A co uważasz np. o takim świecie D&D???
DnD? Klasyczne, powielanie schematu. Ot co.
Tolkien (w sumie nie aż taki wybitny pisarz ;p) wykreował większości ludzi pojęcie fantasy. Elfy, krasnoludy, źli orkowie.
Ale mam sentyment do tej gry...
Muszę tylko zaznaczyć, ze z takiego klasycznego, zielonego orka, tępactwa jakich mało, można zrobić coś cholernie oryginalnego.
Przykład?
Warhammer 40000.
Orkowie to symbioza grzyba i jakiegoś zwierzęcia. Są zielone, duże, silne i mają w ciele grzyba. Można złapać dwóch orków, odciąć im łby, orkowi A położyć na karku łeb orka B i na odwrót. I Te głowy przyrosną XD
Tak samo, żeby zaaplikować im mechaniczną kończynę... Bierzesz taką, przykręcasz na cztery śruby do ciała, a grzyb sobie z nią poradzi. Zainstaluje ją.
Nie ma u nich płci. Są orkowie. Rozmnażają się zarodnikami ;P
Ork rośnie cały czas. Calutki.
U orków pojęcie orka nie istnieje. To, co niższe od ciebie to goblin, a to co wyższe, to warboss.
Płaca kłami, które stale im wypadają i wyrastają nowe.
Orkowie rodzą się z trzema zdolnościami: orczą mową, umiejętnością walki, specjalnością (np. ładunki wybuchowe, mechanika).
Jak to działa?
A tak... Ork otwiera oczy. jest trzy sekundy świadomy na tym świecie. łapie za spluwę i zaczyna strzelać do wroga.
Mniej więcej
Ze sztampowego orka wyrosło coś... Coś niesamowitego. Zazdroszczę twórcom tej konwencji. Jest po prostu piękna.
PS Orkowie najpierw byli bronią biologiczną...
