Dzień Dobry,
pięć lat temu przedstawiałam się Wam, a potem zniknęłam (za co przepraszam) z powodów zdrowotnych. Prosiłam Was wtedy o opinie na temat początkowego fragmentu powieści. Dziękuję za nie. Po pięciu latach chcę Was prosić o to samo, zgodzicie się?
Już wyjaśniam dlaczego. Po Waszych wskazówkach nie od razu zabrałam się do poprawek, ponieważ na trzy lata straciłam wzrok. Teraz odzyskuję widzenie, znów mogę czytać i chcę pisać.
Wracam do tekstu sprzed lat, bo oczywiście przywiązałam się do niego, ale też chcę już zamknąć tamten etap. I chciałabym zakończyć go dobrze.
Mam poczucie, że właśnie Wy, tu na forum, możecie mi pokazać wszystkie błędy. Potrzebuję tego, chcę pracować nad tekstem. Tak jak walczyłam o odzyskanie wzroku, tak teraz chcę się postarać o radość z dobrze napisanej książki.
Mam nadzieję, że mi to ułatwicie.
Pozdrawiam
Agnieszka
3
Ja również gratuluję powrotu do zdrowia.
Chętnie sprawdzę.
Chętnie sprawdzę.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
6
Dzień dobry, Agnieszko 
Życzę Ci zdrowia i dużo radości z pisania

Życzę Ci zdrowia i dużo radości z pisania

"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett
Double-Edged (S)words
Double-Edged (S)words
7
Rety! Wybacz, że tak bezpośrednio i nietaktownie zapytam, ale: jak to jest? Zacząć znów widzieć po tak długim czasie?asta pisze:ponieważ na trzy lata straciłam wzrok. Teraz odzyskuję widzenie, znów mogę czytać i chcę pisać.
I czy mogłabyś napisać coś więcej o całej powieści? Jak długą planujesz? Jaką historię chciałabyś w niej opowiedzieć? Ten fragment, który zamieściłaś, to jest pierwszy rozdział, tak?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
10
Thana – Powiem tak: odzyskiwanie wzroku jest trudniejsze, niż jego tracenie. Fakt, miło jest znów zobaczyć gałęzie (przez trzy lata pamiętasz już tylko ogólnie drzewo, ale zapominasz, jak rzeczywiście wygląda), z drugiej jednak strony orientacja w przestrzeni znów Ci ucieka. To, co do tej pory było istotne (np. liczenie przystanków i skrętów na linii tramwajowej) zakrywa Ci widok czegoś nowego. Chcesz dojechać w konkretne miejsce, ale nie potrafisz go rozpoznać, a ponieważ patrzenie jest tak absorbujące – zapominasz liczyć.
To trudne. To nie prawda, że już widzę. Ja ciągle uczę się widzieć.
„Temperatura ducha” ma w tej chwili 140 stron i fabuła jest domknięta. Zamieszczony fragment to pierwszy i część drugiego rozdziału. Jest to historia kobiety, która nie zna swoich korzeni, więc nie może szczęśliwie ułożyć sobie życia (nieco Berta Hellingera), a wykluczony przodek domaga się (jako duch) obecności w kręgu rodzinnym. Historia o zaakceptowaniu rodziny, tradycji.
Kochani! Nie chodzę już z białą laską, jestem normalnym, zdrowym człowiekiem, więc mam prośbę: nie oceniajcie mnie przez pryzmat ślepoty – potraktujcie uczciwie, jak każdego tu na forum. Bez taryfy ulgowej. Liczę na Waszą pomoc, merytoryczne uwagi.
Przepraszam, jeśli to kogoś dotknęło, ale kiedy byłam niewidoma – często ludzie litowali się nade mną i traktowali, jakbym przy okazji była jeszcze niedorozwinięta. Świat widzących jest inny niż mój, ale chcę do niego należeć, potraktujcie mnie, jak jedną z Was, proszę. I zerknijcie do tekstu. Dziękuję.
To trudne. To nie prawda, że już widzę. Ja ciągle uczę się widzieć.
„Temperatura ducha” ma w tej chwili 140 stron i fabuła jest domknięta. Zamieszczony fragment to pierwszy i część drugiego rozdziału. Jest to historia kobiety, która nie zna swoich korzeni, więc nie może szczęśliwie ułożyć sobie życia (nieco Berta Hellingera), a wykluczony przodek domaga się (jako duch) obecności w kręgu rodzinnym. Historia o zaakceptowaniu rodziny, tradycji.
Kochani! Nie chodzę już z białą laską, jestem normalnym, zdrowym człowiekiem, więc mam prośbę: nie oceniajcie mnie przez pryzmat ślepoty – potraktujcie uczciwie, jak każdego tu na forum. Bez taryfy ulgowej. Liczę na Waszą pomoc, merytoryczne uwagi.
Przepraszam, jeśli to kogoś dotknęło, ale kiedy byłam niewidoma – często ludzie litowali się nade mną i traktowali, jakbym przy okazji była jeszcze niedorozwinięta. Świat widzących jest inny niż mój, ale chcę do niego należeć, potraktujcie mnie, jak jedną z Was, proszę. I zerknijcie do tekstu. Dziękuję.
11
Asta, jeszcze raz życzę zdrowia
Gdy mnie dotknęło choróbsko i byłem zmuszony chodzić o lasce, to zaobserwowałem jeszcze inne zjawisko: przestałem być zauważalny dla wielu przedstawicielek płci przeciwnej. Niby patrzyły, ale jakoś tak przeze mnie... Na szczęście choroba - reaktywne zapalenie stawów - po około roku przeszła, chociaż wstępne diagnozy były fatalne i wieszczono mi kalectwo.

"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett
Double-Edged (S)words
Double-Edged (S)words
12
Asta, dziękuję!
A do fragmentu zajrzałam, mam kilka refleksji, ale chcę to jeszcze przeczytać ze dwa razy, żeby Ci głupot nie nagadać.
A do fragmentu zajrzałam, mam kilka refleksji, ale chcę to jeszcze przeczytać ze dwa razy, żeby Ci głupot nie nagadać.

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka