crowdfunding trochę inaczej - kupowanie słów

1
A co myślicie o takich projektach, jak "wykup słowo"?

http://polakpotrafi.pl/projekt/wykup-slowo

Też crowdfunding, ale wpłacający kasę wybierają imiona bohaterów lub słowa, które pojawią się w opowiadaniach.

Dobry pomysł, czy nie?
„Nie rozumiem, wie pan, jak można przechodzić koło drzewa i nie być szczęśliwym, że się je widzi? Rozmawiać z człowiekiem i nie być szczęśliwym, że się go kocha!”

„I co to znaczy śmieszny? Cóż z tego, ileż to razy człowiek bywa albo wydaje się śmieszny? A teraz prawie wszyscy zdolni ludzie strasznie się boją śmieszności i w skutek tego są nieszczęśliwi.”

F.D.

2
Pamiętam, jak wysyłali którąś sondę amerykanie, to za dolara można było wysłać wiadomość do kosmitów. Biorąc pod uwagę, co się tam znalazło, to lepszym pomysłem była ta płyta z Chuckiem Berry. I z tego samego powodu uważam takie inicjatywy za głupie. :P

Zresztą, to dowodzi jak zmieniają się priorytety w literaturze i warsztat pisarski. Jeszcze dwieście lat temu imiona bohaterów miały znaczenie, niosły ze sobą konkretne powiązania zrozumiałe dla czytelnika. Dzisiaj nikomu to nie robi różnicy czy jego postać będzie Maciusiem, Grzesiem czy Bonawenturą, phi.
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

3
A ja się nie zgodzę z przedmówcą, bo każdą inicjatywę związaną z literaturą uważam za dobrą. Lepiej zrobić coś ciut głupiego, niż nie robić nic ;)
Podoba mi się i zainspirowało mnie do pewnego projektu :)

4
Ja też to widzę inaczej niż Sepryot.

To nie jest tak, że wszystko jedno, jak się bohater nazywa. Przeciwnie. Dostajesz imię np. "Arbuzo", czy "Aśmardanut" i dopiero wtedy myślisz, kim może być postać, która się tak nazywa, jaki ma charakter, jaka jest jej historia itd.

Dla mnie to raczej wyzwanie, test na kreatywność. Trochę jak bitwy na wery.

Poza tym to chyba powstało w ramach zabawy, a nie jako stały pomysł na pisanie?

Augusta, też uważam, że im więcej inicjatyw pisarsko-czytelniczych tym lepiej ;)
„Nie rozumiem, wie pan, jak można przechodzić koło drzewa i nie być szczęśliwym, że się je widzi? Rozmawiać z człowiekiem i nie być szczęśliwym, że się go kocha!”

„I co to znaczy śmieszny? Cóż z tego, ileż to razy człowiek bywa albo wydaje się śmieszny? A teraz prawie wszyscy zdolni ludzie strasznie się boją śmieszności i w skutek tego są nieszczęśliwi.”

F.D.

5
No tak, tylko to nie jest pomysł na pisanie, a na zabawę w pisanie. Jak ktoś chce tracić czas na kosi - łapci, to dlaczego nie? :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
Sepryot pisze:Zresztą, to dowodzi jak zmieniają się priorytety w literaturze i warsztat pisarski. Jeszcze dwieście lat temu imiona bohaterów miały znaczenie, niosły ze sobą konkretne powiązania zrozumiałe dla czytelnika. Dzisiaj nikomu to nie robi różnicy czy jego postać będzie Maciusiem, Grzesiem czy Bonawenturą, phi.
Pozwolisz, że wprost napiszę, że pierdzielisz jak potłuczony? Chyba czytany inne książki - i te stare, gdzie imiona czasem nie niosły niczego podtekstowego, jak i dzisiejsze, bo w wielu książkach nadal imiona i nazwiska mają znaczenie. Widać, pechowcu, nie trafiłeś na taką współczesną książkę, skoro piszesz "nigdy" - może pora wejść do księgarni i poszukać czegoś innego niż fantastyka, a przepraszam, fantasy? :P

A poważnie, śrubuj jednak poziom trollingu, ok? :) bo ten to szoruje po trawie, a że śnieg, sam wiesz, błocko się robi, paciaja... :D
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

8
Widać :)
Zaraz zamienisz się w troll-kreta i zaczniesz ryć pod ziemią :)

Swoją droga, kto Ci zrobił krzywdę, że tak nie lubisz literatury współczesnej? (Wyłączywszy oczywiście fantasy :DDD.)

Ad rem, żeby nie było, że się tylko wieszam na Sepie - dla mnie to sprzedawanie imion etc. jest zabawą, ale z drugiej strony kiedyś taką zabawą było aluzyjne opisywanie różnych osób, dziś występujące chyba w mniejszej skali, skoro można wprost :)
Zabawa jak zabawa, jak ktoś lubi...
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

9
o rany, ale ludzie się zmieniają ;) rok temu Sepryot nienawidził fantasy ;) Widocznie trzeba dojrzeć ;)
„Nie rozumiem, wie pan, jak można przechodzić koło drzewa i nie być szczęśliwym, że się je widzi? Rozmawiać z człowiekiem i nie być szczęśliwym, że się go kocha!”

„I co to znaczy śmieszny? Cóż z tego, ileż to razy człowiek bywa albo wydaje się śmieszny? A teraz prawie wszyscy zdolni ludzie strasznie się boją śmieszności i w skutek tego są nieszczęśliwi.”

F.D.

11
Jak widzę "Polak potrafi" to mi się, cytując Sepa, w dupie przewraca :) Kolejne przyznanie się do dziejowej porażki, jak ten klip sfabrykowany dla Angoli:
http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytan ... ykow/egq35

Wszystko to sprowadza się do powiedzenia - radźcie sobie sami, zbierajcie kasę na książki, płyty i szpitale, a jak wam nie wyjdzie, to zapychajcie do Anglii. My wam zrobimy promocję...

Crowdouting bym powiedział :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

12
Eeee, panie Trzy Literki (per analogiam Trzy Kawki :D), przecież sama idea c. nie jest zła. Zła jest jedynie wtedy, gdy ma wyręczyć projekty ewidentnie komercyjne, a i wtedy nie zawsze jest zła.
Czepianie się, panie Trzy Literki, czepiacie... co piszę, chociaż sam nie zamierzam skorzystać z tej idei. Jednakowoż trzeba odróżnić - i to starannie! - ideę np. zebrania pieniędzy na niekomercyjny album z archiwalnymi zdjęciami czy książkę ocalającą rodzinny pamiętnik, od zbierania kasy na komercyjne przedsięwzięcia, które dostały po tyłku i szukają ostatniej sedesowej deski ratunku (też bez skojarzeń, nie mam konkretnego projektu na myśli)...

Coś ostatnio na tym forum zapanowała moda na "zawsze", "nigdy" - jakby życie nie było najczęściej w stanach "pomiędzy" :-)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

14
To ja nieśmiało tylko powiem, że zlicytowałem dopiero co postać na cele charytatywne. W sensie: postać w mojej książce nazywa się i wygląda jak autentyczna kobieta, zachowuje się też z grubsza zgodnie z opisem. Postać jest drugoplanowa, pojawia się w dwóch rozdziałach. Miałbym w tym miejscu jakiegoś słupa, a tak to dostałem gotową osobę, którą musiałem wpasować w świat. Przy okazji wymyśliłem fajny wątek.

Mam zamiar zrobić to znowu przy jakiejś okazji.

15
Gombrowicz proponował pewnemu malarzowi, którego obraz wpadł mu w oko, że zamiast płacić za płótno, umieści nazwisko malarza w swoim Dzienniku. Malarz jednak odrzucił tę nęcącą ofertą i Gombrowicz musiał sięgnąć po portfel. A po latach nazwisko malarza i tak się znalazło w gombrowiczowskim Dzienniku.
https://www.facebook.com/BoratczukArtur/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron