Jestem i ja.

1
Witam Wszystkich najserdeczniej. Na imię mi Sandra, mam prawie 21 lat, mieszkam w Gdańsku, studiuję fizykę i chcę zostać pisarką. Taką prawdziwą pisarką, z krwi i kości.
Gdyby mnie ktoś spytał, co piszę, nie potrafiłabym odpowiedzieć, bo dla mnie to takie... nie wiem, pogmatwane? Jakbym próbowała wdzierać się w dusze moich bohaterów i rozumieć, o co im właściwie w życiu chodzi. I niewiele poza tym. Ponadto trochę komedii, w liceum więcej dramatów, niedawno wróciłam do pisania poezji.
Ach tak, co czytam. Kryminały, thrillery, powieści psychologiczne, powieści dla młodzieży, książki o ekonomii, zarządzaniu, fizyce i socjalizmie.
Na Weryfikatorium trafiłam, bo często natrafiam na taki problem - w głowie mam mnóstwo słów, które brzmią tak świetnie, że należałoby od razu je wyjąć, trzepnąć nimi o papier, by rozlały się w zdania, a potem wydać na papierze. Siadając jednak przed kartką czy odpalonym Wordem, wypuszczam wszystkie z głowy z powodu strachu, który mnie ogarnia. Być może spowodowany jest perfekcjonizmem, boję się, że i tak nie napiszę nic dobrego, a potem nawet jak próbuję, to nie jest to już to samo, co wcześniej. W ten sposób straciłam już mnóstwo szans na światowy bestseller - jestem tego pewna ;)
Poza tym pracuję nad własnym systemem religijno-filozoficznym. Również w głowie, rzecz jasna, bo nie potrafię tego usystematyzować, ale jestem coraz bliżej. ;)
Jak już pisałam, studiuję fizykę. Och, taki ze mnie człowiek renesansu! Tak naprawdę, próbując złapać dwie sroki za ogon, w rezultacie nie mam żadnej. Dlatego tu jestem, żeby poznać ludzi, którzy mają podobne problemy do moich i w ogóle, żeby poznać nowe osoby, może podzielić się moją wiedzą pochłoniętą ze źródła niewyczerpanych książek w postaci bibliotek, księgarni i *******.
Rozpisałam się, jak na złość tym razem miałam wenę ;)
Pozdrawiam! Mam nadzieję na miłe chwile ;)
Ostatnio zmieniony śr 28 maja 2014, 22:28 przez ilusja, łącznie zmieniany 1 raz.

2
Wenie mówimy tak :)
Witaj!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

3
Witaj :) Mam identyczny problem, jeśli o wenę chodzi. Ale odsyłam do obiektu mych westchnień i jego spostrzeżenia w moim podpisie :)
No i sądzę, że studiujesz na Politechnice Gdańskiej. Właśnie w tym roku do ciebie dołączam :D
Życzę owocnej nauki, pracy i pisania :) I miłego pobytu tutaj! :)
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

4
Super, może przeżyjemy przyjaźń przez Internet ;), wiele mam takich, ale tylko z jedną osobą udało mi się dotąd spotkać :(

A na co wybierasz się na Pg? Domyślam się, że po roku pomyślisz: "eh, taka ze mnie artystyczna dusza... trzeba było iść na humana!" :P

5
Ja także wiele mam takich i z kilkoma udało mi się spotkać xD Jedna z tych "przyjaźni" stała się nawet moją miłością. Ale dobra, koniec romantycznej opowieści.

Na co się wybieram? Na biotechnologię :) I nie, nie, nie... Human to nie moja bajka :D Ja umysł ścisły jestem. Z nutką być może artystycznej duszy :D Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

6
Hm... Co do Twojego wymarzonego kierunku, to mam tam znajomych. No i PG nie jest autorytetem, jeśli chodzi o biotechnologię :( Prawie żadnych badań, wykładowcy niezbyt ciekawi. Chyba, że chcesz zrewolucjonizować ten kierunek ;) Bo właśnie ostatnio podsłuchałam rozmowę lasek z biotechno, mówiły, że jak ktoś chce na tym zarobić to zostaje na doktoracie, bo inaczej to słabo. Także warto przemyśleć, żebyś potem nie przeżyła zawodu :) Tak na marginesie, koleżanka miała praktyki w jakiejś tam przetwórni mleka, sprawdzała skład mleka od krów i czy się nadaje do sprzedaży :D

7
ilusja pisze: No i PG nie jest autorytetem, jeśli chodzi o biotechnologię
Podobno opolskie UO stoi całkiem nieźle w tej kwestii. Oczywiście, PWr z taką lubością nas wyśmiewa, bo w Opolu to wsioszki najwyżej kompost produkują na uniwerku, ale nie wiedzą, że wielkie głowy Polibudy we WrocLoviu korzystają z wyprodukowanych przez nasz Uniwerek urządzeń laboratoryjnych :P

Wieści z drugiej ręki, od absolwenta UO na tym właśnie kierunku.

