Strona 1 z 1

Dzień dobry

: pn 21 lip 2014, 12:54
autor: badz
Mierzę metr 85, palę, choć palić nie wypada LMy niebieskie i nie palę Marlboro, bo to drogi, niesmaczny szajs; nie ratuje ich nawet nowy dizajn paczki, uważam, że The Doors to najlepszy zespół w historii muzyki popularnej. Jednocześnie nie można mnie nazwać fanem rocka, bo lubię jeszcze Joy Division (2 miejsce na podium), nową falę, starą falę i Davida Bowiego, może pare innych kapel, a resztą gardzę jak fantastyką spod znaku odstających elfich uszu i brudnymi na pokaz dziećmi spod Złotych. Wolę Tupaca od Bigiego. Czytam mniej niż powinien czytać gość rejestrujący się na forum literackim, a to dlatego, że nic nie potrafi mnie na zbyt długo przykuć do krzesła, więc rozwiązuję dylemat Marka Hłaski (czytać, pisać, żyć) bezproblemowo: głównie żyję, utrzymuję się sam od 16 roku życia, ale i piszę. Wolałbym żeby nie odczytywano Dostojewskiego pod kątem biblijnym, a porównywać Raskolnikowa do Stawrogina to jak porównywać makrojala do podwójnego makrojala (kotlet więcej, klasa wyżej). Kręci mnie wizja papieru i pióra, zimnego strychu z jednym tylko krzesłem i stołem (łóżko to już opcja luksus) i ni siurka nie umiem tego z siebie wyplewić. Czuję się jak Oskar z Blaszanego bębenka, bo mentalnie nie zmieniłem się nic od 13 roku życia. Irytuje mnie współczesny, dekadencki trend ironizowania wszystkiego i walczę z tym w swoim pisaniu. Uwielbiam moją bordową harringtonkę i różowe aierki, choć przez nie ugrzązłem (dokładnie po kostki) w mainstreamie.

: pn 21 lip 2014, 13:00
autor: ithi
wow.
cześć.

: pn 21 lip 2014, 13:19
autor: Gorgiasz
badz pisze:Wolałbym żeby nie odczytywano Dostojewskiego pod kątem biblijnym,
Jak to rozumiesz?

: pn 21 lip 2014, 13:46
autor: badz
Gorgiasz pisze:Jak to rozumiesz?
Sporo szperałem w analizach powieści Dostojewskiego i w większości przypadków odczytywano je jako sprytny przekład biblii na język powieści psychologicznej, moralizowanie i propagowanie chrześcijańskich wartości.

Ok, przykładowo Idiota. Książę Myszkin to postać wzorowana na Jezusie, ale całą historię widzę raczej jako przewrotne co by było gdyby taki dobry, głupi człowiek żył na ziemi. I tu Dostojewski wali prawdę między oczy: nie żyłby, nie miałby prawa istnieć, bo inni wdeptaliby go w ziemię. To raczej analiza współczesnych czasów, współczesnej moralności, ale czy moralizowanie?

Nawet jeśli Dostojewski był piewcą chrześcijańskich banałów, z klasą umyka schematowi. Czy przeciętny chrześcijanin przyznawałby się do fascynacji najczystszym rodzajem zła w postaci Stawrogina?

: pn 21 lip 2014, 13:59
autor: Gorgiasz
Czy przeciętny chrześcijanin przyznawałby się do fascynacji najczystszym rodzajem zła w postaci Stawrogina?
Przeciętny chrześcijanin nie czyta Dostojewskiego. :P

: pn 21 lip 2014, 15:29
autor: Thana
Cześć.
badz pisze:Irytuje mnie współczesny, dekadencki trend ironizowania wszystkiego i walczę z tym w swoim pisaniu.
Fajnie. To dobrze wróży. Pokażesz coś po upływie kwarantanny?

: pn 21 lip 2014, 16:59
autor: Karmela
Cześć. Wydajesz się być ciekawą osobą :)

: pn 21 lip 2014, 23:19
autor: Natasza
Świetne, intrygujące powitanie..
Fajnie, że jesteś!

: wt 22 lip 2014, 21:16
autor: Leszek Pipka
Teeee, już się wypisałeś? Inni też by może chcieli pogadać i nie żeby zaraz o Dostojewskim :evil: Na dół proszę, SB wzywa, inne wątki i tematy również.

I nie kombinuj, żadna harringtonka, to jest panie tego, szwedka, w komplecie razem z radiem i beretką.
Cześć. Liczymy na Ciebie :-P