...A nie można się tak trochę przyczaić?
: śr 13 kwie 2011, 21:44
Onieśmielacie mnie jakoś wszyscy razem. Kocham czytać, więc twórcy tekstów, które czytam z zapartym tchem są obiektami mojego cichego uwielbienia. Obiekty, to ja sobie wolałabym uwielbiać z daleka, bo z bliska być może "skończy się rumakowanie". Postanowiłam jednak zaryzykować i za chwilę wyjaśnię, dlaczego.
Ponieważ zaczęłam grzecznie od przeczytania zasad, więc się do nich teraz zastosuję - przedstawię się i przywitam.
Nie będę się zgrywać. To jasne, że nie byłoby mnie tu, gdybym nie czuła potrzeby pisania. Ale nigdy nie czułam potrzeby publikowania. Tym razem jednak i mnie to dopadło.
Rzecz w tym, że mam temat prawdziwy i - moim zdaniem - bardzo ważny. Rzeczywista historia, która skończyła się "happy endem" i która dojrzała już do opowiedzenia jej innym.
Wierzę w jakość tej historii i w to, że potrafię opowiedzieć ją z ciekawej perspektywy, niestety w swoje zdolności pisarskie - znacznie mniej. Wiem, że to nie miejsce na wzmacnianie samooceny i nie tego tu szukam, tylko prawdy na temat - czy dobrze się czyta to, co piszę. Niezależnie od Waszej oceny swoją historię w końcu i tak napiszę. Tyle, że jeśli okaże się, że robię to po amatorsku, to poszukam sobie własnego Vince Rause'a, a może nawet go tutaj znajdę?
Witam Was bardzo serdecznie.
I od razu powiem - pomimo, że jest to mój pierwszy post - że bardzo się cieszę, że znalazłam takie miejsce, gdzie doświadczeni pisarze pomagają raczkującym.
Ponieważ zaczęłam grzecznie od przeczytania zasad, więc się do nich teraz zastosuję - przedstawię się i przywitam.
Nie będę się zgrywać. To jasne, że nie byłoby mnie tu, gdybym nie czuła potrzeby pisania. Ale nigdy nie czułam potrzeby publikowania. Tym razem jednak i mnie to dopadło.
Rzecz w tym, że mam temat prawdziwy i - moim zdaniem - bardzo ważny. Rzeczywista historia, która skończyła się "happy endem" i która dojrzała już do opowiedzenia jej innym.
Wierzę w jakość tej historii i w to, że potrafię opowiedzieć ją z ciekawej perspektywy, niestety w swoje zdolności pisarskie - znacznie mniej. Wiem, że to nie miejsce na wzmacnianie samooceny i nie tego tu szukam, tylko prawdy na temat - czy dobrze się czyta to, co piszę. Niezależnie od Waszej oceny swoją historię w końcu i tak napiszę. Tyle, że jeśli okaże się, że robię to po amatorsku, to poszukam sobie własnego Vince Rause'a, a może nawet go tutaj znajdę?
Witam Was bardzo serdecznie.
I od razu powiem - pomimo, że jest to mój pierwszy post - że bardzo się cieszę, że znalazłam takie miejsce, gdzie doświadczeni pisarze pomagają raczkującym.