Strona 1 z 1

Witam

: sob 03 lis 2012, 22:12
autor: Onamor
Witam forumowiczów :)

W skrócie – uczę angielskiego, piszę podręczniki, tłumaczę też niekiedy. Całe moje życie kręci się wokół angielskiego. Więcej na blogu www.onamor.pl

Mieszkam na południu Polski.

Debiutowałem w "Nowej Fantastyce". Po długiej, długiej przerwie wróciłem do pisania.

: sob 03 lis 2012, 22:51
autor: Thorhalla
Witaj :)

: sob 03 lis 2012, 23:36
autor: ExSilentio
Witaj,
Rozumiem, że jak w końcu się przełamię i postanowię wyznać miłość Scarlett Johansson, to mogę na Ciebie liczyć?..;))
Bo ja jej bezpośrednio to tylko po polsku mogę, i muszę mieć kogoś kto mi przetłumaczy w miarę dokładnie... albo na angielski albo żebym nie robił szopki:)))
Pozdrawiam:)

: sob 03 lis 2012, 23:59
autor: Onamor
ExSilentio pisze:Witaj,
Rozumiem, że jak w końcu się przełamię i postanowię wyznać miłość Scarlett Johansson, to mogę na Ciebie liczyć?..;))
Bo ja jej bezpośrednio to tylko po polsku mogę, i muszę mieć kogoś kto mi przetłumaczy w miarę dokładnie... albo na angielski albo żebym nie robił szopki:)))
Pozdrawiam:)
Jasne, da się zrobić :)

: ndz 04 lis 2012, 00:26
autor: B.A.Urbański
Witaj, Onamor!

ExSilentio, a co na takie wyznanie powie rodzina?

: ndz 04 lis 2012, 00:52
autor: ExSilentio
B.A.Urbański pisze:
ExSilentio, a co na takie wyznanie powie rodzina?
No, przecież napisałem, że JAK się przełamię i POSTANOWIĘ:))
Czyli, że jeszcze nie. To oznacza, że pojęcia nie mam co na to rodzina, ale myślę, że GDYBY doszło do takiej pomroczności, żebym postanowił, to rodzina:
a) wystrzeliłaby mnie w kosmos
b) sprzedała koncernom kosmetycznym na eksperymenty
c) obudziłaby mnie z koszmaru

....
Wybieram... wybieram... odpowiedź c) ! ...[oklaski, wiwaty. wybierający spada z hokera radośnie]

Co jednak nie oznacza, że nie napisałbym paru słów nawet na jawie do rzeczonej Scarlett o jej grze, głębokim rozumieniu granych postaci, świetnym kunszcie, etc. I ani razu nie zająknąłbym się nawet na temat jakichś tam parametrów fizykochemicznych, z tym, że bardziej fizyko:)))

;)Pozdrawiam

: ndz 04 lis 2012, 09:34
autor: PaintedBlack
Ciekawe co by Ci odpowiedziała. A tu wpadłbyś w oko jej menadżerowi i codziennie bukiet róż dostawał z rana.

: ndz 04 lis 2012, 11:24
autor: potwora_wózkowa
Onamor, witaj serdecznie! Angielski się mnie nie trzyma. No ale od czego są tłumacze... Właśnie.

ExSilentio, ja czuję do Scarlett DOKŁADNIE to samo!

: ndz 04 lis 2012, 15:07
autor: noetting
Helo, Helo! :)

: ndz 04 lis 2012, 15:36
autor: B.A.Urbański
ExSilentio, a mnie podobał się sposób rozwiązywania konfliktów rodzinnych w Total Recall :P

A co do samej Scarlett, eeeee... może być.

: ndz 04 lis 2012, 22:12
autor: Onamor
ExSilentio pisze:
B.A.Urbański pisze:
ExSilentio, a co na takie wyznanie powie rodzina?
No, przecież napisałem, że JAK się przełamię i POSTANOWIĘ:))
Czyli, że jeszcze nie. To oznacza, że pojęcia nie mam co na to rodzina, ale myślę, że GDYBY doszło do takiej pomroczności, żebym postanowił, to rodzina:
a) wystrzeliłaby mnie w kosmos
b) sprzedała koncernom kosmetycznym na eksperymenty
c) obudziłaby mnie z koszmaru

....
Wybieram... wybieram... odpowiedź c) ! ...[oklaski, wiwaty. wybierający spada z hokera radośnie]
Ale przecież można wszystkie te punkty zgrabnie w jedną całość połączyć :D Zostać sprzedanym na eksperymenty koncernowi, który to wystrzeli nas w kosmos, aby sprawdzić trwałość kosmicznych kosmetyków, a tam obudzimy się na orbicie... w objęciach Scarlett :) Pasuje?

: ndz 04 lis 2012, 23:10
autor: ExSilentio
Onamor pisze: Ale przecież można wszystkie te punkty zgrabnie w jedną całość połączyć :D Zostać sprzedanym na eksperymenty koncernowi, który to wystrzeli nas w kosmos, aby sprawdzić trwałość kosmicznych kosmetyków, a tam obudzimy się na orbicie... w objęciach Scarlett :) Pasuje?
:))
Gdybyż tak Scarlett, prócz powabu swego, miała to, co ma żona moja obecna jedyna...
Ale ona tego nie ma... I, z całym szacunkiem dla jej nieprawdopodobnie genialnej gry, nie będzie miała..
To jest serce i eidos osoby:)
Ale miło jest pomyśleć, ze da się:)
Że można połączyć bzdurne fantazje wraz z fantazyjnymi bzdurami.
Nie da się. Zawsze gdzieś tam z tyłu zamykane drzwi przytrzaskują ogon idei:)

Ale właśnie w tym piękno rzeczy, żeby w czymś nie do końca doskonałym znaleźć doskonałość Rzeczy:)
To jest i pokraczne i powabne. I praktyczne i fantasmagoryczne:)
Taki jest świat.
I dlatego wart jest grzechu:)

Zatem i marzenie owo spełniwszy w koszmar by się zmieniło i nadzieja na spełnienie stałaby się koszmarem spełnienia...
Życie dziwaczne jest. I niegłupie. Okrutne. Choć litościwe.
Takie jest.
I, prócz wyobraźni, nic mu nie brakuje, a tej sami mu dostarczamy w nadmiarze ;))

Pozdrawiam upojony nadmiernie z powodów osobistych czymś, co wcale nie bywa przyjacielem twórców;)))