jest taki jeden, którego wywalili po pierwszym semestrze, nie powiadamiając go o tym, a on dowiedział się od kogoś z naszej klasy i przyszedł i zaczął się wykłócać i w końcu go przywrócili. To jest moim zdaniem niesprawiedliwe. Zawalił sobie, to ma.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

49
co bym wprowadził? przepis o możliwości dyscyplinarnego wylania ucznia ktorego zachowanie narusza dobre imię szkoły. To powinno wystarczyć.
Zabawne. Jak wspominam szkolne lata, to mam wrażenie, że w podstawówce albo gimnazjum byłbym jednym z tych którzy wylecieli w pierwszej kolejności (wyrzucanie ludzi z liceów ma się nienajgorzej, ale w tym okresie częściej patrzy się na to, czy uczeń ma mózg).
Dawanie tak mocnych narzędzi idiotom nie jest dobrym pomysłem. To brzmi jak dobry pomysł, ale nie jest.

Naruszyć dobre imię szkoły można przez bójkę (Chryste, dzieciaki biją się wtedy na okrągło, a wychowawcy zwracają zwykle największa uwagę na te najmniej groźne) i zastraszanie rówieśników, ale równie dobrze przez kłótnie z niedokształconym nauczycielem albo zakompleksieńcem, przekonanym o tym, że szacunek wymusza się krzykiem i legendą tyrana wśród uczniów.

[ Dodano: Nie 14 Mar, 2010 ]
Zgadzam się, panie Andrzeju. U mnie w klasie jest taki jeden, którego wywalili po pierwszym semestrze, nie powiadamiając go o tym, a on dowiedział się od kogoś z naszej klasy i przyszedł i zaczął się wykłócać i w końcu go przywrócili. To jest moim zdaniem niesprawiedliwe. Zawalił sobie, to ma.
Masz 18 lat, nie? Znaczy, jesteś w liceum. Problem nie leży po stronie braku możliwości tylko chęci w takim razie.
Trzech typków ode mnie ze szkoły wyleciało na dwa miesiące przed maturą, za picie alkoholu w kiblu. Nie byli pijani, nie rozrabiali, nic nie zniszczyli. Przynieśli alkohol do łazienki i zaczęli go pić. Złapała ich woźna, zebrała się rada - wylecieli. Z podłóg toalet u mnie w szkole można było jeść, nigdy w życiu nie poczułem tam choćby cienia sadu papierosa. Chciałeś zapalić? Jesteś wolnym człowiekiem, Twój rak, Twój problem, ale rób to poza terenem szkoły - tam jest śmietnik. Bójka? Przez trzy lata kojarzę może ze dwie, a i tego nie jestem. I na pewno żadna poważna.

Na koniec trzeciej klasy wychowawczyni z własnych pieniędzy postawiła nam szampana. Pamiętam jak z kolegami staliśmy z butelkami pod tablicą i rozlewaliśmy do kieliszków.
Nie kojarzę żadnego nauczyciela, który uważałby że jest ważny, dlatego, że jest nauczycielem albo wymagał czegoś, samemu nie mając wiedzy. Prawie zawsze miałem same dwóje na świadectwie, ale nigdy do nikogo nie miałem o to większych pretensji. Matura dała mi wjazd na uw, na dzienne jednego z najlepszych kierunków humanistycznych.

W liceum, to jest już tylko i wyłącznie kwestia ludzi, którzy tym zarządzają.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

50
Problem nie leży po stronie braku możliwości tylko chęci w takim razie.
Tak, tyle że ten mój kumpel nie wyleciał za jakieś tam bójki czy coś (fakt, pali papierosy i raz nauczycielka przyłapała jego i jeszcze kilka moich koleżanek i kolegów i przyszła się poskarżyć i dostali nagany), jednak wywalili go za niechodzenie do szkoły. Miał tam chyba ponad 300 czy 400 godzin nieusprawiedliwionych. No i jeszcze kilka jedynek, ale to już inna sprawa. Pamiętam jak każdą godzinę wychowawczą poświęcaliśmy rozmowom na temat tego kolegi i zazwyczaj wybuchała z tego wielka afera, bo prawie cała klasa go broniła, a moja "cudowna pani wychowawczyni" (TFU!) stawiała na swoim i miała nas głęboko w czterech literach.
Wywalili go i wrócił, fakt, ale dyro i tak go nie lubi i ten kumpel ma u niego przerąbane :P

51
widzę tu jedno niebezpieczeństwo: faktycznie danie takiej władzy niektórym pseudobelfrom może doprowadzić do katastrofy.

Z drugiej strony czytelny komunikat - "przeginasz - ZAWSZE wylatujesz" ograniczyłby trochę ilość bydła w gimnazjach i liceach.

52
Oj, przydałoby się przegonić nieco bydła, zwłaszcza z mojego katowickiego Oksfordu xD
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

53
Serena pisze:Oj, przydałoby się przegonić nieco bydła, zwłaszcza z mojego katowickiego Oksfordu
Oj, tam bydło od razu. Ludzie, tylko trochę przegrani. Smakosze piwa, ale przesadnie nachalni. Nałogowi palacze. O mordercach jeszcze nie słyszałem. Co my będziemy opisywać, kiedy takiej hołoty braknie? Zostaniemy autorami poradników, nieważne jakich. Syf musi być, i sprzątaczki także. Tego nie zmienisz. A można - nie powiem.

54
Joe - nawet nie wiesz, jacy tu są ludzie. Nic, tylko wziąć i ubić jak psa. Ech... Pamiętam też jak chodziłam w 4 i 5 klasie podstawówki do jednej klasy z takimi bliźniakami, którzy terroryzowali szkołę. Jeden z nich trafił wtedy do poprawczaka.

[ Dodano: Wto 16 Mar, 2010 ]
Cóż... U mnie jedynym niebezpieczeństwem są chyba trzecioklasiści, którzy otwarcie proponują dziewczynom seks... ^.^
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

55
Joe pisze: Co my będziemy opisywać, kiedy takiej hołoty braknie?
dokonania elit.

przejawy triumfu ludzkiego ducha nad ograniczeniami
sukcesy współpracy, lub pokojowej rywalizacji.

56
Nie narzekajmy, o naszym pokoleniu nasi rodzice, mówili dokładnie to samo co my o tym, co nas zastąpi. To prawo bytu i buszu...
A poza tym, i wśród tej dziczy trafiają się samorodki, więc piszmy dla nich i dla siebie.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

57
Serena pisze:Cóż... U mnie jedynym niebezpieczeństwem są chyba trzecioklasiści, którzy otwarcie proponują dziewczynom seks...
I za to należałoby wyrzucać ich ze szkoły, tak? Że dorastają i nie panują nad tym i przy okazji próbują głupio zaimponować innym? Hmm... szkoła byłaby pełna ideałów... czy raczej - potworków pełnych skrywanych pragnień i stłamszonych żądz. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

58
Mich'Ael pisze:
Serena pisze:Cóż... U mnie jedynym niebezpieczeństwem są chyba trzecioklasiści, którzy otwarcie proponują dziewczynom seks...
I za to należałoby wyrzucać ich ze szkoły, tak?
Oczywiście. Naprawdę sadzisz inaczej?

Za taką propozycję powinien dostać od dyrektora szkoły w twarz i wylecieć w tak ekspresowym tempie że pogubiłby tenisówki. W razie szczerej skruchy ewentualnie po rocznej kwarantanie - warunkowa zgoda na kontynuowanie nauki, wyłacznie w szkole niekoedukacyjnej, wieczorowo i pod okiem kuratora.

Koledzy powinni zostać ukarani jeśli nie podjęli natychmiastowej reakcji w obronie honoru damy.

Kilka takich przypadków i może bydło by się nauczyło czym jest kobieta.

Za ostro? bydło rozumie tylko bat. Starczy poczytać artykuły na onecie by zrozumieć że wszystko zaszło o wiele za daleko.

59
Sorry, Andrzej ale chyba poszedłeś o tzw. jeden krok za daleko.
Skoro żądasz kultury i obrony honoru, to może najpierw sam powinieneś zadbać aby w podobny sposób zwracać się do nich. Cokolwiek być pomyślał, to nie wypada innego człowieka nazywać bydłem, które rozumie tylko bat nad sobą.
Nawet jeśli się z tobą zgadzam, to od siebie powinniśmy wymagać podwójnie, a na pewno kultury słowa i ocenianie innej osoby. Poza tym uogólniasz, przypisujesz jakieś wyrywkowe zdarzenia wszystkim, a przecież zdajesz sobie sprawę, że to jest ogólny schemat w którym nie możesz wsadzać innych. Poza tym, czy ty sam nigdy nie byłeś młodym i nawiedzonych "gówniarzem", który chciał imponować innym? Zgadzam się z Tobą, że nie tędy droga, ale w tym wielu trudno wymagać aby ich światopogląd był już ukształtowany.
Pamiętaj także, że oni biorą skądś te wzorce i oby nie z naszych książek, bo wtedy wyjdzie, że sami jesteśmy sobie winni.
Wracając do bata, był już w naszej historii taki okres i z tego co wiem, bardzo go nie lubiłeś. Nie lepiej było podczas II Rzeczypospolitej, choć o tym się teraz nie mówi, gdzie profesor lub katecheta wyżywali się na mniej zdolnych uczniach. Czy chciałbyś aby te czasu wróciły? A może chciałbyś założyć szkółki dla opornych dzieci wzorem tych z Irlandii i oddanie ich pod opiekę zakonnikom? Co z tego wyszło, można przeczytać w gazetach. Zresztą okazuje się, że podobne efekty były w Niemczech, Francji, Belgii... Najbardziej mnie śmieszy, że tych przestępstw dopuścili się funkcjonariusze kościoła a ich przełożeni dbali tylko o jedno - aby winnym nic się nie stało...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

60
Andrzej Pilipiuk pisze:Oczywiście. Naprawdę sadzisz inaczej?
Hmm... nie wiem. Waham się. Napiasałem tego posta raz, zastanowiłem się, skasowałem. Jeszcze raz. Znowu skasowałem. Podejście trzecie: tak, chyba tak właśnie uważam. Usuwanie kogoś ze szkoły za taki wybryk raczej nie jest rozwiązaniem, nie zmieni mentalności Młodego Gniewnego a tylko sprawi, że przyczai się ze swoimi instynktami i, w odpowiednim czasie, wyzwoli je. Prawdopodobnie. Mogę tylko gdybać.

Za to z tym, że bydło rozumie tylko bat muszę się nie zgodzić - nikomu po prostu nie chce się podejść do rzeczonej rogacizny inaczej niż z batem, a psychologowie już dawno gdybali, że propagowanie zachowań pozytywnych jest skuteczniejsze niż karanie negatywnych.

Odpiszę obszerniej jak wrócę z zajęć na uczelni - beze mnie się raczej nie odbędą. ;) Hmm... gdzie ja położyłem ten bat... ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

61
Andrzej Pilipiuk pisze:
nie aż tak wielu jest uczniów, wobec których należałoby zamordyzm stosować.5-max-10%
jestem zwolennikiem pewnego zamordyzmu.

po prostu czasem trzeba pozbyć się jednego - dwu gnoi którzy rozwalą proces dydaktyczny całej klasy.
Andrzej Pilipiuk pisze:W razie szczerej skruchy ewentualnie po rocznej kwarantanie - warunkowa zgoda na kontynuowanie nauki, wyłacznie w szkole niekoedukacyjnej, wieczorowo i pod okiem kuratora.
Ta idea do mnie przemawia, jednak jestem wstrzemięźliwy w tej sprawie z jednego powodu. Weźmy te 5% zawieszonych na rok uczniów.

Czy pozostali, zwyczajni uczniowie doszliby codziennie w spokoju do szkoły, gdyby 5% ich rówieśników włóczyło się po okolicy, najpewniej zajmując się przestępczością? Te 5% wzbogaciłoby już istniejący młodociany element, który nie uznaje szkoły i bywa groźny już teraz.

Natomiast pewien jestem jednego, nic nie robiąc wyrządza się szkodę wielu porządnym uczniom, narażonym na obcowanie z "elementem".

Skoro są szkoły specjalne, dla osób z problemami z nauką, to może powinny być także szkoły dla tych, którzy nie uznają norm społecznych?
Uczniowie dwóch katowickich gimnazjów psychicznie znęcali się nad nauczycielami. Policjanci zajmujący się przestępczością nieletnich zakończyli śledztwo w sprawie 17 nastolatków z Gimnazjów nr 4 i 8.
Udowodnili im w sumie 160 przestępstw, polegających na znieważaniu nauczycieli! To jak dotąd największa tego typu sprawa w stolicy aglomeracji. Policjanci mają nadzieję, że przerwali zmowę milczenia.
(...)
Obrzucanie nauczycieli wyzwiskami. Rzucanie w nich kredą, papierkami, przewracanie ławek i krzeseł. Odpalanie petard na przerwach. Jedna z takich akcji zakończyła się tragicznie. Uczennica po odpaleniu petardy została poparzona i na kilka dni straciła słuch - wylicza Pytel. Policjanci na przełomie grudnia i stycznia przesłuchali podejrzanych nastolatków. Teraz zajmie się nimi Sąd Rodzinny, kilku już trafiło do ośrodków wychowawczych. Przesłuchania odbywały się w obecności rodziców lub opiekunów prawnych. - Według nich, dzieci to aniołki. Agresja? Moje dziecko w domu jest grzeczne - mówili - opowiada Pytel.
(...)
- To dzieci z orzeczeniami o demoralizację i chodzą do publicznej szkoły! Demoralizują rówieśników, nie idą do szkoły się uczyć, bo są do tyłu, więc próbują znaleźć sobie inne zajęcia - twierdzi Michalik.
(...)
- Syndrom strachu i wstydu, przyznanie się do porażki, do nieumiejętności zapanowania nad grupą. Proszę sobie wyobrazić, że nauczyciel z dużym stażem ogłasza, że jest nękany przez 16-latka. To dla tego człowieka sytuacja trudna, ma też świadomość, że to problem dla wizerunku szkoły - komentuje Bożena Makselon-Kowalska, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego.
źródło

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”