Książka naukowa

1
Witam!
Dotychczas zajmowałem się pisaniem artykułów na różne portale i stwierdziłem, że mógłbym napisać książkę. Książkę na tematy naukowe. (Oczywiście koncept już istnieje w mojej głowie)
Przeglądnąłem wątki z tego działu. Sugestie ich autorów dot. publikacji w czasopismach zamiast rzucania się na wydawnictwo. Moje pytanie: Jak? Gdzie? Za ile?
W jaki sposób zwrócić się do jakiegoś magazynu? Czy trzeba zapłacić za publikację?
W dramacie życia grywam długie, żałosne ogony! - westchnął Mysz odwracając się do Alicji.

2
Po pierwsze jaka dziedzina naukowa?
Po drugie czy jesteś związany z jakimś instytutem naukowym (z twojego postu raczej wynika że nie)?
Iago pisze:Dotychczas zajmowałem się pisaniem artykułów na różne portale i stwierdziłem, że mógłbym napisać książkę. Książkę na tematy naukowe. (Oczywiście koncept już istnieje w mojej głowie)
Jaką wiedzę posiadasz w danym zagadnieniu?
Czy znasz najnowsze badania i artykuły dotyczące danego zagadnienia?
Czy przeprowadziłeś odpowiednie badania (o ile wymagane) potwierdzającą to o czym chcesz pisać?
Czy twoje nazwisko figuruje już np na artykułach z listy filadelfijskiej?
Jaki masz dorobek naukowy?

Czy naprawdę chodzi ci o książkę naukową czy raczej coś związanego z jakimś rodzajem podręcznika/poradnika ?
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

3
Nie pisze się książki naukowej w oderwaniu od uczelni, nie będąc aktywnym pracownikiem naukowym itp. Bez fachowych recenzentów, artykułów w prasie branżowej tekst przejdzie bez echa.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

4
Moim zdaniem kolega utożsamia książkę naukową z pozycją - powiedzmy - popularnonaukową :) a może wręcz popkulturową, bo, zdaje się, zajmuje się grami rpg?
Tu nie ma szykan w rodzaju listy filadelfijskiej, ale nadal pozostaje zasadne pytanie o poziom kompetencji. Czy aby pisanie dla portali wystarczy? Chyba że to bardzo branżowe, mocne w jakimś temacie...
Zatem - jaka tematyka, dołączę się do pytania.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

5
Książkę naukową, czy też popularnonaukową na wysokim poziomie może napisać tylko profesor z danej dziedziny (ewentualnie jego doktorzy/doktoranci pod kierunkiem, zwykle są współautorami poszczególnych rozdziałów).
Na poziomie troszkę niższym (podręczniki szkolne, bryki, malutkie broszury) widywałam dzieła doktorantów i były różne. Wbrew pozorom prosto nie znaczy prostacko, a żeby pewne zagadnienia ująć prawidłowo i nie skłamać, trzeba wiedzieć bardzo dużo. Najlepszy podręcznik do gimnazjum z biologii (zresztą nieużywany, bo się znowu zmienił program) napisała grupa najlepszych profesorów jakich znam, z moim szefem włącznie, prawie non profit; bardzo poważnie podeszli do tematu i rzecz jest naprawdę świetna.
Proponuję zacząć od prostych artykułów do portali, czerpiąc przy tym ze źródeł oryginalnych (publikacji - bo z tonu wypowiedzi wątpię, że z tego korzystano) i uważać, żeby nie przekłamać. Później można spróbować w czasopismach papierowych (WiŻ, Focus itp. - też tam zresztą publikuje znajomy doktorant-anglista). Oczywiście rozumiem, że chodzi o czasopisma popularne, bo czasopisma specjalistyczne przyjmują tylko publikacje, czyli opisy eksperymentów oraz bardzo techniczne przeglądy literatury. Jednocześnie warto się rozwijać na studiach kierunkowych, bo to uczy krytycznego czytania źródeł. Inaczej autor pozostanie przy tekstach "naukawych", które bardziej dezinformują, niż uczą.
Kiedy książka? Ja w tej chwili, na ostatniej prostej do tytułu doktora, nie pokusiłabym się o napisanie książki popularnonaukowej. Za mało wiem.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

6
Jaką wiedzę posiadasz w danym zagadnieniu?
Czy znasz najnowsze badania i artykuły dotyczące danego zagadnienia?
Czy przeprowadziłeś odpowiednie badania (o ile wymagane) potwierdzającą to o czym chcesz pisać?
Czy twoje nazwisko figuruje już np na artykułach z listy filadelfijskiej?
Jaki masz dorobek naukowy?

Czy naprawdę chodzi ci o książkę naukową czy raczej coś związanego z jakimś rodzajem podręcznika/poradnika ?
Tak, mam pojęcie co dzieje się w świecie nauki, a w swoich pracach opieram się na doświadczeniach innych, samemu nie będąc w stanie przeprowadzać jakichkolwiek bardziej zaawansowanych eksperymentów. Moje nazwisko figuruje jedynie na portalach dla których piszę.
Nie interesuje mnie poradnik czy podręcznik celuję w bardziej hmmm...."głębszą" naukę.
Zda mi się, że aby trafić do "szarych" odbiorców konieczne jest napisanie pracy prostym, zrozumiałym językiem, w związku z tym odpowiednia wydaje się książka popularnonaukowa.
Proponuję zacząć od prostych artykułów do portali, czerpiąc przy tym ze źródeł oryginalnych (publikacji - bo z tonu wypowiedzi wątpię, że z tego korzystano) i uważać, żeby nie przekłamać. Później można spróbować w czasopismach papierowych (WiŻ, Focus itp. - też tam zresztą publikuje znajomy doktorant-anglista).
Tak właśnie czynię, z tym że zamiast artykułów chciałbym spróbować stworzyć coś obszerniejszego.

Podążę za waszymi radami, dzięki.
W dramacie życia grywam długie, żałosne ogony! - westchnął Mysz odwracając się do Alicji.

7
Iago pisze:Tak, mam pojęcie co dzieje się w świecie nauki, a w swoich pracach opieram się na doświadczeniach innych, samemu nie będąc w stanie przeprowadzać jakichkolwiek bardziej zaawansowanych eksperymentów. Moje nazwisko figuruje jedynie na portalach dla których piszę.
A pochwalisz się swoimi artykułami ?
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

8
W takim wypadku najlepiej będzie zacząć prowadzić blog naukowy.
To bardzo dobra rozbiegówka, no i masz szanse na interaktywność, bo nie ma żadnych warsztatów literackich dla autorów popularnonaukowych. Generalnie, wciągnij się. Nauka jest fajna - nie zaszkodzisz sobie.

Jak już mówiłam, książka popularnonaukowa to nie jest taka prosta rzecz. No i w Polsce ci w tej chwili nie wydadzą. U nas pokazują się głównie tłumaczenia, czasem jakiś bardziej znany profesor coś napisze (chyba Jerzmanowski coś wydał kilka lat temu).
Jeśli chcesz iść dalej w tę stronę, wybierz (o ile jeszcze nie wybrałeś) dobre studia kierunkowe, a potem najlepiej zrób doktorat w dobrej pracowni.
Ostatnio zmieniony pt 05 kwie 2013, 23:26 przez inatheblue, łącznie zmieniany 2 razy.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

9
Książki popularnonaukowe często publikowane są w seriach. Zorientuj się, czy w interesującej Ciebie dziedzinie wydawana jest jakaś seria, w której mogłaby się ukazać Twoja książka. Wtedy od razu byś wiedział, jaki jest poziom wymagań wydawnictwa. Pamiętaj też, że w przypadku książek nie zamawianych, żeby tekst znalazł się w planie wydawniczym, potrzebne są dwie recenzje specjalistów z danej dziedziny.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

10
Dotychczas zajmowałem się pisaniem artykułów na różne portale
Może się nimi pochwalisz? Będziemy wiedzieli, jaki masz poziom. Ja też to i owo publikowałem w sieci. Akurat zajmuję się taką dziedziną wiedzy, która pozwala mi (do pewnego stopnia) ocenić naukowość tekstu z różnych obszarów nauki.
i stwierdziłem, że mógłbym napisać książkę. Książkę na tematy naukowe.
Proponuję zacząć od jednego tematu. Jak chcesz koniecznie zbiór artykułów, to musisz je tematycznie powiązać.
Sugestie ich autorów dot. publikacji w czasopismach zamiast rzucania się na wydawnictwo. Moje pytanie: Jak? Gdzie? Za ile?
W jaki sposób zwrócić się do jakiegoś magazynu? Czy trzeba zapłacić za publikację?
W czasopismach naukowych z zakresu nauk społecznych i humanistyki nie musisz nic płacić, ale też nic nie dostajesz za publikację. Nie ma problemu z nawiązaniem kontaktu, bo można je łatwo znaleźć z pomocą wyszukiwarki. Niestety na taką publikację trzeba bardzo długo czekać i mieć ciut szczęścia. Bo wiesz, jak jesteś spoza uniwerku, musisz konkurować z całą plejadą naukowców, doktorantów i studentów, którzy ze zrozumiałych względów mają pierwszeństwo.

Grimzon:
Czy twoje nazwisko figuruje już np na artykułach z listy filadelfijskiej?
Jaki masz dorobek naukowy?
Lista filadelfijska to osobny temat.osobny temat Mało kto w polskiej nauce spełnia ten warunek i nie całkiem wiadomo, czy to kryterium jest miarodajne. Jak głosi dowcip: można obronić pracę dyplomową o Sokratesie, bądź Platonie, bądź Kancie, bądź Nietzschem, bądź Heideggerze, bądź Umberto Ecco i paru innych autorach, ale owi pisarze nie obroniliby prac dyplomowych na naszych uczelniach. (Ecco został doktorem filozofii we Włoszech, pisał o estetyce u św. Tomasza, ale nie ciążył na nim bzdurny wymóg, wedle którego doktorat powinien mieć ok. 200 stron.)

Navajero
Nie pisze się książki naukowej w oderwaniu od uczelni, nie będąc aktywnym pracownikiem naukowym itp. Bez fachowych recenzentów, artykułów w prasie branżowej tekst przejdzie bez echa.
Niekoniecznie, na przykład Alfred Gawroński jest całkiem uznanym autorem z zakresu nauk filozoficznych, chociaż nie pracuje jako pracownik naukowy. Inna sprawa, że ma majątek i znajomości, może więc sobie pozwolić na bycie wolnym erudytą. Jest paru uczonych pozainstytucjonalnych, nawet w Polsce. Ale nawet oni mają jakieś mniej lub bardziej luźne kontakty ze środowiskiem, należą do stowarzyszeń ze swojej branży etc.

Inatheblue
Książkę naukową, czy też popularnonaukową na wysokim poziomie może napisać tylko profesor z danej dziedziny (ewentualnie jego doktorzy/doktoranci pod kierunkiem, zwykle są współautorami poszczególnych rozdziałów).
W zakresie nauk przyrodniczych, czy technicznych masz rację. Ale na kierunkach humanistycznych sytuacja wygląda inaczej, ponieważ polska humanistyka stoi na b. niskim poziomie. Jak się człowiek postara może napisać dobrą pracę demaskatorską.

Iago
Nie interesuje mnie poradnik czy podręcznik celuję w bardziej hmmm...."głębszą" naukę.
Zda mi się, że aby trafić do "szarych" odbiorców konieczne jest napisanie pracy prostym, zrozumiałym językiem, w związku z tym odpowiednia wydaje się książka popularnonaukowa
W takim razie przyda Ci się korektor, który wyłapie wszystkie żargonowe sformułowania. Bywa, że na prawdę ciężko je zauważyć i się od nich uwolnić.

Ps: dałem linka do tekstu, który nie jest mego autorstwa i nie reprezentuje moich poglądów. Ot, jeszcze jeden głos na temat stanu polskiego uniwerku, tym razem z mocno lewicowej perspektywy.

11
Humanozerca pisze:Lista filadelfijska to osobny temat.osobny temat Mało kto w polskiej nauce spełnia ten warunek i nie całkiem wiadomo, czy to kryterium jest miarodajne. Jak głosi dowcip: można obronić pracę dyplomową o Sokratesie, bądź Platonie, bądź Kancie, bądź Nietzschem, bądź Heideggerze, bądź Umberto Ecco i paru innych autorach, ale owi pisarze nie obroniliby prac dyplomowych na naszych uczelniach. (Ecco został doktorem filozofii we Włoszech, pisał o estetyce u św. Tomasza, ale nie ciążył na nim bzdurny wymóg, wedle którego doktorat powinien mieć ok. 200 stron.)
Humanozerco, przykro mi to pisać, ale nie masz pojęcia, co to w ogóle jest lista filadelfijska :P
To raczej nie sprawia zbyt dobrego wrażenia, gdy krytykujesz coś, o czym nie masz pojęcia.
A już całkowitą czarną magią jest dla mnie, jak wyszedłeś z listy filadelfijskiej na polska naukę i uniwerki :P

Kolejna rzecz wynikająca z Twojej niewiedzy, to pisanie, że mało kto w polskiej nauce spełnia ten warunek. Jak ktoś jest słaby, to pewnie :P
Ale jeśli ktoś się trochę wysili, popracuje, to jeszcze za czasów studenckich wyprodukuje artykuł, który może trafić do takiego czasopisma. Może nie od razu z bardzo wysokim IF, ale od czegoś trzeba zacząć ;)

Wydaje mi się, że coś Ci się pomyliło, a później pojechałeś trochę za bardzo propagandowo. Na przyszłość, nie pouczaj innych, jeśli nie wiesz, o czym się mówi. Poczytaj, doszkalaj się i zrozum, o co chodzi, a wówczas wpierw zastanów się, a dopiero potem pisz ;)

Iago, uważam, że będzie Ci bardzo trudno i zanim napiszesz książkę, powinieneś zdobyć jakieś kontakty w danej dziedzinie nauki.
Z ciekawości, jaka to dziedzina?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

12
Może się nimi pochwalisz? Będziemy wiedzieli, jaki masz poziom. Ja też to i owo publikowałem w sieci. Akurat zajmuję się taką dziedziną wiedzy, która pozwala mi (do pewnego stopnia) ocenić naukowość tekstu z różnych obszarów nauki.
Z chęcią także poczytamy twoje artykuły :)
Humanozerca pisze:W czasopismach naukowych z zakresu nauk społecznych i humanistyki nie musisz nic płacić, ale też nic nie dostajesz za publikację. Nie ma problemu z nawiązaniem kontaktu, bo można je łatwo znaleźć z pomocą wyszukiwarki. Niestety na taką publikację trzeba bardzo długo czekać i mieć ciut szczęścia. Bo wiesz, jak jesteś spoza uniwerku, musisz konkurować z całą plejadą naukowców, doktorantów i studentów, którzy ze zrozumiałych względów mają pierwszeństwo.
W czasopismach naukowych przede wszystkim jest wymóg recenzowania tekstów dlatego trawa to ile trwa. Dobry nowatorski tekst zawsze ma szanse.
Humanozerca pisze:Niekoniecznie, na przykład Alfred Gawroński jest całkiem uznanym autorem z zakresu nauk filozoficznych, chociaż nie pracuje jako pracownik naukowy. Inna sprawa, że ma majątek i znajomości, może więc sobie pozwolić na bycie wolnym erudytą. Jest paru uczonych pozainstytucjonalnych, nawet w Polsce. Ale nawet oni mają jakieś mniej lub bardziej luźne kontakty ze środowiskiem, należą do stowarzyszeń ze swojej branży etc.


Pod warunkiem że nie musisz mieć do dyspozycji laboratorium za steki tysięcy złotych i za podobną kwotę prowadzić badań.
Humanozerca pisze:W zakresie nauk przyrodniczych, czy technicznych masz rację. Ale na kierunkach humanistycznych sytuacja wygląda inaczej, ponieważ polska humanistyka stoi na b. niskim poziomie. Jak się człowiek postara może napisać dobrą pracę demaskatorską.
A jakiś dowód na twoją tezę ?

A o liście filadelfijskiej to już ci B.A.Urbański, napisał.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

i

13
B.A.Urbański
Humanozerco, przykro mi to pisać, ale nie masz pojęcia, co to w ogóle jest lista filadelfijska :P
To raczej nie sprawia zbyt dobrego wrażenia, gdy krytykujesz coś, o czym nie masz pojęcia.
A już całkowitą czarną magią jest dla mnie, jak wyszedłeś z listy filadelfijskiej na polska naukę i uniwerki :P
A gdzie ja ją krytykuję? Przecież powiedziałem, że to osobny temat. A potem podjąłem poboczny wątek. =Filozofia%20Nauki&tx_ttnews[tt_news]=7157&tx_ttnews[backPid]=100&cHash=0c8a12283d] "Filozofia nauki" jest od niedawna jedynym pismem z zakresu nauk filozoficznych, które znajduje się na liście. Być może z innymi działkami polskiej nauki dzieje się lepiej, ale ja nic o tym nie wiem. Nasze uniwerki wedle różnych rankingów plątają się w którejś setce.
Kolejna rzecz wynikająca z Twojej niewiedzy, to pisanie, że mało kto w polskiej nauce spełnia ten warunek. Jak ktoś jest słaby, to pewnie :P
Ale jeśli ktoś się trochę wysili, popracuje, to jeszcze za czasów studenckich wyprodukuje artykuł, który może trafić do takiego czasopisma. Może nie od razu z bardzo wysokim IF, ale od czegoś trzeba zacząć
"Filozofia nauki" nie publikuje prac studenckich, czy doktoranckich. A jak chcesz publikować w zagranicznym piśmie i na dobrym poziomie, to musisz być na prawdę biegły z języka obcego. I nie daj boże trafi ci się trudność, typu niedosłuch i niedowidzenie... w polskiej szkole się nie nauczysz.

Grimzon:
W czasopismach naukowych przede wszystkim jest wymóg recenzowania tekstów dlatego trawa to ile trwa. Dobry nowatorski tekst zawsze ma szanse.

Pod warunkiem, że będzie zbieżny z planami redakcyjnymi "Etyki", czy innego pisma, które planuje numery na trzy do przodu. :)
Pod warunkiem że nie musisz mieć do dyspozycji laboratorium za steki tysięcy złotych i za podobną kwotę prowadzić badań.
Masz rację, tylko od kiedy filozofowie potrzebują laboratorium? Szybciej zależy im na bibliotece. Ok, ostatnio przyszła moda na "filozofię nowego empiryzmu", ale ich badania przypominają psychologię, albo socjologię a nie chemię, czy fizykę.
A jakiś dowód na twoją tezę ?
To, co na dniach pójdzie do recenzji, ale ja nie zamierzam się na razie ujawniać, więc żadnych namiarów nie podam. :)

14
Humanozerca pisze:Masz rację, tylko od kiedy filozofowie potrzebują laboratorium.
Tylko, że nauka to nie tylko filozofia.

A co do reszty zawsze można wysłać abstrakt na konferencję i jeżeli będzie przyjęty to jest duża szansa, że artykuł będzie w materiałach pokonferencyjnych.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron