Drżące dłonie, zarumienione policzki, czy też niepewne spojrzenia stanowią w tym przypadku uroczy aspekt kontaktów międzyludzkich. I choć TA publika jest DOŚĆ ukryta, to obiecująco otwarta (miejmy nadzieje) na nowe (?) doznania. Co do rzeczywistości, to choć otacza Nas ta sama, to odbiór jej jest... No cóż, na swój sposób innowacyjny w każdym przypadku.
Co do roli "zaszczytnej" w swej formie, obawiam się, że waga doświadczeń z nią związanych nie jest poddana właściwej ocenie. Natomiast straszydło nie zacznie straszyć jeśli nie ma kogo. :wink: Tu jednak winien zostać powzięty protest pewnie, gdyż piękno dźwięków szarpanych drastycznie zostało pominięte.
PS W zaciszu rozmów pragnę ujawnić się i powitać serdecznie Nowych Znajomych. ;D
2
Cześć :-) muse jak muza czy jak Muse? :-D
[img]http://i72.photobucket.com/albums/i182/ThePetro/promobar_zps2b9a5402.png[/img]
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.
4
Witam. ;D Obawiam się, że z zaszczytną funkcją muzy mam niewiele wspólnego. Co do dźwięków Muse są mi zdecydowanie bliższe, choć nie proste do zagrania. :wink: A powód jest jeszcze inny, którego na razie nie zdradzę. :wink: a powitanie miało być komentarzem pod poprzednim powitaniem stąd drobne zawiłości...