Szkoła pisania

1
Ok. No to jedziemy.

1) Zamierzam przysłużyć się ludzkości (za obopólnym zyskiem) ;) w związku z tym rozważam założenie profesjonalnej szkoły pisania. Prawdopodobnie latem 2011 zrobiłbym warsztaty literackie by pewne rzeczy przetestować w praktyce, a jesienią 2011-tego roku ruszyłbym na poważnie. Zapewne w Krakowie.

2) Mam ogólną wizję programu nauczania etc. - ale chciałbym także usłyszeć Wasze opinie - tak "zawodowców" jak i "amatorów" - czego chcielibyście się dowiedzieć, co uważacie za ważne, przydatne etc.

2
Osobiście uważam, że jest to świetny pomysł - na dodatek o "stałej" profesjonalnej szkole pisania nie słyszałem, jedynie o warsztatach odbywających się od czasu do czasu.

Trudno mi jednak wymienić, czego bym chciał tam się nauczyć (W końcu, jeżeli pozna się większość elementarnych prawd, pozostaje tylko praca nad stylem poprzez pisanie, a na to nie ma teorii). Czytałem pańskie warsztaty zamieszczone na Portalu Pisarskim - myślę, że czegoś w ten deseń: jakieś podstawowe reguły (dla początkujących), typu: niestosowanie większej ilości zaimków itp.

Dobrym pomysłem, według mnie byłoby zweryfikowanie krótszego tekstu literackiego jednego z uczestników i publiczne "wytknięcie błędów" - przy tym nie uczyłby się tylko autor pracy, ale też inni.

Myślę, że uczestnicy zasypią tam pana (oraz innych ewentualnych pisarzy) gradem pytań dotyczących pisania i problem sam się rozwiąże.

Tak czy inaczej: może pan liczyć na moją obecność ;)
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

3
a mnie sie wydaje Andrzeju, że bardzo przydałby sie taki właśnie szeroki wykład na temat jak tworzyć świat od podstaw. Jak zrobić to tak aby nie popełnić całej masy błędów. Tworzenie bohatera i osadzanie go w jakimś środowisku. Plastyczne lepienie miejsca akcji wbrew pozorom nie jest takie proste zwłaszcza kiedy chcemy aby w końcowym efekcie wyszło realistycznie. Ponadto myślę iż bardzo dobrym pomysłem na polepszanie warsztatu była zabawa, którą proponował Sir Wolf. Taka próba redakcji tekstów może nauczyć wiele, niestety jak widać nikt z niej nie skorzystał
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

Re: Szkoła pisania

4
Andrzej Pilipiuk pisze: 1) Zamierzam przysłużyć się ludzkości (za obopólnym zyskiem) ;) w związku z tym rozważam założenie profesjonalnej szkoły pisania. Prawdopodobnie latem 2011 zrobiłbym warsztaty literackie by pewne rzeczy przetestować w praktyce, a jesienią 2011-tego roku ruszyłbym na poważnie. Zapewne w Krakowie.
Och, Andrzeju, jakiś ty wspaniałomyślny :) Uważam, że to absolutnie genialny pomysł, serio. Kto wie, skoro takie coś niby ma powstać w 2011 w Krakowie, to może właśnie tam się przeprowadzę na czas studiów? :P A i z tej twojej szkoły skorzystam? :P
Dla mnie bomba! :D
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

6
Ja oczekiwałbym profesjonalnych wykładowców, ale nie tylko w kontekście umiejętności pisania, ale w równej mierze w kwestii umiejętności nauczania. Wybierz takich nauczycieli, którzy będą potrafili wyłożyć swoją wiedzę z myślą o uczestnikach, a nie dla potrzeby błyszczenia. :)

[ Dodano: Sro 18 Sie, 2010 ]
Jeszcze jedno. Chciałbym, żeby program nauczania był skonsultowany z innymi pisarzami oraz z nauczycielami/trenerami, żeby zaoszczędzić uczniom dziwnych eksperymentów. :D
Leniwiec Literacki
Hikikomori

7
A ja myślę, że byłoby dobrze podzielić ludzi na grupy (życzę, by było ich duuużo!) według poziomu zaawansowania i wymagań.
Pomysł sam w sobie świetny. Jeśli cena będzie do przełknięcia, to i ja się piszę.

