Czołem...
: ndz 11 maja 2014, 19:26
Cześć!
Pracuję w firmie tworzącej gry i jestem tam writerem (błeh, że też polski odpowiednik - "pisarz" - nie do końca oddaje sens tego zawodu) oraz game designerem (j.w., "projektant" jakoś pasuje bardziej do świata mody).
Jestem też autorem. Piszącym, póki co, do szuflady liczne teksty (a także projektującym karciankę) - wszystko osadzone we własnym, retro-futurystycznym uniwersum SF kutym mozolnie od jakichś ośmiu lat.
Moją obsesją jest spójność świata i mnogość detali; wychowywałem się na starych, dobrych "Gwiezdnych wojnach", których świat zachwycił mnie właśnie ciągłością i bogactwem informacji - byle przechodzień w dowolnej scenie okazywał się mieć choćby zdawkową biografię. Lubię tworzyć kulturę i nawet jej drobne niuanse, uwalniając się od europocentrycznego spojrzenia.
Nie lubię natomiast elfów, krasnoludów i innych stworów, które wielu eksploatuje do bólu, podobnie jak skrajnie naiwnych wątków i męczących postaci, których nie da się polubić. Oraz literatury "zbyt inteligentnej" - dobra awanturnicza historia wciągająca czytelnika to jest to!
Tyle o mnie na początek.
Przybyłem tu, żeby lepiej poznać realia świata autorów i gryzipiórków, pisarzy i "pisaczy". Mam nadzieję, że znajdę tu wskazówki, które pozwolą mi ulepszyć to, co tworzę, choć bywam uparty, jeśli jakiś własny pomysł wzbudza u mnie zachwyt
A co mogę wnieść? Cóż...
Mam na karku kilka lat doświadczenia jako writer i game designer i chętnie co nieco mogę zdradzić oraz rozwiać kilka mitów.
W kwestii tego, nad czym pracuję na tych stanowiskach, rzecz jasna, nie będę się wypowiadał (podpisane umowy o poufności oraz szacunek dla własnej oraz kolegów pracy zobowiązują). Proszę o wybaczenie tego, że będę nadużywać anglojęzycznej terminologii - tych wszystkich "designerów", "gamedevów" i innych "crunchtime'ów" - taki już jest profesjolekt i ciężko to zmienić po latach :wink:
Pracuję w firmie tworzącej gry i jestem tam writerem (błeh, że też polski odpowiednik - "pisarz" - nie do końca oddaje sens tego zawodu) oraz game designerem (j.w., "projektant" jakoś pasuje bardziej do świata mody).
Jestem też autorem. Piszącym, póki co, do szuflady liczne teksty (a także projektującym karciankę) - wszystko osadzone we własnym, retro-futurystycznym uniwersum SF kutym mozolnie od jakichś ośmiu lat.
Moją obsesją jest spójność świata i mnogość detali; wychowywałem się na starych, dobrych "Gwiezdnych wojnach", których świat zachwycił mnie właśnie ciągłością i bogactwem informacji - byle przechodzień w dowolnej scenie okazywał się mieć choćby zdawkową biografię. Lubię tworzyć kulturę i nawet jej drobne niuanse, uwalniając się od europocentrycznego spojrzenia.
Nie lubię natomiast elfów, krasnoludów i innych stworów, które wielu eksploatuje do bólu, podobnie jak skrajnie naiwnych wątków i męczących postaci, których nie da się polubić. Oraz literatury "zbyt inteligentnej" - dobra awanturnicza historia wciągająca czytelnika to jest to!
Tyle o mnie na początek.
Przybyłem tu, żeby lepiej poznać realia świata autorów i gryzipiórków, pisarzy i "pisaczy". Mam nadzieję, że znajdę tu wskazówki, które pozwolą mi ulepszyć to, co tworzę, choć bywam uparty, jeśli jakiś własny pomysł wzbudza u mnie zachwyt

A co mogę wnieść? Cóż...
Mam na karku kilka lat doświadczenia jako writer i game designer i chętnie co nieco mogę zdradzić oraz rozwiać kilka mitów.
W kwestii tego, nad czym pracuję na tych stanowiskach, rzecz jasna, nie będę się wypowiadał (podpisane umowy o poufności oraz szacunek dla własnej oraz kolegów pracy zobowiązują). Proszę o wybaczenie tego, że będę nadużywać anglojęzycznej terminologii - tych wszystkich "designerów", "gamedevów" i innych "crunchtime'ów" - taki już jest profesjolekt i ciężko to zmienić po latach :wink: