
Piszę chyba odkąd mam osiem. Zdaje się że wtedy napisałam opowiadanie o dziewczynce z czarnym kotem, która przenosi się do innego świata. Uznałam to z arcydzieło, i choć miało jakieś osiemnaście stron chociłam za mamą i prosiłam, żeby wysłała to do jakiegoś wydawnictwa ;P
Wspomnę tutaj, że dziewczynka nazywała się Sabrina, a jej kot Shadow, co jest dowodem na zły wpływ nauki angielskiego i telewizji na dzieci

Ogólnie jak tak sobie dziś czytam to opowiadanie, to mam niezły ubaw


Khu ... khu.
Nie posiadam specjalnych talentów, a moje opowiadania nie wciągają.
Ale kocham pisac, i dlatego tu jestem

Pozdrawiam
