Latest post of the previous page:
Ja też nie zauważyłem jakichś szczególnych odchyłów od normy. Czasami miewają więcej energii niż przeciętni zjadacze razowców, ale to pewnie jak każdy, kto ćwiczy cokolwiek fizycznego.
Latest post of the previous page:
Ja też nie zauważyłem jakichś szczególnych odchyłów od normy. Czasami miewają więcej energii niż przeciętni zjadacze razowców, ale to pewnie jak każdy, kto ćwiczy cokolwiek fizycznego.hm, o tobie mówimy?Navajero pisze:Wypisz, wymalujravva pisze:większosć, to intrawertyczni popaprańcy.
yap.tadek M pisze:Ci osobnicy trenują na poważnie?
generalnie?tadek M pisze:Wśród zawodników spotkasz raczej pozytywne postaci.
To normalni ludzie generalnie.
nie upieraj sięTadekM pisze:Nie wiem, jakby się uprzeć to można stwierdzić, że po ulicach nie chodzi za wielu normalnych ludzi.
ooooooooooch!tadekM pisze:Dwa, że kilka lat to pojęcie względne. Są ludzie, którzy po tym czasie nie potrafią zrobić szpagatu, ani poprawnie kopnąć.
W życiu, ja jestem normalny. Gdzie mój kaftanik?! Arrgh!ravva pisze:hm, o tobie mówimy?Navajero pisze:Wypisz, wymalujravva pisze:większosć, to intrawertyczni popaprańcy.
Nie znam Twoich znajomych - nie twierdzę, że są normalni.chodzi raczej o pewien specyficzny TYP ludzi.
ci sa zwyczajnie normalni inaczej.
Navajero pisze:W życiu, ja jestem normalny. Gdzie mój kaftanik?! Arrgh!ravva pisze:hm, o tobie mówimy?Navajero pisze:Wypisz, wymaluj
no prosze, i się zgadzamytadekM pisze:Nie znam Twoich znajomych - nie twierdzę, że są normalni.
znaczy, twoi trenujący kumple są pełnymi entuzjazmu i radosci życia extrawertykami z kilkoma tysiącami przyjaciół na naszej klasie?tadekM pisze:Moje doświadczenia natomiast nie pokrywają się z tymi, o których Ty mówisz.
jesteś paskudnytadekM pisze:Ciekawi mnie natomiast, czy ogrodnicy albo sklepikarze też są specyficznym typem ludzi
Wypraszam sobie, nie mam tylu bliznravva pisze:mówią, że w kazdej postaci jest częśc autora - zaczynam się bac, że będę widzieć cię przez pryzmat korpackiego.
do blizn jeszcze nie doszłam.Navajero pisze:Wypraszam sobie, nie mam tylu bliznravva pisze:mówią, że w kazdej postaci jest częśc autora - zaczynam się bac, że będę widzieć cię przez pryzmat korpackiego.![]()
oczywiscie.Navajero pisze:Na poważnie - są sztuki walki i sztuki walki... Nie sądzę, aby ktoś, kto ćwiczy boks, zapasy czy judo różnił się bardzo od trenujących siatkówkę. Ale jak utwardza dłonie na żelaznych opiłkach, albo ćwiczy na full bez zabezpieczenia ( a są i takie szkoły) to inna rzecz...
Akurat tych z kilkoma tysiącami przyjaciół na naszej klasie traktowałbym z największym dystansemznaczy, twoi trenujący kumple są pełnymi entuzjazmu i radosci życia extrawertykami z kilkoma tysiącami przyjaciół na naszej klasie?
A, popaprańcy zdarzają się wszędzie. Dobry trener powinien szybko takich opanować albo wyeliminować z grupy. Z drugiej strony, lepiej niech się wyżywają na treningach, z dozą autorytetu da się ich czasem wprowadzić "na dobrą drogę".z drugiej strony adrenalina robi swoje i czasem rozum odbiera.
jak pisałeś - żołnierze wracają i brak im walki, takiej prawdziwej, w której na szali kladzie się własne życie.
to mi przypomina dowcip, w którym dzieciak opowiada, jak to tatuś pijak rzucił w matkę, gdy była z nim w ciązy, adapterem.TadekM pisze:Na nas trener łamał bambusowe kije (...) i jakoś większość wyszła na ludzi![]()
krokodylki??tadekM pisze:(zresztą, krokodylki na asfalcie też z początku robiły straszną masakrę z dłoni)
niestety, nie zawsze to tak działa - jak mówie, doświadczenia przeprowadzane na niektórych znajomych udowadniają, że pewne jednostki są niereformowalnetadekM pisze:Rozumiem mechanizm - nieśmiałego introwertyka ciągnie do sportów walki, żeby nabrać pewności siebie.
hmm? ale o czym waśc mówisz??tadekM pisze: Nie rozumiem mechanizmu tworzenia odludka na treningu, bo to już jest robienie krzywdy.
Podskoki na pięściach, z pozycji do "pompek". Kiedyś to było strasznie modneravva pisze:krokodylki??tadekM pisze:(zresztą, krokodylki na asfalcie też z początku robiły straszną masakrę z dłoni)
Raczej czołganie się na pięściach; dobrze wyrabia ruch ciała przy uderzeniu (choć spotykałem się tez z inną nazwą). Zasadniczo pozycja jak do pompek, a potem idziesz do przodu.Podskoki na pięściach, z pozycji do "pompek".
Hehe. Problem jest wtedy, gdy pojawia się przemoc psychiczna, na przykład poniżanie. Nas zawsze szanowano (miałem może z 10 lat).to mi przypomina dowcip, w którym dzieciak opowiada, jak to tatuś pijak rzucił w matkę, gdy była z nim w ciązy, adapterem.
i co?
- i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest...