Jak się podpisać?

1
Temat wydaje się banalny, ale nie do końca tak jest. Jeśli decyduję się na użycie pseudonimu literackiego to jak powinnam podpisać swoją, przesyłaną wydawcy, powieść? Od razu pseudonimem czy zwyczajnie a dopiero w razie wydania poinformować wydawcę, że chcę użyć innych danych?

2
Wydawca musi mieć Twoje prawdziwe dane żeby Ci zapłacić :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

4
Zgadzam się z powyższymi uwagami, a od siebie chciałabym dodać jeszcze dwa słowa w sprawie samego pseudonimu. Przyjęte jest, by było to imię i nazwisko, a nie nick typu autorka666. Można grać słowami jak Feliks W. Kres lub konwencją jak Aleksander Głowacki, robić anagramy własnych personaliów lub kompilować nowe. Po wymyśleniu warto chyba sprawdzić, czy taka osoba już istnieje. Skoro podpis jest wymyślony to zawsze istnieje ryzyko - choćby i minimalne - że ktoś się doczepi o podszywanie albo firmowanie nazwiskiem niezgodnych z jego poglądami treści. Najbezpieczniej więc brać albo nazwiska bardzo popularne albo wręcz nieistniejące.

Inna sprawa, że jeśli ktoś próbuje mi sprzedać książkę pod pseudonimem i wiem, że nie wynika on z gry z konwencją to jednak budzi mój sprzeciw i wątpliwości. Wstydzi się tego, co napisał? Boi się przyjąć na twarz bezpośrednią krytykę? W moich oczach wpływa to na wiarygodność pisarza i jego twórczości.

Kolejna kwestia - nie istnieje żelazna zasada, żeby podpisywać się pseudonimem polskim. Wszak jeszcze kilkadziesiąt lat temu popularnością cieszyło się wydawanie pod obco brzmiącym nazwiskiem, bo taka proza miała większe szanse na sprzedaż. Dziś jednak przypadek, jedyny jak się orientuję i mam nadzieję że ostatni, niejakiej pani Alice Rosalie Reystone jest co najmniej dyskusyjny. Zgadzam się, że pisanie fantastyki może wpłynąć na postrzeganie danej osoby w jej poważ(a)nej branży zarobkowej. Może autorka sama postanowiła oddzielić te dwie kwestie swojego życia - nie wnikam. Jakkolwiek, oprócz swojej twórczości, wstydzi się chyba także swojej polskości. A to już jest przykre.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

6
Witam,
Inna sprawa, że jeśli ktoś próbuje mi sprzedać książkę pod pseudonimem i wiem, że nie wynika on z gry z konwencją to jednak budzi mój sprzeciw i wątpliwości. Wstydzi się tego, co napisał? Boi się przyjąć na twarz bezpośrednią krytykę? W moich oczach wpływa to na wiarygodność pisarza i jego twórczości.
Wybacz ale bzdura na bzdurze.
Po pierwsze, to mój wybór i nikt nie może mi tej decyzji ograniczyć.
Po drugie, wydawca zapoznając się z tekstem, który potencjalnie uzna za rentowny ma w nosie jak się autor podpisze. Bo interesuje go zysk a nazwisko takie czy siakie na owy nie wpływa.

Pozdrawiam,

Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

7
Po pierwsze nie pisałam, że ograniczenie podpisywania się pseudonimem powinno się pojawić, wyraziłam tylko swoje zdanie, nie zamierzając go nikomu narzucać.
Po drugie nie jestem wydawcą, tylko czytelnikiem. Mam prawo wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na człowieka, który staje przede mną z otwartą przyłbicą i nikt mi nie może, dzięki Bogu, tej decyzji ograniczyć.

pozdrawiam
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

8
Mam prawo wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na człowieka, który staje przede mną z otwartą przyłbicą i nikt mi nie może, dzięki Bogu, tej decyzji ograniczyć.
Zawsze masz tą wiedzę? Czy autor ukrywa się za pseudonimem czy też nie?
Jeśli tak, gratuluję.
Tym bardziej, że ten fakt na wartość książki nie rzutuje w żaden sposób.
Jest to najdziwaczniejsze kryterium o jakim słyszałem.

Z wyrazami szacunku,

Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

9
Chyba tĘ wiedzę. Nie zapominajmy, że jest to jednak forum literackie.
Zawsze mam tę wiedzę, bo jeśli książka ma być dla mnie to nigdy nie wybieram na chybił-trafił, a zakup poprzedzam lekturą kilku różnych recenzji, staram się też znaleźć notkę biograficzną autora. Wydawcy coraz częściej umieszczają stosowną informację, jeśli personalia twórcy są fikcyjne. Może dlatego, że ma to jednak jakieś znaczenie?

łączę uszanowania
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

10
Dzięki za sprostowanie. Zapomniałem że to forum. Literackie oczywiście.

Wracając do tematu, jeśli już obnażyliśmy degenerację mojej wiedzy na temat języka pisanego. Chociaż...
Kultura języka polskiego wyróżnia normę wzorcową i użytkową. Forma "tą" jest kwalifikowana jako forma należąca do normy użytkowej (choć w piśmie powinno używać się f. wzorcowej) i nie jest błędna.
Nie ma to absolutnego wpływu na wartość książki, wiemy o tym oboje.
A tylko ta może być wykładnią zakupu.
Autor ma prawo zdecydować się na wydanie pod pseudonimem i NIC mu to (ani jego dziełu) nie ujmuje.
Ty masz prawo nie kupować książek wydanych pod pseudonimami, choć to decyzja co najmniej dyskusyjna.
Ale Twoja.
Dalej jednak uważam to za kryterium dziwaczne i rad będę rozwinięcia mówiącego o jego logice.

Pozdrawiam,

Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

11
N. Szczepkowska pisze: Zawsze mam tę wiedzę, bo jeśli książka ma być dla mnie to nigdy nie wybieram na chybił-trafił, a zakup poprzedzam lekturą kilku różnych recenzji, staram się też znaleźć notkę biograficzną autora.
Ogromnie mnie zaciekawiło to zdanie. Proszę nie zakładać, że się czepiam, ale mogę prosić o jakiś argument lub przykład konkretnej sytuacji, w której notka biograficzna zdecydowała o zakupie bądź rezygnacji z zakupu książki?

Jest to całkowicie zrozumiałe, gdy lump z bazaru pisze poradnik biznesowy... Można założyć, że doświadczenia mu brak... Ale w innej literaturze?

12
Norma użytkowa ma tę wadę, że przepuszcza wiele baboli, ale taka jej rola. Niemniej, moim celem jest dążenie do literackiego wzorca; bo np. w przejrzystym, napisanym zgodnie z zasadami gramatyki tekście łatwiej odnajdzie się redaktor decydujący o puszczeniu go do druku. Sprostowanie poczyniłam z automatu, zarówno u mnie na studiach jak i w klubie fantastyki Druga Era z Poznania mamy zwyczaj przyjacielskiego wytykania sobie błędów językowych w celu ich późniejszego uniknięcia. Wyszłam z założenia, że na forum literackim panuje podobna tendencja, ale widocznie nie wszyscy lubią taką formę doskonalenia.

Logiki w tym "dziwacznym kryterium" nie ma. To raczej instynktowna nieufność do tych, którzy nie grają od razu w otwarte karty. Miałam poza tym kontakt z co najmniej trzema książkami (tyle na szybko przychodzi mi do głowy) pisanymi przez trzy różne osoby ukrywające się pod pseudonimami i czas poświęcony na ich lekturę był w moim odczuciu stracony. Uraz pozostał. Książkami, dodajmy, już wydrukowanymi i obecnymi na rynku.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

13
Teraz rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie.
Ma tu jak widzisz duży wpływ "osobiste doświadczenie".
Wyszłam z założenia, że na forum literackim panuje podobna tendencja, ale widocznie nie wszyscy lubią taką formę doskonalenia.
Lubią, lubią. Dziękuję. Tyle że charakter mój własny zadziorny się odezwał to i się czepiłem.

Poprawiaj (mnie przynajmniej) bez obaw i z obopólną korzyścią.

Pozdrawiam,

Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

14
Przyznam, że dla mnie również takie postępowanie jest dziwne. Gdybym uprzedzał się do tworów ze względu na artystów to np. nie słuchałbym Guns N' Roses, bo kiedyś w wywiadzie powiedzieli, że nienawidzą Polaków.

Tak samo z książką. To jej zawartość ma stanowić o jej wartości, a nie to czy autor podpisał się nazwiskiem czy pseudonimem.

Poza tym, ludzie piszą pod pseudonimami z różnych powodów np. żeby nie wciągać w to rodziny. Tylko że wówczas nie ma przecież napisane, że z tego powodu. I jak wtedy rozpoznać, czy autor "dobrze" czy "źle" zrobił, że posłużył się pseudonimem?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

15
A tak mi się przypomniało - rozumiem że Pana Harańczyka nie czytujesz?

Pozdrawiam,

Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”