Witajcie!
: wt 15 sty 2013, 09:47
Od pewnego czasu podglądam Was na Weryfikatorium i nawet mi się to podobało. Aż do dzisiaj, kiedy to zorientowałam się, że podglądactwo stanowi, o zgrozo, rodzaj zboczenia. No a kto to widział, żeby panienka z dobrego domu... Najwyższy czas z tym skończyć. Ekhm! Ja, Ola, nie podglądam już od minuty i obiecuję aktywnie uczestniczyć w życiu forum. (Tu miejsce na Wasze: witamy cię, Olu ;)
Czytam wszystko poza fantastyką (pamiętajcie, kobiet się nie bije!;) Moi ulubieni autorzy to Llosa, Steinbeck, Murakami, Agatha Christie i Coben, przy czym im bardziej jestem zmęczona, tym bardziej skłaniam się ku końcówce tej listy. Nie wiem, dlaczego tylko w przypadku Agathy użyłam imienia, może to przebłysk solidarności jajników...
Od półtora miesiąca próbuję pisać powieść, dokładnie thrillero- kryminał, który niebezpiecznie zbacza (znów to słowo!) w kierunku powieści obyczajowej. Tudzież groteski. Wciągnęła mnie ta historia i gdyby nie praca, pewnie już miałabym całość. Generalnie praca strasznie przeszkadza w życiu. Więc kiedy nie piszę, marzę o emeryturze. Dzieli mnie od niej 35 lat, ale jest szansa, że po kilku tygodniach odśnieżania podjazdu i chodnika kręgosłup siądzie mi dokumentalnie, dostanę rentę inwalidzką oraz masę wolnego czasu. I tym poniekąd optymistycznym akcentem... ;)
Czytam wszystko poza fantastyką (pamiętajcie, kobiet się nie bije!;) Moi ulubieni autorzy to Llosa, Steinbeck, Murakami, Agatha Christie i Coben, przy czym im bardziej jestem zmęczona, tym bardziej skłaniam się ku końcówce tej listy. Nie wiem, dlaczego tylko w przypadku Agathy użyłam imienia, może to przebłysk solidarności jajników...
Od półtora miesiąca próbuję pisać powieść, dokładnie thrillero- kryminał, który niebezpiecznie zbacza (znów to słowo!) w kierunku powieści obyczajowej. Tudzież groteski. Wciągnęła mnie ta historia i gdyby nie praca, pewnie już miałabym całość. Generalnie praca strasznie przeszkadza w życiu. Więc kiedy nie piszę, marzę o emeryturze. Dzieli mnie od niej 35 lat, ale jest szansa, że po kilku tygodniach odśnieżania podjazdu i chodnika kręgosłup siądzie mi dokumentalnie, dostanę rentę inwalidzką oraz masę wolnego czasu. I tym poniekąd optymistycznym akcentem... ;)