A propos debiutów, wydaje mi się, że wcale nie wystarczy napisać dobrego utworu, żeby ktoś zechciał go wydać. Jeśli sie nie ma nazwiska z naszego debiutu raczej nici, no chyba że napiszemy coś z fantastyki czy twór w stylu "krwawej masakry". A co jeśli ktoś z piszących popełni twór z gatunku obyczajowo-społecznego? Najczęściej okazuje się, że tego typu utworów nikt nie publikuje. Zwyczajnie nikt nie chce badać rynku. Dziwny jest ten świat, gdyby być znanym, pewnie nawet najmniej udany twór rozszedłby się jak świeże bułeczki, ale ktoś nieznany choćby najbardziej wartościową rzecz napisał ma praktycznie zerowe sznse na zaistnienie.
Co myslicie? Jakie gatunki najłatwiej wydać drukiem?
Re: Debiut - mydlenie oczu.
2Gadanie z tym debiutem. Trzeba spróbować, zamiast jęczeć.
Debiutować jest trudno w każdym gatunku. I tekst musi być naprawdę dobry, nie należy popadać w myślenie spiskowe, że wydawcy jakoś się sprzysięgli, aby naszego genialnego autora czy autorki nie wydawać. Sorry, ryzyko wydania debiutanta jest zawsze większe niż kogoś z nazwiskiem, a wydawcy nie prowadzą zwykle działalności charytatywnej.
Na tym forum: http://forum.gazeta.pl/forum/f,11943,Wy ... czaje.html masz pełno przykładów, że proza obyczajowa bywa publikowana, tam z dziesięć osób popełniło obyczajówkę.
A gatunki, odpowiadając na twoje pytanie? Dobre książki, bo złej fantastyki też nie wydasz. Ale w ciemno zaryzykowałbym, że wszystkie z nurtu literatury popularnej, czyli kryminał, fantastyka, literatura dla kobiet, sensacja.
Debiutować jest trudno w każdym gatunku. I tekst musi być naprawdę dobry, nie należy popadać w myślenie spiskowe, że wydawcy jakoś się sprzysięgli, aby naszego genialnego autora czy autorki nie wydawać. Sorry, ryzyko wydania debiutanta jest zawsze większe niż kogoś z nazwiskiem, a wydawcy nie prowadzą zwykle działalności charytatywnej.
Na tym forum: http://forum.gazeta.pl/forum/f,11943,Wy ... czaje.html masz pełno przykładów, że proza obyczajowa bywa publikowana, tam z dziesięć osób popełniło obyczajówkę.
A gatunki, odpowiadając na twoje pytanie? Dobre książki, bo złej fantastyki też nie wydasz. Ale w ciemno zaryzykowałbym, że wszystkie z nurtu literatury popularnej, czyli kryminał, fantastyka, literatura dla kobiet, sensacja.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
3
No ja osobiście postaram się zadebiutować jakimś horrorem albo fantasy, bo tylko w takich klimatach czuję się najlepiej. A jeśli chodzi o utwory obyczajowo-społeczne, to faktycznie - wydaje mi się, że rzadko się takowe publikuje... Ale to tylko moje zdanie.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
Re: Debiut - mydlenie oczu.
4w ilu miejscach próbowałaś żeby móc tak twierdzić?iska36 pisze:A propos debiutów, wydaje mi się, że wcale nie wystarczy napisać dobrego utworu, żeby ktoś zechciał go wydać.

7
Nie tylko pisma. Jest co najmniej kilkadziesiąt wydawnictw publikujących obyczajówkę. A fantastykę, realnie, publikują cztery wydawnictwa.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
10
Literaccy rasiści... 
Dobra obyczajówka nie jest zła. Serio. Tylko musi być napisana po Bożemu, a nie w mainstreamowej manierze eksperymentu formalnego, w którym kluczową rolę odgrywa brak fabuły albo niewielkie jej stężenie.

