Latest post of the previous page:
A ja się zgadzam z Naturszczykiem. Autor musi mieć nieco megalomańskie przekonanie, że utwór jest dobry - ocena jest subiektywna, ale psychologicznie uzasadniona. Inaczej... no cóż, kiedy nie jestem pewien, że to co napisałem, jest dobre, idzie do kosza, co mi się zdarza - ostatnio z powieścią SF, która tam wylądowała, choć nieostatecznie. Ale nie śmiałbym jej, albo fragmentów, proponować żadnemu wydawcy.Ocen obiektywnych nie ma, redaktor też musi być przekonany, że to dobra powieść, aby wydawca puścił drukiem


Za to zdarza się, że autor nie wie... ja na przykład nie wiem, czy moja najnowsza powieść to fantastyka, czy nie? Użycie mikstury, po której zażyciu bohater się zmienia to już fantastyka, czy jeszcze tekst odwołujący się do klasyki literackiej, tej od Tristana i Izoldy czy Swifta? (Którzy tylko przez fantastów postrzegani są jako fantastyka.)
Ergo: autor może mówić "nie wiem", ale nie w kwestii jakości swego utworu.