Latest post of the previous page:
Andrzej Siriusz się przedstawi w odpowiednim do tego celu dziale, ok?1086
yyy... bo fabuła leci jak w filmie na łupu - cupu?Preissenberg pisze:Andrzeju, co sprawia, że opowieść jest taka filmowa.

A już powazniej - pewnie chodzi o zbitkę pojęciową "powieść filmowa" - uzywali jej np. readktorzy miesiecznika "Fikcje i Fakty" (lata 80-te) drukując w odcinkach "cudownie ocalonego" - tam powieśc filmowa znaczyło - adaptacja lub fabularyzacja scenariusza.
u nas to nieczęste. W USA o Rosji kochają się w tym...
1087
Dużo tego tam masz? Dasz rady wszystkim odpowiedzieć?[/quote]emigrant pisze:
Drugi dzień siedzę czytając wszystko co mam w kolejce.
Za dużo. I w większości kieeeepskie.
jutro rozsyłam kolejne osiemnaście. Błe...
I sześć zostało w tym dwie powieści :(
Powiem od razu - "egzaminu" nie zdał nikt z Was.
Ale niektórzy może są i na dobrej drodze...
1088
Statystycznie rzecz biorąc - potwierdza się to, co można zobaczyć w dziale "Tu wrzuć..." - tak czasem spisuję sobie rzeczy "na półkę" - czyli pozycje, które będąc książkami, zagościłyby w moim domu. Na ten moment mam ich 12 (i chyba jedna z akcji "Niech się wyda", autor będzie szczęśliwy). Jak na ponad 700 przeczytanych tekstów, jest to odsetek... Żeby było ciekawiej, dwa z tych tekstów zamieniły się w pełnoprawne powieści a autorzy są już nam znani.Andrzej Pilipiuk pisze:Powiem od razu - "egzaminu" nie zdał nikt z Was.
Ale niektórzy może są i na dobrej drodze...
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
1089
Czyli konkretnie kto jest na tej dobrej drodze? (tak, wiem, ja na pewno nie...)Andrzej Pilipiuk pisze:Powiem od razu - "egzaminu" nie zdał nikt z Was.
Ale niektórzy może są i na dobrej drodze...
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
1090
Mi kiedyś Andrzej napisał, że jest nadzieja i kilka stron mógł czytać bez poprawiania, co mnie zdumiało, bo po opinii Martinusa, oczekiwałam raczej wiadra z pomyjami, takowe się przecież zdarzały.
Czasami człowiek idzie do przodu, tyle że nie tak szybko jakby chciał. Nie łamcie się, może jeszcze się komuś uda wyjść na ludzi, choć gwarancji nie ma.
Czasami człowiek idzie do przodu, tyle że nie tak szybko jakby chciał. Nie łamcie się, może jeszcze się komuś uda wyjść na ludzi, choć gwarancji nie ma.
1092
Ja zdecydowanie za mało piszę, bo wiem, że z pisania żył nie będę - moim marzeniem jest opublikowanie czegoś na papierze, opowiadania czy dwóch. Ot tak, dla własnej satysfakcji. Plus to, że na pisanie tyle, ile bym chciał nie mam czasu - praca, studia... ech... szkoda gadać.
Moje pomysły sa wtórne i durne - pewnie dlatego, że bardziej zwracam uwagę na styl, a pomysł gdzieś tam ginie po drodze...
Czy można się spodziewać jakiejś krótkiej indywidualnej opinii dotyczącej tekstu?
Moje pomysły sa wtórne i durne - pewnie dlatego, że bardziej zwracam uwagę na styl, a pomysł gdzieś tam ginie po drodze...
Czy można się spodziewać jakiejś krótkiej indywidualnej opinii dotyczącej tekstu?
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
1093
Witaj, Andrzeju. Zastanawia mnie ta wtórność pomysłów. Czy to coś złego? Jeśli tamat jest fajnie ujęty, to i brak oryginalności nie przeszkadza, bo opowieść wciąga. Czytałem sporo kryminałów, thrillerów, horrorów, często oklepanych tematycznie (podobnie jak opowiastki fantasy i o wampirach), jednak dobrze podane czyta się całkiem przyjemnie. Harry Potery, Wędrowycze (wybacz), thrillery Cobena i Grishama, powieści Custlera, tam wszędzie przwija sie to samo, a mimo to czyta się świetnie. Każdy kryminał opiera się o morderstwo, fantasy o... no wiadomo
Czego potrzebujesz, żeby uznać pomysł za oryginalny (podaj przykład, proszę)?

1094
Pewnie w większości pomysły nie powalają, tak jak moje, czy też styl, ten wiadomo u mnie leży i kwiczy. Jednak jakoś trzeba zacząć i mam nadzieję, że z czasem przynajmniej styl się poprawi. Andrzej ma wiele racji w tym co pisze a jego spostrzeżenia są bardzo cenne. Tak naprawdę to trzeba zakasać rękawy i po prostu wziąć się do roboty. Albo coś z tego będzie w przyszłości albo nie. Zatem Panie, Panowie, do roboty - czas na pytania będzie później 

1095
U mnie wspaniale z pomysłami, najgorzej z wprawą. Wczoraj zacząłem pisać po godzince dziennie. Czytam średnio po 3-4 godziny dziennie. Czasami mam kryzys (czytaj: nie chce mi się) i czytam ok. godziny. Andrzeju, skomentuj pomysł / metodę na "naukę pisania" - przepisywanie zdań tyle razy ile się da aby wbić sobie ich konstrukcję i słownictwo do głowy.Andrzej Pilipiuk pisze:Powiem tak.
Dwie rzeczy widać z tekstów które czytam.
1) totalny brak wprawy. Za mało piszecie i nie czytacie tego po napisaniu na głos.
2) niestety wtórność pomysłów.
Co o tym sądzisz? Skuteczne?
[ Dodano: Czw 21 Sty, 2010 ]
z książek.