Witam
: pn 09 cze 2014, 11:32
Witam serdecznie,
Nazywam się Anita, mam 18 lat, mieszkam w Portsmouth i od września będę studiować dziennikarstwo i media na uniwersytecie we wspomnianym wcześniej mieście.
Trochę suchych faktów na początek, a przechodząc do czegoś bardziej rozbudowanego zacznę stwierdzeniem, że piszę od wielu lat. Pisanie zaczęło być dosyć ważnym elementem mojego życia w wieku średnio 13 lat, kiedy to chyba też byłam (niestety i o dziwo) najbardziej produktywna. Jak można się domyślić, wtedy moje pisanie dla wielu mogło być zgrozą (także dla mnie samej, czytającej te wybryki wyobraźni po latach), jednak mimo wszystko wracam z sentymentem do skrawków opowiadań, które się z tamtego czasu zachowały.
Co muszę dodać, miałam średnio dwuletnią blokadę w pisaniu spowodowaną psychiczno-fizycznym kryzysem. Niemniej, rok temu wróciłam do tworzenia, gromadząc zapasy wewnętrznej energii i motywacji. Koniec końców uznałam, że poddanie moich tekstów ostrzałowi ludzi mi nieznanych, a znających się na rzeczy, byłoby najlepszym sprawdzianem dla moich obecnych umiejętności.
Żeby może nie figurowały tu tylko suche fakty i historia pisania - lubię malować i rysować, jestem bez dwóch zdań uzależniona od muzyki, a w przyszłości chcę móc porozumiewać się w trzech językach obcych, nad czym od dawna pracuję. Nie patrzę na pieniądze, jeśli chodzi o kupowanie biletów na koncerty, butów i kawy. Kocham zwierzęta, lubię gotować i często sprawdzam, czy po latach farbowania włosów coś mi tam jeszcze na tej głowie zostało.
Cóż - chyba tyle miałam do napisania. Reszta wyjdzie w praniu.
Nazywam się Anita, mam 18 lat, mieszkam w Portsmouth i od września będę studiować dziennikarstwo i media na uniwersytecie we wspomnianym wcześniej mieście.
Trochę suchych faktów na początek, a przechodząc do czegoś bardziej rozbudowanego zacznę stwierdzeniem, że piszę od wielu lat. Pisanie zaczęło być dosyć ważnym elementem mojego życia w wieku średnio 13 lat, kiedy to chyba też byłam (niestety i o dziwo) najbardziej produktywna. Jak można się domyślić, wtedy moje pisanie dla wielu mogło być zgrozą (także dla mnie samej, czytającej te wybryki wyobraźni po latach), jednak mimo wszystko wracam z sentymentem do skrawków opowiadań, które się z tamtego czasu zachowały.

Żeby może nie figurowały tu tylko suche fakty i historia pisania - lubię malować i rysować, jestem bez dwóch zdań uzależniona od muzyki, a w przyszłości chcę móc porozumiewać się w trzech językach obcych, nad czym od dawna pracuję. Nie patrzę na pieniądze, jeśli chodzi o kupowanie biletów na koncerty, butów i kawy. Kocham zwierzęta, lubię gotować i często sprawdzam, czy po latach farbowania włosów coś mi tam jeszcze na tej głowie zostało.
Cóż - chyba tyle miałam do napisania. Reszta wyjdzie w praniu.
