482
A można wiedzieć, Panie Andrzeju, jak trafiły do Pana? żadnych podtekstów, żadnych kumpli, z ciekawości pytam.




Andrzej sam dawał swoje namiary. Powinien kiedyś dostać nagrodę za poświęcanie swojego czasu dla początkujących amatorów pióra. Nie każdemu by się chciało.



Poprawiłem cytat... - Sky

484
Cześć Andrzej.



Prowadzisz jakąś korespondencję z innymi pisarzami, poetami, pracownikami naukowymi, etc., żeby po latach można ją było zebrać w osobne tomy pt. "Andrzej Pilipiuk. Listy do X.", "Andrzej Pilipiuk. Listy do Y"?



Jeśli prowadzisz, to "z kim?", albo "z iloma osobami?", i "czym się te osoby zajmują?". A jeśli nie prowadzisz, to "dlaczego"? i "czy masz zamiar to nadrobić?".



Jeśli pytania szczegółowe wydają Ci się nazbyt inwazyjne, możesz je oczywiście pominąć :twisted:. Interesuje mnie twój stosunek do listu w ogólności. Dlaczego nie wychodzą na polskim rynku korespondencje między współczesnymi polskimi pisarzami, np. między Pilchem a Głowackim, albo między Sapkowskim a kimtamkolwiek? Nie widzę również dzienników żadnego z żyjących. Myślisz, że nie ma zapotrzebowania na taką "literaturę"?.

485
Przepraszam, że się wtrącam, ale, chłopie, kto dziś przy tych wszystkich mailach, sms-ach, netach, webcamach, komórkach, listy pisze?? :shock:
"Karły mi nie imponują. Widziałem większych..." J. Tuwim

486
Listy e-mailowe rzecz jasna 8).

"List" w mojej terminologii to "pospolity "e-mail" podniesiony do miana pełnowartościowego listu, tj. gatunku literackiego mającego na celu wielopoziomową wymianę myśli z adresatem".

Dodane po 18 minutach:

Sam piszę listy e-mailowe, od pięciu lat. Mam już tego trochę na swoim koncie. Poznałem nawet jedną osobę na Weryfikatorium, z którą od lipca prowadzę rzetelną korespondencję. Zadajesz mi pytanie: "Kto dzisiaj listy pisze?". Otóż są ludzie, którzy piszą i to systematycznie, bo od tego można się uzależnić.

487
> Prowadzisz jakąś korespondencję z innymi pisarzami,

> poetami, pracownikami naukowymi, etc., żeby po latach

> można ją było zebrać w osobne tomy



coś tam piszemy - ale prywatnie. nie ustalamy ideologii nowych prądów literackich.



> Jeśli prowadzisz, to "z kim?", albo "z iloma osobami?", i "czym się te

> osoby zajmują?".



trochę znajomych, organizatorzy konwentów, początkujący którzy piszą z prośbą o rady etc. nic ciekawego.



> Interesuje mnie twój stosunek do listu w ogólności.



eee.... yyy... pozytywny?



> Dlaczego nie wychodzą na polskim rynku korespondencje między

> współczesnymi polskimi pisarzami, np. między Pilchem a Głowackim, albo

> między Sapkowskim a kimtamkolwiek?



a jai jest sens publikowania zapisu jak dwu facetów przelewa z pustego w próżne?



> Nie widzę również dzienników żadnego z żyjących.

> Myślisz, że nie ma zapotrzebowania na taką "literaturę"?



chyba nie ma.



jak ktoś na coś do powiedzenia ( z reguły nic ciekawego) to jest publicystyka, felietony, zapisy - chłe chłe - dyskusji literackich etc.

488
Piszesz w określonym gatunku, dla określonego wydawnictwa (nie liczę "przygody z Panem Samochodzikiem). Dla niekumatych - fantastykę, dla fabryki słów. Nigdy nie nęciło Cię, żeby machnąć coś z mainstreamu? Spróbować się na gruncie, gdzie będziesz miał szansę trafić do grupy czytelników, którzy w przeciwnym wypadku nigdy by po Ciebie nie sięgnęli?



Ale to nie jest pytanie stricte osobiste, wręcz przeciwnie.

Czy na obecnych warunkach współpracy z fabryką słów, gdybyś napisał na przykład do bólu głównonurtowy kryminał zgodziliby się to wydać, czy musiałbyś stukać do drzwi gdzie indziej?

Biorą to, o napiszesz, czy piszesz to co wezmą?
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

489
TadekM pisze: Nigdy nie nęciło Cię, żeby machnąć coś z mainstreamu?


znaczy napisać powieść która dla krytyka będzie jak miłe liźnięcie po zadku? :twisted:



albo żeby recenzenci ze zgrozą stwierdzii że w mojeje książce jest fabuła a tak sie przecież od trzydziestu lat nie pisze :twisted:


TadekM pisze:

Spróbować się na gruncie, gdzie będziesz miał szansę trafić do grupy czytelników, którzy w przeciwnym wypadku nigdy by po Ciebie nie sięgnęli?


o to tam jeszcze są jacyś czytelnicy!? :twisted:



sorry - czytelnicy Masłowskiej mnie nie interesują. Wolę swoich.



*



Fabryka ma swoją specjalizację. I ja mam swoją specjalizację.

490
Tam jest jeszcze parę osób poza Masłowską. Jest Tokarczuk, jest Myśliwski, jest nawet nieszczęsny łysiak. Nie wszyscy są młodymi, niepięknymi "geniuszami". Wątpie też, żeby siadając do maszyny mysleli o krytykach.

Niektórzy po prostu potrafią pisać.

A ich książki, o ile wiem mają kapkę lepsze nakłady.



Ale rozumiem ogólną ideę odpowiedzi.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

491
Pytanie do TadekaM: "Nieszczęsny łysiak"?!... Dlaczego łysiak jest wg Ciebie "nieszczęsny"? Na czym polega jego "nieszczęsność"? Dlaczego łysiak jest (w Twoim mniemaniu) "nieszczęśnikiem"? Jego pisarstwo jest "nieszczęsne", czy łysiak jako człowiek jest "nieszczęsny", bo trochę tego nie rozumiem.



Pytanie do Andrzeja:

W jaki sposób uczyłeś się prawidłowej gramatyki zdań? Z książek akademickich, tj. od strony suchej teorii, czy doświadczalnie, tj, od strony intuicyjnej praktyki? A może w ogóle nie sięgałeś po książki z tego zakresu i wszystko polegało na nieuchwytnym kształtowaniu zmysłu językowego?



Rozumiem, że czytanie książek beletrystycznych pozwala intuicyjnie przyswajać reguły składni, gramatyki, etc. ale na pewnym poziomie to już nie wystarcza, mnożą się wątpliwości dotyczące trudno uchwytnych niuansów znaczeniowych i konstrukcyjnych, a to z kolei zmusza początkującego pisarza do zapoznania się z publikacjami akademickimi. Zauważyłem u siebie, że zbyt częste lektury takich książek usztywniają konstrukcję moich myśli i sprawiają, że język wcześniej literacki staje się mniej literacki. Myśli wcześniej nieostre (ale za to giętkie i swobodne) stają się nadmiernie wyraźne (niestety z ujmą dla wcześniejszej giętkości).



Jak to wygląda (wyglądało) u Ciebie? Pomógł ci akademizm, czy WSZYSTKO oparłeś na żmudnej praktyce i tak zwanym "chłopskim rozumie"? A może wciąż popełniasz mnóstwo błędów i wszystkim musi się zająć cierpliwy sztab korektorów :twisted: ?

492
Epejos22 pisze:
Pytanie do Andrzeja:

W jaki sposób uczyłeś się prawidłowej gramatyki zdań? /.../



Jak to wygląda (wyglądało) u Ciebie? Pomógł ci akademizm, czy WSZYSTKO oparłeś na żmudnej praktyce i tak zwanym "chłopskim rozumie"? A może wciąż popełniasz mnóstwo błędów i wszystkim musi się zająć cierpliwy sztab korektorów :twisted: ?


na słuch. Pisałem i czytałem na głos. wszystko co brzmialo dziwnie wylatywało. żmudna praktyka. mniej więcej 10 lat pisania zanim zacząłem drukować. Potem kolejne 10 lat i jestem zadowolony ze swojego stylu.



błędy oczywiście ciągle są.



Prace redakcyne to głównie wyłapywanie powtórzeń, i sprawdzanie detali historycznych, naukowych etc - bo czasem mi się wydaje że coś wiedziałem...

493
Noble literackie trafiają do autorów głównego nurtu. W tym roku dostał jakiś Francuz - pierwszy raz usłyszałam jego nazwisko po ogłoszeniu wyników. Dostał ktoś za fantasy? Czy to jest sprawiedliwe?



A tak w ogóle: Andrzeju, czytujesz książki nie z twojej bajki? Np. coś w stylu Ryszard Kapuściński?

494
Noble literackie trafiają do autorów głównego nurtu. W tym roku dostał jakiś Francuz - pierwszy raz usłyszałam jego nazwisko po ogłoszeniu wyników. Dostał ktoś za fantasy? Czy to jest sprawiedliwe?


Się wtrącę nieładnie, ale co tam. Zwróć uwagę, że Nobel jest zazwyczaj nagrodą polityczną. Na gruncie tak trudnym do obiektywnej oceny jak literatura bardzo często nagrody daje się... no różnie się daje.

A dwa, to niestety fantasy - poza tym, że przez większość osób o wykształceniu idącym w kierunku teorii literatury jest zwykle spychana na margines - rzeczywiście raczej niewielkimi sukcesami na polu rozwoju myśli i słowa może się popisać.

Zdecydowana większość to historyjki, gorsze lub lepsze (zwykle gorsze) fabularnie, które opowiadają jakieśtam wydarzenia, nie mówiąc zazwyczaj o niczym innym lub o rzeczach błahych.

W "klasowej" (celowo nie klasycznej) literaturze jest zwykle odwrotnie. Gdy coś jest jednocześnie głębokie fabularnie, myślowo i świetne stylistycznie mamy, moim zdaniem, materiał na Nobla.

Fantasy nigdy nawet nie aspirowało do tego typu prozy. Ma kilku przedstawicieli (hm, raczej miało), którzy rzeczywiście mogliby być brani pod uwagę, ale są setki niedocenionych, więc parę osób z bocznego nurtu raczej nie przeraża.



Rzeczywiście, czasem boli, że Nobla dostaje ktoś, kto urodził się tu i tu, przerzucił luźne myśli na papier, a potem redaktorzy zrobili z tego dzieło dostaje nagrodę, ale cóż... Może faktycznie nie było nic lepszego?



Co do tego, że nie słyszałaś. Zwróć uwagę, że już od ładnych paru lat nie promuje się na świecie TAKIEJ literatury. To, co jest na głównych półkach w księgarniach, to co wisi na reklamach w metrze to rzeczy, które mają spory potencjał bycia bestsellerem. Brown, Patterson, King itp. Nikt nie mówi, że źle piszą.

Zastanawiam się tylko jakby to wyglądało, gdyby dali nobla jakiemuś thrillerowi Kinga.

Myślę, że sam by się zdziwił.



Zresztą, masz bardzo ładny podpis, który sporo w tym względzie tłumaczy.





Się rozgadałem.....
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

495
icy_joanne pisze:, czytujesz książki nie z twojej bajki? Np. coś w stylu Ryszard Kapuściński?


Kapuściński to (----) i (----). Totalny moralny karzeł.



Przykłady? Dwa.



1) "Imperium" - faceto opisue jak w 1939-tym wywożono na sybir jego kolegów i sąsiadów z Pińska. Potem opisuje bardzo przejmująco losy narodów ZSRR. (dziwnym trafem niewle w tych opisach losu Polaków!)



Wszystko to pięknie napisane ale... ALE AUTOR BYł CZłONKIEM PZPR DO SAMEGO KOńCA. Wysługiwał się zbrodniczemu systemowi a potem siadł opisać jego grzechy? (pomijam że "imperium" najpierw publikowano w odcinkach w pewnej wyjątkwo antypolskiej gazecie).



2) "Cesarz" Kapuściński miał niewyobrażalnego farta. Znalzł sie w odpowiednim miejscu i czasie. Sptkał odpowiednich ludzi. Mógł porozmaiwać ze świadkami i stworzyć dzieło na miarę nagrody Nobla. I co? wysmażył lewacką agitkę o złym ceraszu który w jego "wizji" był w dodatku podejrzliwym analfabetą.



Opluł i znieważył pamięć największego męża stanu czarnej afryki



Z kapuścińskim jest jak z Denikenem. Dla prostego człowieka jego pisanina to objawienie. Dla człowieka ktory trochę mysli, trochę czyta a nie daj Boże był w opisywanych krajach to pulpa...

Dodane po 1 minutach:
TadekM pisze:
A dwa, to niestety fantasy - poza tym, że przez większość osób o wykształceniu idącym w kierunku teorii literatury jest zwykle spychana na margines - rzeczywiście raczej niewielkimi sukcesami na polu rozwoju myśli i słowa może się popisać.


generalnie macie rację - dlatego nie piszę fantasy :twisted:

496
Do Tadka M. : Też lubię mój opis. Czasem się zastanawiam czy gdyby Nobel jeszcze żył to czy podobałoby mu się to kto dostaje nagrody w dziedzinie literatury. Czytałam niedawno o nim książkę i o samej Akademii przyznającej nagrody. W testamencie Nobla było napisane, że chciałby aby nagrody wędrowały do ludzi MłODYCH, i co ciekawe podkreślał, że mają to być dzieła idealistyczne. Sam próbował coś pisać, ale średnio mu szło. Gdyby Nobel miał być nagrodą taką, jaką chciał ją widzieć założyciel to mielibyśmy szanse.



Rozumiem, że opowiastki fantasy nie aspirują na wielkie dzieła. Jednak w mojej subiektywnej opinii pisarze tacy jak Tolkien, Pratchett czy Lewis (Opowieści z Narnii bardziej mi się kojarzą z Małym Księciem czy Andersenem niż Harrym Potterem) w niczym nie są gorsi od pisarzy z głównego nurtu.



Polityka polityką, w dziedzinie literatury nie jest moim zdaniem tak źle. Zobacz na Pokojową Nagrodę Nobla. Ktoś niedawno powiedział, że dostać Pokojowego Nobla, to nie jest szczególny problem. Rób coś dla świata i licz się z układami politycznymi. W dziedzinach takich jak fizyka, medycyna, literatura jest trochę trudniej. Nie wiem czy tak do końca jest.





A co do Kapuścińskiego: cieszę się, że oto zapytałam. Jego styl pisania mi się podoba. A jeśli chodzi o jego literaturę, to osobiście jak dotąd zewsząd słyszałam same ochy i achy. I chyba jesteś pierwszą osobą od której słyszę coś innego. I dobrze.

Wróć do „Strefa Pisarzy”

cron