Luko - skrót od tego, jak ja się nazywam,
Pisze - bo spod palców wciąż coś się wyrywa.
Katar - nos przecieka, chory w łóżku leżę,
Cisza - laptop szumi, wyłączyłem wieżę.
Tak się dziś przedstawiam - i nie bez przyczyny,
Często w wiersz układam swoje wypociny,
Bo w ten sposób zmuszam swoją "łepetynę"
(wybaczcie słownictwo, ćpałem aspirynę)
Zmuszam do myślenia w bardzo szybki sposób,
"Jak tu zaciekawić większą liczbę osób
Czymś rytmicznym, skocznym, zmyślonym naprędce,
Czymś co można później umieścić w piosence"
Witajcie!
Teraz już bez rymowanek - mam na imię Łukasz, prawie trzydzieści lat na karku, setki stworzonych "w pięć minut" rymowanek, z których większość zginęła w niepamięci lub pozostała w listach i na pocztówkach jako jedynych egzemplarzach i żadnego poważniejszego podejścia do prozy (co najwyższy czas zmienić).
Pozdrawiam!
Re: luko, pisze, katar, cisza
5Boskie.luko pisze:Bo w ten sposób zmuszam swoją "łepetynę"
(wybaczcie słownictwo, ćpałem aspirynę)
Pozdrawiam;)
6
Dzięki Wam serdeczne za te miłe słowa.
Dziś już jest mi lepiej, już nie boli głowa,
Tak więc z nową siłą, energią do życia
Kolejnych słów zlepków dokonam odkrycia.
Prawdę mówiąc, Drodzy, nie zawsze rymuję
Tak naprawdę to się tylko popisuję...
Takie już jest ze mnie skromne beztalencie,
Co na literackie forum chce się wkręcić...
Małe marzenie!
Sława i bogactwo, powieść, tomik wierszy,
Bestseller Empików, kilka nagród pierwszych
W przeróżnych konkursach, Oscar, Złota Kaczka,
Moja podobizna na pocztowych znaczkach...
Budzik, szósta rano, sen to był wspaniały...
Gdybyż one tylko wolniej przemijały,
Nie zaś tak brutalnie, że dzwoni, że wstawać,
Że prysznic i praca, że mam coś sprzedawać...
(a to ostatnie bo jestem handlowcem i się rymuje)
Dziś już jest mi lepiej, już nie boli głowa,
Tak więc z nową siłą, energią do życia
Kolejnych słów zlepków dokonam odkrycia.
Prawdę mówiąc, Drodzy, nie zawsze rymuję
Tak naprawdę to się tylko popisuję...
Takie już jest ze mnie skromne beztalencie,
Co na literackie forum chce się wkręcić...
Małe marzenie!
Sława i bogactwo, powieść, tomik wierszy,
Bestseller Empików, kilka nagród pierwszych
W przeróżnych konkursach, Oscar, Złota Kaczka,
Moja podobizna na pocztowych znaczkach...
Budzik, szósta rano, sen to był wspaniały...
Gdybyż one tylko wolniej przemijały,
Nie zaś tak brutalnie, że dzwoni, że wstawać,
Że prysznic i praca, że mam coś sprzedawać...
(a to ostatnie bo jestem handlowcem i się rymuje)