I oto nadszedł ten dzień. I oto przyszedł.
: ndz 27 kwie 2014, 21:02
Dzień dobry.
Nazywam się Rafał i nie piję już...A nie, zaraz, wróć.
Więc ten, tego.
Dobry ojciec, kochający mąż, znawca win i trzykrotny mistrz tańca.. to niestety nie ja, ale...
Lat mam sporo. I gdybym był na przykład dżemem, to dawno by już mnie trzeba było wyrzucić.
Piszę już dosyć długo, (sześć, może siedem lat) ale z racji tego, że jestem trzymany w komórce, głównie dla siebie. Coś tam kiedyś niby w gazecie wyszło, ale.. Jak to się mówi, albo mówić powinno: Wielki świat ciągle na horyzoncie.
Specjalizuję się (ho-ho, pięknie zabrzmiało) w dziedzinie szeroko pojętej horrorystyki, makabry, groteski i takich tam, ale zdarzyło mi się również "popełnić" kilka wierszy, czy też w ogóle tworów nic-nie-podobnych. Generalnie, póki oczywiście co, nie wystaję ze swoją dłubaniną poza formę opowiadań. Tych zaś natłukłem od groma. I myślę, że najwyższa pora skonfrontować to wszystko z zawodowcami.
(Wszak przez kompa mnie raczej nikt nie skopie. A może chociaż w końcu się nauczę poprawnie stawiać przecinek)
Niestety nie jestem w stanie pisać tyle, ile bym chciał, bo zajmuję się również całą masą innych rzeczy. Sporty wszelakie uprawiam i te... - Nie no. Stop! To w końcu nie portal "Sympatia."
Generalnie nie jestem zbyt dobry w różnego rodzaju powitaniach, ale etykieta "nowego" zobowiązuje. A wyjść na chama i gbura, to niekoniecznie bym chciał.
A więc ponownie, dzień dobry.
Produkty z biedronki polecają się na święta.
Nazywam się Rafał i nie piję już...A nie, zaraz, wróć.
Więc ten, tego.
Dobry ojciec, kochający mąż, znawca win i trzykrotny mistrz tańca.. to niestety nie ja, ale...
Lat mam sporo. I gdybym był na przykład dżemem, to dawno by już mnie trzeba było wyrzucić.
Piszę już dosyć długo, (sześć, może siedem lat) ale z racji tego, że jestem trzymany w komórce, głównie dla siebie. Coś tam kiedyś niby w gazecie wyszło, ale.. Jak to się mówi, albo mówić powinno: Wielki świat ciągle na horyzoncie.
Specjalizuję się (ho-ho, pięknie zabrzmiało) w dziedzinie szeroko pojętej horrorystyki, makabry, groteski i takich tam, ale zdarzyło mi się również "popełnić" kilka wierszy, czy też w ogóle tworów nic-nie-podobnych. Generalnie, póki oczywiście co, nie wystaję ze swoją dłubaniną poza formę opowiadań. Tych zaś natłukłem od groma. I myślę, że najwyższa pora skonfrontować to wszystko z zawodowcami.
(Wszak przez kompa mnie raczej nikt nie skopie. A może chociaż w końcu się nauczę poprawnie stawiać przecinek)
Niestety nie jestem w stanie pisać tyle, ile bym chciał, bo zajmuję się również całą masą innych rzeczy. Sporty wszelakie uprawiam i te... - Nie no. Stop! To w końcu nie portal "Sympatia."
Generalnie nie jestem zbyt dobry w różnego rodzaju powitaniach, ale etykieta "nowego" zobowiązuje. A wyjść na chama i gbura, to niekoniecznie bym chciał.
A więc ponownie, dzień dobry.
Produkty z biedronki polecają się na święta.