9
Eh... Nie no wiedziałam, że to nie jest lider, ale nie myślałam, że jest tak źle xD Zawsze zostaje jeszcze inżynieria biomedyczna. Ale może coś tam się zmieni...
Ja wybrałam PG z tego samego powodu. Gdzieś dalej nie mam szans się uczyć, bo brak funduszy, wiadomo. Myślałam o tym samym kierunku na uniwerku, ale jakoś tytuł inżyniera lepiej brzmi. No nie wiem. Zobaczymy, może uda mi się mieć dobre wyniki i dzięki temu się wybić jakoś.
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

10
To już lepiej, żebyś miała inżyniera :)

Tzn. że jesteś gdzieś z okolic? Ja, wiedziona marzeniami i zafascynowana Gdańskiem, przyjechałam prawie aż spod Suwałk. Tyle, że Suwałki to Podlasie, a ja to jeszcze Mazury.

11
No do Gdańska aż tak blisko nie mam, ale to najbliższe większe miasto. Mieszkam jakieś 20 km od Malborka.
Eee, to nie masz aż tak daleko xD Z Mazurami mam tyle wspólnego, że do liceum chodziłam już w województwie warmińsko-mazurskim, mimo że mieszkam w pomorskim XD Śmiesznie całkiem. Nikomu nie polecam Elbląga. :D
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

12
Byłam i przeżycia mam całkiem dobre.

A co do mojego grajdołka - do rodziców mam aktualnie jakieś 400km, więc sporo :P

A liceum o jakim profilu? ja ukończyłam profilowane ekonomiczno-administracyjne. Teraz już tych profilowanych nie robią.

13
Elbląg to jeden wielki rozkop, ale i tak chyba najbardziej nie lubię go przez moją szkołę xD A w liceum chodziłam do klasy o profilu biologiczno-chemicznym.
No, 400 km to sporo... Ale prawdziwe daleko to pewnie by był drugi koniec Polski :D I tak współczuję. Podróże muszą być męczące.
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

14
Cześć.
ilusja pisze:Na Weryfikatorium trafiłam, bo często natrafiam na taki problem - w głowie mam mnóstwo słów, które brzmią tak świetnie, że należałoby od razu je wyjąć, trzepnąć nimi o papier, by rozlały się w zdania, a potem wydać na papierze. Siadając jednak przed kartką czy odpalonym Wordem, wypuszczam wszystkie z głowy z powodu strachu, który mnie ogarnia. Być może spowodowany jest perfekcjonizmem, boję się, że i tak nie napiszę nic dobrego, a potem nawet jak próbuję, to nie jest to już to samo, co wcześniej.
Po pierwsze: to nigdy nie będzie to samo. Napisane zawsze różni się od tego w głowie. I tak ma być.

Po drugie: zajrzyj do działu "Dzikość Umysłu" (I edycja, ćwiczenie Myślotok) - poćwicz w ten sposób. Powinno pomóc. A w bonusie odkryjesz, że potrafisz napisać rzeczy, o których nawet nie wiedziałaś, że je myślisz. :)

Po trzecie: pamiętaj, że pomiędzy napisaniem a wydaniem jest jeszcze kawał drogi do przejścia. Będziesz miała dużo czasu na analizy, przeróbki i poprawki. Gdy siadasz do biurka i zaczynasz się bać, nie myśl o pisaniu "czegoś dobrego". Myśl o tym, co Cię w danym momencie interesuje i fascynuje (BTW: własny system filozoficzno-religijny brzmi bardzo dobrze - może spróbujesz go opisać?). Nie myśl o tym, że piszesz, niech pisze ręka, Ty jedynie myśl (i nie o pisaniu, tylko o problemie, który Cię zajmuje).
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

15
Dzięki za uwagi, spróbuję :) Co do tego systemu - z nim też jest ten sam problem, nie wiem, od czego zacząć, jak to napisać... A chciałabym, może inni dzięki niemu byliby szczęśliwsi, chciałabym, żeby w przyszłości znalazł się w spisie głównych religii czy czymś takim. Nie pamiętam, jak się to nazywa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”