Cześć
Zwę się Marek Ścieszek i jakoś tak, nie wiem dlaczego, nie miałem przyjemności zaznajomienia się wcześniejszego z forum Weryfikatorium. A przecież Autor uczy się fachu przez całe życie. Czy to oznacza, że jestem Autorem? Napisałem garść opowiadań, kilka z nich doczekało się publikacji, zarówno na papierze jak i w formie elektronicznej. Z uprzejmości wydawnictwa RW2010 światło dzienne ujrzała również jedna minipowieść, przybrawszy postać ebooka. Zatem Autorem nazwać mnie, myślę, można. Chociaż, powiedzmy szczerze, na niwie publikacji zdecydowanie początkującym.
Witam więc Sz. Forumowiczów
terebka
2
Cześć.


Jesteś, jesteś. Nawet znanym. Słyszało się o Tobie tu i ówdzie.terebka pisze:Czy to oznacza, że jestem Autorem?

Powiedz więcej. Co to za dzieło i czy fajne?terebka pisze:Z uprzejmości wydawnictwa RW2010 światło dzienne ujrzała również jedna minipowieść, przybrawszy postać ebooka.

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
5
thana :-DThana pisze:Powiedz więcej. Co to za dzieło i czy fajne?terebka pisze:Z uprzejmości wydawnictwa RW2010 światło dzienne ujrzała również jedna minipowieść, przybrawszy postać ebooka.
Chwal sie, marek, bo jak weryuserzy sie ockna, mozesz nie zdążyć wymyslec argumentów na swoja obronę :-)
Czesc.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
6
A gdzie ono jest? Daj link, tu nie biją za reklamę twórczości własnej.terebka pisze:Powieść reklamowana jest darmowym opowiadaniem pt. "Na czeladniczym szlaku"

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
8
Yh. No dobrze, sama poszukam, człowieku skromny!
Baw się dobrze na Wery!
Edit: Długo nie szukałam.
Zamęt kontra Ład. Biel kontra Czerwień. OK. Zobaczymy.

Edit: Długo nie szukałam.

Ostatnio zmieniony pn 24 mar 2014, 11:09 przez Thana, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka