Latest post of the previous page:
Ja tam nauczycielką nigdy zostać nie chciałam - codziennie obcuję z jedną, w dodatku taką ze szczerego powołania i ona mi pracowicie takowy pomysł z głowy wybijała odkąd zaczęłam przejawiać elementarną inteligencję. Jak widać skutecznie.Zgoda, ale to naprawdę minimum. Żadna forma zamordyzmu nie uzdrowi polskich szkół bo wbrew pozorom - tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia - nie aż tak wielu jest uczniów, wobec których należałoby zamordyzm stosować. Tu trzeba zmienić cały program i funkcjonowanie biurokracji szkolnej - a ta jest potężna. Tyle makulatury, ile rocznie produkuje moja mama nauczycielka nie widziałam nawet na skupie.moim zdaniem ograniczenie obowiązku szkolnego do max 15-tego roku życia i przywrócenie wilczego biletu to absolutna podstawa ewentualnych reform edukacji.
A przechodząc do wątku głównego, na studia się wybieram. Na prawo i to nie dlatego, że kierunek dobry, łatwo po nim pracę znaleźć. Podejrzewam, że nie łatwiej niż po innych, a może i trudniej, bo prawników ostatnio produkują w ilościach hurtowych. Wybieram się, bo studia mnie ciekawią, a aplikacja prokuratorska wydaje się pomysłem nienajgorszym i leżącym w granicach moich możliwości (w końcu niektórzy te egzaminy zdają, więc dlaczego ja miałabym się do tych niektórych nie załapać?), a i praca w zawodzie mnie interesuje. Mam też poczucie, że jeśli studia w pisaniu mi nie pomogą, to przynajmniej nie zaszkodzą. Zawsze też można dokształcać się na własną rękę w tych dziedzinach, które mnie akurat interesują. Jasne - sama z siebie etnologiem czy archeologiem nie zostanę, ale trochę wiedzy można liznąć tu czy tam.