chociaż z pewnym zakłopotaniem. Bierze się ono stąd, że pisanie jest częścią mojego zawodu, publikuję więc teksty specjalistyczne i popularyzatorskie z dziedziny, która nie ma nic wspólnego ani z literaturą, ani z krytyką literacką. Skłonność do układania fabuł i pisania beletrystyki uważałam natomiast za rodzaj uporczywej dolegliwości, którą długo utrzymywałam w tajemnicy. Ponieważ jednak objawy mi nie przeszły, a do tego odkryłam portale dla ludzi dotkniętych podobną przypadłością, postanowiłam się tu zgłosić.

Lubię rozmowy o warsztacie literackim. O fabule, bohaterach, konstrukcji tekstu i innych zagadnieniach z tego zakresu.
Lubię też muzykę. Niszową.

W takim razie trafiłaś w dobre miejsce Witaj!

Tutaj nie masz co liczyć na remisję choroby objawy będą się jedynie pogłębiać;) ale nie martw się chorych Ci u nas dostatek Witaj

rubia pisze:Lubię też muzykę. Niszową.

co to jest muzyka niszowa?

To muzyka dla koneserów, lubiących powiedzmy dźwięk szarpanej piły Zjawisko niemasowe. Witam rubia

Dzięki za miłe słowa na powitanie.
A muzyka niszowa? Zależy, do jakiej niszy się trafi. Dla mnie jest to muzyka średniowieczna (świecka!) i jej współczesne trawestacje, również rockowe i metalowe. Dźwięk szarpanej piły też można w nich usłyszeć, chociaż niezbyt często...

Witam serdecznie!