Dotychczas zajmowałem się pisaniem artykułów na różne portale
Może się nimi pochwalisz? Będziemy wiedzieli, jaki masz poziom. Ja też to i owo publikowałem w sieci. Akurat zajmuję się taką dziedziną wiedzy, która pozwala mi (do pewnego stopnia) ocenić naukowość tekstu z różnych obszarów nauki.
i stwierdziłem, że mógłbym napisać książkę. Książkę na tematy naukowe.
Proponuję zacząć od jednego tematu. Jak chcesz koniecznie zbiór artykułów, to musisz je tematycznie powiązać.
Sugestie ich autorów dot. publikacji w czasopismach zamiast rzucania się na wydawnictwo. Moje pytanie: Jak? Gdzie? Za ile?
W jaki sposób zwrócić się do jakiegoś magazynu? Czy trzeba zapłacić za publikację?
W czasopismach naukowych z zakresu nauk społecznych i humanistyki nie musisz nic płacić, ale też nic nie dostajesz za publikację. Nie ma problemu z nawiązaniem kontaktu, bo można je łatwo znaleźć z pomocą wyszukiwarki. Niestety na taką publikację trzeba bardzo długo czekać i mieć ciut szczęścia. Bo wiesz, jak jesteś spoza uniwerku, musisz konkurować z całą plejadą naukowców, doktorantów i studentów, którzy ze zrozumiałych względów mają pierwszeństwo.
Grimzon:
Czy twoje nazwisko figuruje już np na artykułach z listy filadelfijskiej?
Jaki masz dorobek naukowy?
Lista filadelfijska to osobny temat.
osobny temat Mało kto w polskiej nauce spełnia ten warunek i nie całkiem wiadomo, czy to kryterium jest miarodajne. Jak głosi dowcip: można obronić pracę dyplomową o Sokratesie, bądź Platonie, bądź Kancie, bądź Nietzschem, bądź Heideggerze, bądź Umberto Ecco i paru innych autorach, ale owi pisarze nie obroniliby prac dyplomowych na naszych uczelniach. (Ecco został doktorem filozofii we Włoszech, pisał o estetyce u św. Tomasza, ale nie ciążył na nim bzdurny wymóg, wedle którego doktorat powinien mieć ok. 200 stron.)
Navajero
Nie pisze się książki naukowej w oderwaniu od uczelni, nie będąc aktywnym pracownikiem naukowym itp. Bez fachowych recenzentów, artykułów w prasie branżowej tekst przejdzie bez echa.
Niekoniecznie, na przykład Alfred Gawroński jest całkiem uznanym autorem z zakresu nauk filozoficznych, chociaż nie pracuje jako pracownik naukowy. Inna sprawa, że ma majątek i znajomości, może więc sobie pozwolić na bycie wolnym erudytą. Jest paru uczonych pozainstytucjonalnych, nawet w Polsce. Ale nawet oni mają jakieś mniej lub bardziej luźne kontakty ze środowiskiem, należą do stowarzyszeń ze swojej branży etc.
Inatheblue
Książkę naukową, czy też popularnonaukową na wysokim poziomie może napisać tylko profesor z danej dziedziny (ewentualnie jego doktorzy/doktoranci pod kierunkiem, zwykle są współautorami poszczególnych rozdziałów).
W zakresie nauk przyrodniczych, czy technicznych masz rację. Ale na kierunkach humanistycznych sytuacja wygląda inaczej, ponieważ polska humanistyka stoi na b. niskim poziomie. Jak się człowiek postara może napisać dobrą pracę demaskatorską.
Iago
Nie interesuje mnie poradnik czy podręcznik celuję w bardziej hmmm...."głębszą" naukę.
Zda mi się, że aby trafić do "szarych" odbiorców konieczne jest napisanie pracy prostym, zrozumiałym językiem, w związku z tym odpowiednia wydaje się książka popularnonaukowa
W takim razie przyda Ci się korektor, który wyłapie wszystkie żargonowe sformułowania. Bywa, że na prawdę ciężko je zauważyć i się od nich uwolnić.
Ps: dałem linka do tekstu, który nie jest mego autorstwa i nie reprezentuje moich poglądów. Ot, jeszcze jeden głos na temat stanu polskiego uniwerku, tym razem z mocno lewicowej perspektywy.