Onieśmielacie mnie jakoś wszyscy razem. Kocham czytać, więc twórcy tekstów, które czytam z zapartym tchem są obiektami mojego cichego uwielbienia. Obiekty, to ja sobie wolałabym uwielbiać z daleka, bo z bliska być może "skończy się rumakowanie". Postanowiłam jednak zaryzykować i za chwilę wyjaśnię, dlaczego.
Ponieważ zaczęłam grzecznie od przeczytania zasad, więc się do nich teraz zastosuję - przedstawię się i przywitam.
Nie będę się zgrywać. To jasne, że nie byłoby mnie tu, gdybym nie czuła potrzeby pisania. Ale nigdy nie czułam potrzeby publikowania. Tym razem jednak i mnie to dopadło.
Rzecz w tym, że mam temat prawdziwy i - moim zdaniem - bardzo ważny. Rzeczywista historia, która skończyła się "happy endem" i która dojrzała już do opowiedzenia jej innym.
Wierzę w jakość tej historii i w to, że potrafię opowiedzieć ją z ciekawej perspektywy, niestety w swoje zdolności pisarskie - znacznie mniej. Wiem, że to nie miejsce na wzmacnianie samooceny i nie tego tu szukam, tylko prawdy na temat - czy dobrze się czyta to, co piszę. Niezależnie od Waszej oceny swoją historię w końcu i tak napiszę. Tyle, że jeśli okaże się, że robię to po amatorsku, to poszukam sobie własnego Vince Rause'a, a może nawet go tutaj znajdę?
Witam Was bardzo serdecznie.
I od razu powiem - pomimo, że jest to mój pierwszy post - że bardzo się cieszę, że znalazłam takie miejsce, gdzie doświadczeni pisarze pomagają raczkującym.
4
Dziękuję za miłe powitanie
.
O ile dobrze zrozumiałam regulamin, minie 30 dni, zanim będę mogła Was zapytać o ocenę w weryfikatorium
. Ale to dobrze, trochę się w tym czasie z Wami oswoję i spokojnie przygotuję sobie tekst...
...bo to chyba raczej powinno być kompletne, krótkie opowiadanie, a nie fragment - dobrze zrozumiałam zasady?

O ile dobrze zrozumiałam regulamin, minie 30 dni, zanim będę mogła Was zapytać o ocenę w weryfikatorium

...bo to chyba raczej powinno być kompletne, krótkie opowiadanie, a nie fragment - dobrze zrozumiałam zasady?
Uwielbiam czytać.
W pisaniu jednak jestem "świeżynka".
W pisaniu jednak jestem "świeżynka".
8
Tak, Dosia, Dorotka lub Dorota 
Nie przeszkadza mi to, że muszę czekać, a właściwie, to nawet dobrze, bo jestem w gorącej wodzie kąpana.
Mam czas na zastanowienie się, co wrzucić.
No i mam czas na poznanie Was. Widzę na przykład, że różne spory są tu na porządku dziennym i że trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić - a ja dość nerwowo reaguję
. Na dodatek znalazłam tu na forum bratnią duszę (iska36), bo też mam dziecko z problemami, a nawet dwójkę. Moje problemy nie są tak duże, ale jednak. Warto Was bliżej poznać.
Mam już pewne fragmenty swojej powieści, mogące stanowić próbkę, ale coraz lepiej widzę, że jeszcze przede mną bardzo długa droga. Jest to właściwie moja pierwsza tak poważna próba pisania, bo nawet pamiętnika nigdy nie miałam cierpliwości prowadzić.
Tym razem mam temat i cierpliwość się wreszcie znalazła. Widzę, jak jeszcze dużo przede mną, bo gdy czytam swoje początkowe fragmenty, pisane zaledwie miesiąc temu, to wydają mi się one teraz marne. Może za miesiąc będę tak samo myślała o tym co piszę teraz?
Dlatego czekanie naprawdę mi nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie. Im dłużej sobie poczekam, tym lepszy kawałek swojej pracy Wam pokażę. A im lepszy kawałek, tym (chyba) lepiej dla moich nerwów

Nie przeszkadza mi to, że muszę czekać, a właściwie, to nawet dobrze, bo jestem w gorącej wodzie kąpana.
Mam czas na zastanowienie się, co wrzucić.
No i mam czas na poznanie Was. Widzę na przykład, że różne spory są tu na porządku dziennym i że trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić - a ja dość nerwowo reaguję

Mam już pewne fragmenty swojej powieści, mogące stanowić próbkę, ale coraz lepiej widzę, że jeszcze przede mną bardzo długa droga. Jest to właściwie moja pierwsza tak poważna próba pisania, bo nawet pamiętnika nigdy nie miałam cierpliwości prowadzić.
Tym razem mam temat i cierpliwość się wreszcie znalazła. Widzę, jak jeszcze dużo przede mną, bo gdy czytam swoje początkowe fragmenty, pisane zaledwie miesiąc temu, to wydają mi się one teraz marne. Może za miesiąc będę tak samo myślała o tym co piszę teraz?
Dlatego czekanie naprawdę mi nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie. Im dłużej sobie poczekam, tym lepszy kawałek swojej pracy Wam pokażę. A im lepszy kawałek, tym (chyba) lepiej dla moich nerwów

Uwielbiam czytać.
W pisaniu jednak jestem "świeżynka".
W pisaniu jednak jestem "świeżynka".
9
hm, doda?Dosia pisze:Tak, Dosia, Dorotka lub Dorota
lol
witaj :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.