8
Ja - jako potencjalny przyszły uczeń ów szkoły - życzyłbym sobie jednego. Może tak: miałbym wizję spotkań, zajęć i ogólnych wykładów autorów, którzy na swoim koncie mają już kilka znanych i cenionych dzieł. Po co?

Cóż, generalnie chodzi o rozmowy. O opowiadanie "jak to z nimi było, gdy byli tak samo młodzi i się nie liczyli". Opowiadaliby o swoich uczuciach, problemach, przeżyciach i "walce ze samym sobą". Takie motywowanie do działania, bądź otwieranie oczu zbytnim marzycielom, wedle woli. Co tydzień czy - może- co dwa zapraszano by jakiegoś znanego autora, a ten zrobiłby wykład. Coś, co pomogłoby młodym w walce ze samym sobą - bo jak wiadomo IMO to jest najtrudniejsza część pisania ;)

Nie wiem. Tak to widzę.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

9
ok. Czyli tak:

1) ćwiczenia na tekstach uczestników - czyli publiczne bezlitosne wywracanie na drugą stronę każdego zdania.

2) Źródłoznawstwo, jakieś elementy historii, geografii, etnografii etc. może do tego zajęcia praktyczne ;)

3) Wykłady z analizą obcych książek - próba zbadania jak konstruowali bestselery "uznani"?

4) spotkania z pisarzami?

10
Jestem na TAK :D
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

11
Andrzeju, myślę że jeszcze takie hasło dla szkoły :"jak ubrać pomysł w odpowiednie słowa"
czasem mamy pomysł i w związku z nim dylemat. Potrafilibyśmy godzinami o nim opowiadać ale każde napisane przez nas zdanie wydaje nam sie kompletnym niewypałem. Tu sama chętnie dowiedziałabym się jak znaleźć złoty środek czyli różnica między opowieścią bajarza a historią literacką
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

12
Bardzo dobry pomysł! Było kiedyś w Krakowie Studium Literacko-Artystyczne przy UJ, ale coś o nim ostatnio nie słyszę...
Uważam, że podstawą są tu zajęcia warsztatowe z uczestnikami, bo nie ma jak ćwiczenia praktyczne, ale odrobina teorii też się przyda.
Nie wiem, co myślisz o takich para-zajęciach z teorii literatury?? Nie mówię tutaj, żeby od razu katować uczestników strukturalizmem, jak ja kiedyś moich studentów :) ale jakieś elementy poetyki, kompozycji, analiza tekstu to by się raczej przydały.
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe

13
agga pisze:ale jakieś elementy poetyki, kompozycji, analiza tekstu to by się raczej przydały.
Boże, ja mam do tych rzeczy psychiczny uraz. A to wszystko wina szkoły, języka polskiego i mojej głupiej wychowawczyni (nie rugajcie mnie, że tak o niej mówię, bo naprawdę jest głupia), która tego polskiego mnie "uczy". O, przepraszam, powinnam napisać to inaczej, odpowiednio - óczy.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

14
No ja Cię, Serena, akurat rozumiem, więc proponuję niesmiało :) myślę, że można to strawnie podać, bo uczyłam poetyki i teorii literatury studentów 3 lata i jeszcze mnie zaczepiają na ulicy na pogaduszki, więc chyba nie było źle :)
Zwłaszcza zajęcia o parodii cieszyły się powodzeniem (ciekawe dlaczego :)
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe

15
Jakby ktoś inny, ktoś MĄDRZEJSZY i BARDZIEJ KUMATY I OBEZNANY od mojej... "wychowawczyni" takiego czegoś nauczał, to już zupełnie inna bajka - wtedy byłabym na tak.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron