61

Latest post of the previous page:

Hmm, wydawało mi się, że przy karcie też trzeba zakładać firmę, tyle tylko, że nie odlicza się kosztów prowadzenia działalności (mniej papierków). Ale ze mnie żaden znawca ;)

[ Dodano: Pon 17 Cze, 2013 ]
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej wydaje mi się, że firmę tak czy inaczej trzeba mieć - a karta/księga przychodów i rozchodów/pełna dokumentacja to tylko różne formy rozliczeń z urzędem skarbowym

62
Mój błąd do karty podatkowej trzeba mieć zgłoszona działalność.

Natomiast mamy jeszcze w naszym prawie także "działalność wykonywaną osobiście". Ten tryb spełniłby się w przypadku jednorazowych bądź nieregularniejszych warsztatów. O szczegóły jednak to do doradców podatkowych.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

63
A to nie jest tak, że wtedy ktoś i tak Cię musi zatrudnić na umowę zlecenie/umowę o dzieło? Może jest na forum jakiś księgowy?

Naprawdę dobrze by było wydzielić ten temat...

64
olla pisze:A to nie jest tak, że wtedy ktoś i tak Cię musi zatrudnić na umowę zlecenie/umowę o dzieło? Może jest na forum jakiś księgowy?
Nie, ponieważ jest to dopuszczany sposób na rozliczanie np. korepetycji gdzie o umowie w większości przypadków nie ma mowy.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

65
Podtrzymuję moją propozycję pomocy logistycznej.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

66
Grimzon, o korepetycjach nie miałam pojęcia. Chyba nawet nie przyszło mi nigdy do głowy, że to można robić legalnie ;)

Natasza, a gdzie jest "Twoje" miejsce? Pytam z ciekawości, jako być-może-przyszły-uczestnik.

67
w szeregu, olla, w szeregu ;)
a topograficznie:
A gdzie ma być? Gdzie będzie fajnie i pasowało, tam się zrobi :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

68
Natasza pisze:w szeregu, olla, w szeregu ;)
:)

Myślę, że gdzieś w centralnej części Polski byłoby optymalnie, ale Andrzej może myśleć inaczej ;)

69
Patrząc na rzecz od strony umowy z Panami na "usługę" ze zwrotem kosztów podróży - fajnie byłoby na Dominice (na przykład) ;)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

70
Proponuję poza Warszawą. Stolica leży w centralnej Polsce, ale dojazd do niej jest fatalny. Zwłaszcza samochodowy, gdy jedzie się powiedzmy z kieleckiego, albo łódzkiego.

Nie wiem, w jakiej to ma być formie. Nie pasuje mi np. wykładanie z pomocą tablicy (krótkowzroczność).
\

71
Coś mi się wydaje, że teraz obaj nie będą mogli doczekać się warsztatów ;)

Znam dziewczynę, która organizuje warsztaty z tanga na Saharze, więc kto wie, gdzie ostatecznie zawędrują członkowie Wery ;)

72
Humanozerca pisze:Nie pasuje mi np. wykładanie z pomocą tablicy (krótkowzroczność).
Panowie - na Dominice bez wykładów tablicy - raz ;)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

73
Pomysł świetny, warsztaty pisarskie! Mogę pomóc przy wyborze zakwaterowania - pracowałam przez wiele lat w turystyce i wiem, na co zwracać szczególną uwagę przy wyborze miejsca :)
Mali powstańcy: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-4.pdf
Zapach kamienia: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-V.pdf
Zegar śmierci: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... a%20VI.pdf
FB: https://www.facebook.com/AgnieszkaZoeKwiatkowska

74
Pomysł boski, a Dominikana to już na pewno :)
Ale dajcie Andrzejowi przemyśleć, czy chce się w to pakować i nie straszcie sprawami podatkowymi :-)

Natomiast rzeczywiście takie warsztaty miałyby sens. Nie tylko warsztatowy, literacki, także wiedzę o tym, jak rynek funkcjonuje, łatwiej przekazać na żywo niż pisać kilometrowe posty :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

75
miejsce - no cóż - planowaliśmy z kuzynem przerobić oborę w Wojsławicach na kwatery - ale trochę inwestycja na mieliźnie.

wynająć coś - nie problem - mam np. "znajomą agroturystykę" w Szymbarku. (kaszuby)(tylko nie wiem po ile i jak tam z zakwaterowaniem w sensie pojemności) jest to o tyle ciekawa lokalizacja że w Gdańsku mieszka dwójka pisarzy - Ewa Białołęcka i Rafał Dębski - myślę że dali by się zaprosić n jakiś gościnny wykład.

Podatki też nie jakiś straszny kłopot - moja żonka ma firmę z profilem działalności na tyle szerokim że się podciągnie, coby wszystko dla urzędasów było legalnie. Nie wiem tylko czy firma zarejestrowana w Krakowie może urządzić coś takiego na drugim końcu Polski - ale chyba tak.

Trochę problemów będzie z wygospodarowaniem całego tygodnia (tak liczę że tyle potrzeba) bo mam na głowie i dzieci i studia żonki i inne przyjemności. Nie wiem też jak z czasem u Romka.

Grupa max 8-10 osób.

76
Andrzej Pilipiuk pisze:
Podatki też nie jakiś straszny kłopot - moja żonka ma firmę z profilem działalności na tyle szerokim że się podciągnie, coby wszystko dla urzędasów było legalnie. Nie wiem tylko czy firma zarejestrowana w Krakowie może urządzić coś takiego na drugim końcu Polski - ale chyba tak.
Jeśli szeroki profil działalności to nie ma problemu,w którym mieście została zarejestrowana firma. Jakbyście się np przeprowadzili to też nie trzeba by od nowa firmy rejestrować tylko adres siedziby można zmienić.
"Optymizm to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze kiedy nam się dzieje źle "

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”