Strona 1 z 1

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.

: pt 31 sty 2014, 07:47
autor: irena adlerowa
Witajcie. Jestem irena i nie piszę. Znaczy, próbuję pisać, ale mi to nie wychodzi, więc głównie piszę o tym, że nie mogę pisać. Mam 21 lat, do niedawna studiowałam sobie, teraz szukam pracy. Lubię wszelkiego rodzaju konkursy literackie, bo jak czuję na ramieniu oddech deadline'u to weny mam troszkę więcej. Niestety, jak nie wygram, to mam doła i znowu nie piszę. Publikowałam w jakichś niszowych antologiach pokonkursowych, ale nie warto się chwalić, bo tytuł jednej nawet był pisany Comic Sansem, więc trochę wstyd. Chciałabym się wreszcie zebrać do bazgrania powieści, ale się nie zbiorę zapewne, bo kiepsko mi wychodzą dłuższe teksty. Poza tym jestem wielką fanką bardzo kiepskiej literatury, lubię recenzować złe książki i mam upośledzonego persa o imieniu Don Kotleone.

: pt 31 sty 2014, 08:55
autor: Sepryot
Cześć. :P

Znajdziesz się tu.

: pt 31 sty 2014, 09:26
autor: Natasza
irena adlerowa pisze:próbuję pisać, ale mi to nie wychodzi, więc głównie piszę o tym, że nie mogę pisać.
To jest popularny wątek na SB ;) zajdziesz bratnie dusze. A potem już tylko może być lepiej. :D

Witaj, Ireno

: pt 31 sty 2014, 09:55
autor: Aq
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Głos Piotra Fronczewskiego idealnie do tego pasował.

Witaj na forum.

: pt 31 sty 2014, 13:22
autor: Gorgiasz
mam upośledzonego persa o imieniu Don Kotleone.
A na czym polega upośledzenie Don Kotleone? Może przyjdzie pogadać z tym z lewej i mu się polepszy? :|

: pt 31 sty 2014, 16:56
autor: Cerro
Cudny tytuł wątku :D
Witaj.

: pt 31 sty 2014, 17:11
autor: ancepa
Też się witam!
Przydam się w drużynie! ;)

: sob 01 lut 2014, 09:42
autor: irena adlerowa
Gorgiasz pisze:
mam upośledzonego persa o imieniu Don Kotleone.
A na czym polega upośledzenie Don Kotleone? Może przyjdzie pogadać z tym z lewej i mu się polepszy? :|
Upośledzenie Dona objawia się tym, że np. nie jest w stanie utworzyć sobie uchylonych drzwi, tylko wsadza łapę w szparę i się wydziera.

: sob 01 lut 2014, 10:16
autor: Gorgiasz
No to zdecydowanie musi skonsultować sie z Miaukiem. Miauk wbrew prawom fizyki i logiki otwiera drzwi od wewnątrz (czyli "do siebie"), które tak "ciężko chodzą", że ja muszę wkładać pewną siłę i to sporą w ich otwarcie. Są oczywiście nie zatrzaśnięte, bo żeby zamknąć "na klamkę" trzeba dodatkowego wysiłku. Tak więc kant drzwi jest dostępny, a on cierpliwie drapie po tym łapą "k sobie" i po plus minus piętnastu minutach są otwarte.

: sob 01 lut 2014, 12:39
autor: ithi
Dzień dobry Ireno.
Miłej zabawy tutaj. I pisania. I recenzowania :-)