6
Czepiacie się. Dziewczyna ma 15 lat i nie wie jeszcze, jak to wszystko wygląda.

wikaaaa0, na debiucie nie można nic zarobić. Można się cieszyć, jeśli nie trzeba do debiutu dokładać z własnej kieszeni...
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

8
Romek Pawlak pisze:znam ze sto osób, które na debiucie zarobiły - jedne mało, drugie dużo.

Skoro tak, to odpowiedz na pytanie i podaj jakieś konkretne cyferki, a nie, bawisz się w ciuciubabkę
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

9
Nie przepadam za taka licytacją, tym bardziej, że odpowiedź autorce wątku silnie zależy od tego, czy od tantiem musi odliczyć wkład własny.

Ale jak już chcesz potrząsać piórami, szanowna dyskutanko, to pytanie za pytanie :)
Ja zarobiłem na swoim debiucie kilka tysięcy. Nie podam co do złotówki, bo wiąże mnie tajemnica handlowa.

A teraz bądź łaskawa mi odpowiedzieć bez kręcenia i unikania, ile ty zarobiłaś na swoim debiucie. Czekam :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

10
Pewien pisarz powiedział mi niedawno, że w Polsce tylko 5% autorów jest w stanie utrzymać się ze sprzedaży własnych książek. Reszta nie ma na to szans. Jeśli znajdujesz się w tej grupce to podziwiam i gratuluje.

Co do mnie, to jeszcze nie zadebiutowałam, ale jak tylko mi się to uda, natychmiast dam znać, jak wygląda moje konto ;)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

12
Romek Pawlak, ależ ty dzisiaj wojowniczy ;)
Tak mi się wydaje, że te kalkulacje zarobków nie mają dużego sensu z jednego powodu. Poza nielicznymi farciarzami, debiutujący lepiej by zarobili biorąc się za jakąś uczciwą robotę i czas spędzony na klepaniu literek zużyli na kurs hydraulika chociażby. Pieniądz pewniejszy.
Bo nawet jeśli debiut wypali - zarobi się te kilka tysięcy, to teraz podzieliwszy tę sumę przez ilość czasu "zmarnowanego" na siedzenie przed klawiaturą - okazuje się ,że rezultat wcale nie jest oszałamiający.
Znam zawody bardziej dochodowe. :)
Więc podchodzić do debiutu pytaniem o zarobki... nie wydaje mi się zbyt rozsądne i na odległość pachnie nieziszczalnymi marzeniami o harrym potterze.
http://ryszardrychlicki.art.pl

13
Gdzież tam wojowniczy :)

Co do zarobków, masz rację, ale nie do końca. Bo one potrafią mocno iść w górę przy kolejnych książkach - to zwyczajnie zależy. Zwykle na pierwszej zarabia się słabo, a potem, im więcej książek na rynku, tym lepiej :)

Zawody bardziej dochodowe maja ten feler, że np. nie każdy lubi grzebać w rurach :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

14
lepiej by zarobili biorąc się za jakąś uczciwą robotę
:)
Czyli wychodzi na to, że jednak trzeba to lubić:)
ile razy w życiu słyszałem to zdanie...
na szczęście plany wzbogacenia się oparte na hazardzie, zawodowym piciu piwa i jeszcze paru niezwykle pożytecznych społecznie czynnościach spaliły na wejściu.
Ale jak przeczytałem wypowiedź smtk69 to odruchowo zacząłem się zastanawiać czy to aby legalne i czy nie jest szkodliwe dla zdrowia:)

15
Nie wiedziałam, że będzie tyle odpowiedzi :D
Pytanie o zarobki to tylko moja czysta ciekawość, nie oczekuję, że zarobię na tej książce tysiące, ale nawet jeśli będzie to mała kwota to i tak będę się cieszyła.

Nie zapłaciłam im.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron