931

Latest post of the previous page:

Albo zwyczajny brak zmysłu estetyki.

Brachu, naprawdę... nie potrafię zrozumieć w jaki sposób można "nie zauważyć", że nie zaczęło się zdania z dużej litery. W żaden sposób nie wmówisz mi, że "mikrouszkodzenia czołowego płatu mózgu" (?) uniemożliwiają ci wciśnięcie "shifta" podczas formułowania wypowiedzi.

Czy pisanie ładnych, czytelnych i przejrzystych postów na byle jakim forum internetowym masz zwyczajnie "w dupie"? ;) Poważne pytanie.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

932
Podpisuję się pod tym pytaniem, bo też zwróciłem uwagę na totalne olewactwo ze strony Andrzeja. Ja rozumiem, że post na forum to nie książka, a co za tym idzie, nie trzeba tutaj budować pięknych zdań, stosować wyszukanych metafor i w ogóle, ale jakieś standardy wypadałoby zachować.
Co do problemów z czachą - word nie gryzie, a poświęcenie kilkunastu sekund na sprawdzenie ortografii w wordzie uważam za mniej bolące, niż napisanie na forum "spróbóje", czy "szczórek".
Polecam Mozillę Firefox - posiada bardzo miły myk, dzięki któremu podkreśla źle napisane wyrazy.

933
Ale macie problem...
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

935
Co poradzę, że od "kogoś takiego" wymagam jednak nieco więcej? Albo chociaż standard? Może to i problem, nic jednak nie jestem w stanie z tym zrobić.

936
Pytanie z czystej ciekawości. W dupie mam formę postów (choć oczy krwawią), ważne jest to, co Andrzej ma nam do przekazania. A niejednokrotnie są to bardzo cenne rady.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

937
I też nie mam dowodów. ale moja teoria podoba mi sie najbardziej - bo jest moja.
Ja też pracuję nad własną. Co do tej pseudonaukowej kupy to jest po prostu śmieszna glajda. Wszechświat ma powiedzmy miliardy jak nie tryliony lat. A Ziemia miliony. Cywilizacji na Ziemi było dużo, a że brakuje śladów to już wina czasu nie faktów. Równie dobrze mógłbym wierzyć w to, że świat istnieje odkąd ja istnieję, czyli prawie 20 lat, od poczęcia. I tak myślę, że byłoby najprościej, nieprawdaż?

[ Dodano: Pon 14 Gru, 2009 ]
coś mi tych "że" wyszło za dużo ;/

938
[quote="Barnej"]Co poradzę, że od "kogoś takiego" wymagam jednak nieco więcej? [/
quote]

wyobraź sobie człowieka który od dwu tuygodni nie miał czasu by obejrzeć 30 minutową etiudę filmową, który haruje do pierwszej w nocy by wstać 6.30, a mimo to usiłuje czytać Wasze wypociny i od czasu do czasu stara się napisać parę zdań na forum - choć przeważnie brak mu czasu by to przeczytać przed wysłaniem.

zważywszy że faktycznie powinienem tu dawać lepszy przykład pojawię się gdzieś w drugiej połowie stycznia lub na początku lutego - jak odwalę robotę.

939
Gdyby nie fakt, że to Andrzej Pilipiuk to za takie błędy byście linczowali innego usera. Zapracował sobie na to, że może pisać, aby pisać i nie zwracać uwagę na takie pierdoły. A moje skromne zdanie jest takie, że mi to zwisa i powiewa, ale chciałem się wypowiedzieć.

940
nie chcę żadnej taryfy ulgowej.
po prostu czas mi fiknął koziołka...

*

siedzę dziś od świtu wpisując redakcję.
jak dobrze pójdzie pracując po 12 godzin do końca tygodnia skończę.
teraz mam 4 minuty - zanim drukarka skończy pracę.

a dysgrafię mam taką że nie trafiam w klawisze - bo zgranie naprzemienego ruchu dwu(tylko dwu, aż dwu...) palców stanowi już dla mnie problem.

941
To wyobrażam sobie, jaką mordęgą musi być korekta, jeśli piszesz ciurkiem. Ja bardzo często przestawiam litery, szczególnie przy "rz", a robię to nagminnie, kiedy jestem zmęczona. Tylko, że w wordzie na szczęscie od razu wyskakuje czerwony szlaczek i atomatycznie poprawiam, nie zostawiam tego. W ogóle, staram się żeby tekst od raz był jak najlepszej jakości, bo mimo wszystko - wolę pisać powoli, niż mordować się z poprawkami. Później tylko kosmetyka, żeby coś miało lepszy wydźwięk itp. Ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia, bo nawet gdy termin konkretny ściga, nie jestem w stanie klepać w klawiatrę, byle tylko przelać myśli. Nie potrafię i już.
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."

.....................................Wallace Stevens

942
Dobrze zrozumiałem, że piszesz wyłącznie dwoma palcami? O kurcze, w jaki sposób wyrabiasz się z terminami? ;d Pisanie dwoma palcami to z reguły pisanie wolne. Chyba, że tworzysz w ten pradawny sposób, za pomocą kartki i długopisu?
Nie no, nie zazdroszczę mordęgi przy używaniu klawiatury.

943
Pisanie dwoma palcami to z reguły pisanie wolne.
Bo ja wiem? Właściwie nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, ale ja też używam do pisania tylko palców wskazujących, ew kciukiem spację czy shifta mykam.
O_o I dobrze mi się pisze, moim zdaniem szybko.
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."

.....................................Wallace Stevens

944
Barnej, dwoma palcami nie znaczy gorzej. Ja piszę bezwzrokowo i używam wszystkich dziesięciu palców, ale 'na wyścigi' z koleżanką używającą tylko wskazujących, jestem jedynie troszkę szybsza. Według mnie to kwestia wprawy.

I szczerze podziwiam ludzi, którzy dają sobie radę dwoma palcami ;)

945
dwoma.
wciskania shiftu kciukiem nie opanowałem.
(ale alt nim wciskam)

żeby napisać książkę trzeba stuknąć każdym używanym palcem 250 tyś razy.
a potem walczyć z tikami.

wpisałem od rana 60 stron korekty. Jeszcze ze 4 godziny dziś posiedzę :(

946
zaczynam się przez Was zastanawiać, iloma palcami ja piszę... ;p
ale żeby dwoma palcami książkę napisać, to naprawdę trzeba mieć talent. biedne palce.
zwięzłość jest siostrą talentu.

Wróć do „Strefa Pisarzy”