Dobra obyczajówka nie jest zła. Serio. Tylko musi być napisana po Bożemu, a nie w mainstreamowej manierze eksperymentu formalnego, w którym kluczową rolę odgrywa brak fabuły albo niewielkie jej stężenie.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
11
Nie chodzi o to czy ja chcę coś opublikować a raczej o trendy dzisiejszych wydawców. mam wrażenie, że mówiąc o obyczajówce macie na myśli romansidła wszelkiej maści. Mnie bynajmniej o tego typu Harleqinowatych nie chodzi. ja może coś tam opublikuję, tak mi się fuksnęło ale czytałam kilka fajnych fragmentów szerokopojetej obyczajówki, której nikt jak dotąd ruszyć nie chciał. Co więcej mam wrażenie, że dla przykładu - uprzedzam bolesne choć mnie sie tyczy - mój twór wydadzą i wcale pewnie nie dlatego, że ah i eh, a raczej z powodu tematu chorego dziecka, bo nasz czytelnik się wzruszy. Głupio tak sama o sobie, takie jednak mam wrażenie. Natomiast to co czytałam kogoś tam to super opowieść o staczaniu się bohatera i nikt, z tego co mi wiadomo nie chce tego ugryźć. Z moim prywatnym uwielbieniem dla mojego tworu, tamten wydaje mi się o niebo lepszy, choć niestety nie mój.
12
Ja mam na myśli literaturę obyczajową. Odesłałem cię do forum, gdzie np. jeden z autorów wydał niedawno książkę o polskim Kościele i jego wiernych, nie powiesz, że to nie lit. obyczajowa? Inna autorka napisała powieść, gdzie wątki obyczajowe łączą się z historycznymi, ale przecież to też forma obyczajówki. I tak dalej, i tak dalej... masz serie w WAB, Świecie Książki, sporo tego u Zyska, Prószyński...
O mniejszych wydawnictwach ani wspomnę.
A nawiasem, fakt, iż coś jest romansem, nie wyklucza, że jest zarazem obyczajówką. Kilka książek Grocholi się łapie, Kalicińska chyba też.
Jakiej używasz definicji tej literatury obyczajowej, z ciekawości spytam?
O mniejszych wydawnictwach ani wspomnę.
A nawiasem, fakt, iż coś jest romansem, nie wyklucza, że jest zarazem obyczajówką. Kilka książek Grocholi się łapie, Kalicińska chyba też.
Jakiej używasz definicji tej literatury obyczajowej, z ciekawości spytam?
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
13
właśnie dla mnie obyczajówka to coś wydartego z życia i owszem może gdzieś tam istnieć wątek romantyczny, ale nie koniecznie cała akcja ma się kręcić wokół niego. Właśnie o wspomnianym fragmencie jedno z wydawnictw autorowi odpisało, że studium wiedzy nad charakterem człowieka i jego losami spowodowanymi takim czy innym przypadkowym lub nie zrządzeniem, nie jest powieścią z gatunku obyczajowych. Dziwne dla mnie bo mój twór - o autystycznym chłopcu - wydawnictwo o podobnym profilu przyjęło jako obyczaj właśnie, a nie ma w nim wątku romantycznego, raczej dramat z elementami komedii.
14
Kalecińską uznaje się za obyczaj. Na naszym forum rządzi w dużej mierze fantastyka - tymczasem jak patrzę na nakłady chociażby z rankingu to widzę że rządzi obyczaj/lit. kobieca, podczas gdy nakłady fantastyki są jakieś takie skromne.
Ale gdyby dodali nakłady Pottera i Zmierzchu ranking wyglądałby inaczej. Któraś część Pottera miała nakład 300 tys. sprzedany. Gdyby tak zgarnąć 1/3 tych czytelników...
Ale gdyby dodali nakłady Pottera i Zmierzchu ranking wyglądałby inaczej. Któraś część Pottera miała nakład 300 tys. sprzedany. Gdyby tak zgarnąć 1/3 tych czytelników...
15
Oznaczenia gatunkowe są nieostre. Wydawnicze także, często to tylko marketing. Albo decyzja autora, jak moja, że coś chce puścić jako fantastykę, a to raczej historia, albo odwrotnie 
Pottery mają po 600 tysięcy

Pottery mają po 600 tysięcy

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak